Wybory samorządowe - Świecie. Wyborcy stawiają na doświadczenie, czyli kandydatów po 50-tce

Spośród 21 nowo wybranych członków Rady Miejskiej Świecia aż 16 ma więcej jak 50 lat. Jakie parametry decydują o tym, że częściej oddajemy głosy na kandydatów w średnim wieku i starszych? - Myślę, że podstawowym atrybutem jest doświadczenie życiowe - ocenia Zdzisław Lintowicz lat 61. - To coś, czego nie znajdziemy w żadnych książkach. Ludzie, którzy więcej przeżyli, lepiej znają życie i jego zakręty. Drugim, myślę, że równie istotnym elementem jest to, że wśród osób w moim wieku znajdziemy więcej społeczników niż wśród 30-latków. Bezinteresowne działanie na rzecz społeczeństwa procentuje później zaufaniem, które może się przełożyć na głosy przy okazji wyborów.

Zapewne nie bez znaczenia jest też to, że ludzie młodzi, którzy mogliby głosować na swoich rówieśników, stosunkowo rzadko biorą udział w wyborach. We wspomnianej szesnastce "50 plus" siedmioro radnych ma 60 lat i więcej.

Ich pracy zapewne uważnie będą się przyglądać znacznie młodsi radni.

Wśród nich zdecydowanie wyróżnia się, do tej pory mało znany, startujący z listy PiS, Tomasz Szamocki. Ma 23 lata. W tej samej grupie z pewnością możemy jeszcze umieścić Macieja Chareńskiego (30 lat) i Krzysztofa Kułakowskiego (31 lat). W przypadku tego ostatniego jest to druga kadencja. Gdy został wybrany po raz pierwszy miał 27 lat. Sprawił wtedy swoim znacznie bardziej doświadczonym i starszym konkurentom sporą niespodziankę. Zresztą w tym roku było dokładnie tak samo. Choć w tym przypadku jego głównym rywalem był kandydat bardziej utożsamiający się z problemami 40-latków niż 60-latków.