Problemy w SM Wyżyny pojawiły się w 2010 roku. Wtedy spółdzielnia zaczęła być pod kreską i pod nią już została.
Jeszcze dwa lata temu, o czym pisaliśmy, SM, była winna około miliona złotych. Mieszkańcy bloku na rogu ul. Bohaterów Kragujewca i Magnuszewskiej na Wyżynach odczuli ten dług na własnej skórze. Odcięto im ogrzewanie, a właśnie środek zimy był. Minus 20 stopni za oknem, a w domu najwyżej 10.
Pechowy blok
Do tej SM należały trzy bloki. - Ale tylko w jednym pojawiły się kłopoty, bo dwa inne przewidziały problemy i szybko zawiązały wspólnoty mieszkaniowe. Nie chciały mieć nic do czynienia ze spółdzielnią - wspomina jeden z dawnych lokatorów "Wyżyn".
W pechowym bloku na Magnuszewskiej znajduje się 56 mieszkań. Połowa to te z własnościowym spółdzielczym prawem do lokalu. Druga połowa - ze spółdzielczym lokatorskim prawem do lokalu.
Z 28 tzw. lokatorskich mieszkań, jeszcze sprawy dwóch są nieuregulowane. Jedno mieszkanie stoi puste, a mieszkańcy drugiego złożyli wniosek o przedłużenie terminu przekształcenia mieszkania lokatorskiego w odrębną własność.
Kredyt z banku
Na inwestycję przy Bohaterów Kragujewca spółdzielnia lata temu zaciągnęła kredyt w Banku Gospodarstwa Krajowego. Powstały eleganckie mieszkania. Szybko powstały też długi.
Najpierw mówiono, że to mieszkańcy tego bloku zalegają z opłatami prawie 60 tysięcy złotych. Okazało się jednak, że spółdzielnia ma ponad milion złotych zadłużenia.
Na początku 2012 roku władze spółdzielni przygotowywały się już do złożenia wniosku o upadłość. I ten wniosek złożyły. Wprowadzono program naprawczy, ale ten się nie sprawdził.
Kolejka wierzycieli
Majątkiem zajął się syndyk. - Głównym wierzycielem spółdzielni jest Bank Gospodarstwa Krajowego - informuje Grzegorz Floryszak, syndyk masy upadłościowej SM Wyżyny. - Zadłużenie spółdzielni wobec BGK wynosiło prawie 2 miliony złotych. Teraz pozostał dług w wysokości około 140 tysięcy. Tyle, że w sumie spółdzielnia ma łącznie 18 wierzycieli. Jest im winna jeszcze następne 1,9 miliona złotych.
Czy pozostali wierzyciele odzyskają swoje pieniądze? - Raczej nie, ponieważ tutaj prawie wszystko, co mogło być wyprzedane, zostało wyprzedane - mówi syndyk.
Siedziby SM Wyżyny też już nie ma. Biuro przy ul. Glinki trzeba było zamknąć, żeby strat nie przynosiło. To znaczy: jeszcze większych strat.
Katarzyna Piojda
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?