Miedź Legnica - Olimpia Grudziądz 2:0 (0:0)
Bramki: Feruga (65), Łobodziński (88).
MIEDŹ: Bledzewski - Brożyna, Lafrance I, Midzierski, Bartczak - Kakoko, Bartoszewicz - Łobodziński, Garuch (90+2. Wichłacz), Feruga (85. Nowak) - Szczepaniak.
OLIMPIA: Fabiniak - Jaroch (77. Trzepacz), Łabędzki, Piter-Bućko, Woźniak - Kłus - Kaczmarek I, Smoliński (69. Cieśliński), Popović, Rogalski (73. Sczot) - Aleksander.Sędziował: Zbigniew Dobrynin (Łódź). Widzów: 1500
Zawodnicy Olimpii, przystępując do potyczki z Miedzią, znali rezultaty wyprzedzających ich rywali - Wisły Płock i Zagłębia Lubin, którzy w sobotę wygrali swoje spotkania.
W przerwie meczu w Legnicy dowiedzieli się, że Termalica Nieciecza wysoko prowadzi. By nie stracić kontaktu z czołówką, nie mogli więc pozwolić sobie na stratę punktów. Jednak trudno marzyć o wygranej, jeśli w meczu nie stwarza się sytuacji bramkowych.
Tylko jedna zmiana
W wyjściowym składzie grudziądzan trener Dariusz Kubic-ki dokonał jednej zmiany w porównaniu z meczem z Widze-wem Łódź. Po pauzie za czerwoną kartkę do składu wrócił Marcin Kaczmarek, który zastąpił Roberta Szczota.
Goście od początku zostali mocno zaatakowali przez legni-czan, którzy byli bardzo aktywni i już na połowie Olimpii stosowali pressing. Efektem przewagi Miedzi były rzuty rożne, ale podopieczni trenera Kubickiego nie dali się zaskoczyć. Jeśli już doszło do strzału, to pewnie w bramce spisywał się Bartosz Fabiniak.
Sami, kiedy byli przy piłce, starali się ją długo rozgrywać, by wypracować sobie klarowną okazję strzelecką. Długo się to, niestety, nie udawało i nie wychodziło. W atakach Olimpii brakowało zdecydowania.
Dwie straty
Drugą połowę grudziądzanie zaczęli bardziej aktywnie. Przenieśli ciężar gry na połowę Miedzi i próbowali tam skonstruować jakąś akcję. Z tego powodu legniczanie mieli więcej miejsca, które wykorzystywali na kontrataki. Po jednym z nich otworzyli wynik. Akcja mogła się podobać. Marcin Garuch podał do Wojciecha Łobodzińskiego, który głową zgrał do Daniela Ferugi, a ten tylko trącił futbolówkę końcem buta i bez problemu pokonał Fabiniaka. W końcówce grudziądzan dobił Łobodziński, który wykorzystał sytuację sam na sam z Fabiniakiem i technicznym strzałem ustalił wynik meczu. Porażka mogła być jeszcze bardziej dotkliwa, gdyby nie kilka udanych interwencji bramkarza Olimpii.
Zmarnowana szansa
Grudziądzanie mieli właściwie jedną okazję do zdobycia gola. Przy stanie 0:1 Kaczmarek, po błędzie Ferugi, znalazł się sam na sam z Andrzejem Bledzewskim, ale posłał piłkę obok słupka. Więcej szans na gola, niestety, nie było.
- Zagraliśmy dużo słabiej niż Miedź - przyznał Michał Łabędzki. - Rywale wygrali zasłużenie. Wypracowali sobie wiele okazji, z których wykorzystali dwie. Teraz musimy zrobić wszystko, by jak najlepiej przygotować się do niezwykle ważnego meczu z Termaliką - dodał stoper Olimpii.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Żegnał Romusia, współtworzył "Plebanię". Zmarł ksiądz Bartmiński. Długo cierpiał
- Rutkowski zabrała dzieci i wyleciała z Polski. Tak wygląda krótko przed drugim ślubem
- Rosiewicz trafił do szpitala. Przeszedł wielogodzinną operację [TYLKO U NAS]
- Ida Nowakowska wyjedzie z Polski?! Wieści o jej mężu nie napawają optymizmem