Chojniczanka Chojnice pewnie pokonała Pogoń Siedlce [wideo, zdjęcia]

Bramki: Niedziela (11), Mikołajczak 2 (45, karny, 71), Siemaszko 2 (51, 61) .
CHOJNICZANKA: Misztal - Lisowski, Markowski, Kieruzel, Pietruszka - Niedziela (78. Piechowiak), Zawistowski, Czerwiński, Gancarczyk (66. Iwanicki) - Siemaszko, Mikołajczak (74. Feciuch).
POGOŃ: TobjaszI - Grudniewski, Dybiec (46. Wójcik), Rodak, Ratajczak - Wocial (64. Ogrodnik), DziubińskiI, Paczkowski, Kaby, Dzięgiele-wski - Tarachulski (55. Tataj).
Sędzia: Dawid Bukowczan. Widzów: 1 400.

Dobra passa Chojniczanki trwa. Niedzielne widowisko mogło zadowolić nawet najbardziej wymagających kibiców. Obie drużyny starały się dobrze wejść w mecz. Goście grę rozpoczęli wysokim pressingiem. Już w 6. minucie strzał Gancarczyka obronił Tobjasz.

Na pierwszą bramkę kibice nie musieli długo czekać. Zdeterminowani gospodarze, którzy na inaugurację sezonu przegrali 1:4 z beniaminkiem, chcieli się odegrać. Wynik w 11. minucie otworzył strzałem do "wyczyszczonej" bramki Niedziela. Dla pomocnika był to pierwszy gol w barwach Choj-niczanki. Zainaugurował nim wynik, rundę wiosenną i swój dorobek. Goście chcieli szybko skontrować, znaleźli się przed bramką Misztala, który złapał piłkę po strzale Dzię-gielewskiego. Rywal chciał ostro zaatakować z kontry. Po chwili Dziubiński obejrzał pierwszą w meczu żółtą kartkę za wślizgi i faul na Gancarczyku.

Kolejne rzuty rożne nie przyniosły skutku bramkowego. Po rzucie wolnym, po tym jak w okolicy bramki sfaulowano Dialo, zawodnik ten ładnie podał futbolówkę Dzięgielewskiemu, który mógł wyrównać. Na wysokości zadania stanął jednak Mi-sztal. Chwilę potem Mikołajczyk sfaulował Dzięgielewskiego i zobaczył żółty kartonik. W 44. min. arbiter podyktował karny za faul golkipera rywali w polu karnym na Gancarczyku. Jego wykonawca - popularny "Miki" tuż przed gwizdkiem do szatni podwyższył prowadzenie.

Po przerwie nienasyceni miejscowi nie zaniechali ataku. Kilku okazji nie wykorzystał Gancarczyk, m.in. sam na sam z bramkarzem, a chwilę później z podania Lisowskiego. Jednak podczas kolejnego zamieszania po rzucie rożnym futbolówka po strzale Siemaszki znalazła drogę do siatki bramki rywali.

Kolejnej okazji nie wykorzystał Kieruzel, ale to, co jemu się nie udało, nadrobił Siemaszko, po akcji z Mikołaczykiem oddając drugi celny strzał. Niewiele brakowało, aby piłkę w siatce umieścili Zawistowski, z główki Kieruzel, Iwanicki i piękną akcją z przewrotki Niedziela.

Na 20 minut przed końcem, po akcji Siemaszki i Iwanickiego, Mikołajczak zdobył swój drugi gol, piąty i ostatni dla drużyny w tym spotkaniu.

Po meczu trener Pogoni nie krył, że do Chojnic nie jechali w optymistycznych nastrojach. - Trudno powiedzieć coś dobrego o naszej grze - mówił Daniel Purzycki. - Boisko zweryfikowało naszą nieudolność i braki. Byliśmy w piłkarskim rzemiośle słabsi. Choć do drugiej bramki jeszcze mieliśmy nadzieję.

Mariusz Pawlak cieszył się, że jego piłkarze udowodnili, iż sierpniowa przegrana z Pogonią była tylko falstartem. - Jestem zadowolony z punktów - podkreślił trener chojniczan. - Ale wciąż popełniamy proste błędy, po których ratować zespół musi Misztal. Gra z tyłu jeszcze nie jest taka, jak bym chciał.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport