Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory Samorządowe - sejmik województwa kujawsko-pomorskiego. Roman Jasiewicz: - Regionowi potrzeba chleba

Jacek Deptuła
Regionowi potrzeba chleba, mówi były przewodniczący bydgoskiej Rady Miasta Roman Jasiakiewicz. A radnym sejmiku życzy więcej odwagi w kontaktach z marszałkiem.

- Dlaczego nie stanął pan do wyborów prezydenckich w Bydgoszczy, tylko do sejmiku wojewódzkiego?
- Uznałem, że traktowanie Bydgoszczy, czy szerzej - zachodniej części regionu - jest ogromnie krzywdzące. Nikt dotąd przez kolejne kadencje nie zechciał mówić o tym pełnym głosem, a ja zamierzam to robić. Gminy i miasta po wschodniej stronie województwa są ukontentowane i w zasadzie na nic nie narzekają. Natomiast z naszej, zachodniej części od lat słychać protesty, które przechodzą bez echa. Czy z tego nie należy wyciągnąć wniosków? Dlaczego mamy siedzieć cicho?

- Skąd ta pasywność ponad półmilionowej części województwa?
- Bydgoskie środowiska w bardzo ważnym momencie pozostały w uśpieniu. Nam się wydawało, że skoro jesteśmy największym miastem o największym potencjale, to w naturalny sposób będziemy uczestnikami i beneficjentami życia politycznego i społecznego. A tu się nagle okazało, że pojawiły się grubo przesadzone aspiracje sąsiadów, zupełnie nieadekwatne do potencjału ludnościowego i gospodarczego. I to one zaczęły być dominantą w rozwoju całego województwa. Jak zła jest ta polityka świadczą dziś miejsca regionu na mapie kraju: ogromna skala bezrobocia, niskie zarobki, bieda i brak szacunku w Polsce. Okazało się, że w ciągu 16 lat lekceważenie Bydgoszczy stało się klęską całego regionu i wielu nadal tego nie widzi.

- Piotr Całbecki twierdzi, że z powodzeniem realizuje tzw. zrównoważony rozwój województwa.
- Przez marszałka, dawnego pracownika toruńskiego ratusza, przemawiają kompleksy - budowanie wielkości miejsca, w którym żyje.

Wybory Samorządowe - sejmik województwa kujawsko-pomorskiego. PO przed PSL [wideo]
- Podkreśla od lat, że decyduje przede wszystkim jakość projektów, a nie autorów.
- To z tego wynika, że autorzy z zachodniej części, szczególnie z Bydgoszczy, są niezbyt piśmienni. Ale mówiąc poważnie - nie ma pełnej transparentności zarówno w ocenie projektów, jak i badaniu ich wykorzystania oraz efektywności. Wnioskodawcy nie mogą być odrzucani tylko dlatego, że są błędy formalne, bo to błąd pracownika urzędu. Jego rolą jest takie dopilnowanie wniosku, by je usunąć. Zresztą, czy słyszał pan, by zarząd regionu publicznie uzasadniał taki a nie inny wybór? Radni mają prawo wiedzieć ile jest pieniędzy, ile wydamy, na co, i co najważniejsze: dlaczego dajemy gminie X a nie Y.

- Paradoksalnie radnym sejmiku nic do unijnych miliardów..
- Rzeczywiście, zatraciliśmy w ustawie zdrowy rozsądek oddając decyzje o miliardach czterem osobom z zarządu województwa. Oni są poza grupą 33 radnych i praktycznie nie podlegają żadnej kontroli! Tymczasem ja będę oczekiwał od marszałka informacji, że jego urząd ogłasza np., iż za pół roku czeka na wnioski na takie lub inne. A na sesji nie może być tak, że zacni samorządowcy, czy przedsiębiorcy boją się powiedzieć z czym się nie zgadzają, bo mogą nie otrzymać pieniędzy. To skandal, przestańmy się bać! Skoro ten marszałek coś dawał, to i da następny.

- W tym problem - może da a może i nie da.
- W sumie daje, ale jak? Zaproszono mnie przed wyborami na wmurowanie kamienia węgielnego dla Kujawsko-Pomorskiego Centrum Kultury w Bydgoszczy. Przybył marszałek z zarządem, był chór, recytacje, pompa. Wyliczyłem, że obiekt ma 40 metrów powierzchni użytkowej i pytałem sam siebie, dlaczego robi się z nas idiotów? Tymczasem w Toruniu buduje się salę na 1200 miejsc i przebąkuje, że będzie się tam realizować także Filharmonia Pomorska. Byłem na otwarciu nowych sal w szpitalu im. Biziela. Skala inwestycji w Bydgoszczy - 15 mln. Skala wydatków na nowy, niepotrzebny w takiej skali, szpital w Toruniu - 500 mln. Pomysł na BiT City2 poroniony, a mógłbym tak dalej.

Będzie pan miał masę pracy, jeśli Piotr Całbecki zostanie marszałkiem. Zapowiada bowiem kontynuację "rewolucyjnych zmian".
- Niewątpliwie marszałek nawiązywał do rewolucyjnych dokonań Mikołaja Kopernika mając na myśli wyłącznie astrobazy. Tymczasem ja twierdzę, że zamiast rewolucyjnych zmian województwu potrzeba więcej chleba. Rewolucje zostawmy innym, choć przyznaję, że regionowi bardzo by się przydał nowy Kopernik.

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska