Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstraliga traci milionerów. Zyska spokój?

Joachim Przybył
Czy polski żużel przetrwa bez zainteresowania największych sponsorów?
Czy polski żużel przetrwa bez zainteresowania największych sponsorów? Mariusz Murawski
Roman Karkosik, Marta Półtorak znikają z żużla ze swoimi pieniędzmi. Ekstraliga cieszy się, bo z milionerami od lat nie potrafi się dogadać.

W ciągu dwóch miesięcy z ekstraligi wyparowało kilkanaście milionów złotych - tak można uprościć sytuację. Po sezonie pożegnał się z polskim żużlem Roman Karkosik, kilka tygodni temu ze sponsorowania rzeszowskiego żużla wycofała się Marta Półtorak. Oboje w sumie rocznie kładli właśnie taką kwotę licząc utrzymywanie swoich klubów i indywidualne umowy sponsorskie z wieloma zawodnikami. To może być początek, bo jak donosił ostatnio "Przegląd Sportowy", żużla powoli ma dość także Krystyna Kloc we Wrocławiu.

Nieoficjalnie można usłyszeć, że zarząd Ekstraligi za bogatymi właścicielami nie będzie tęsknić. Prezes Wojciech Stępniewski ze środowiskiem Karkosika i Unibaksu był na wojennej ścieżce od rozstania z Toruniem. Z Półtorak też nie było sielanki. To ona odgrywała jedną z głównych ról w ciągnących się miesiącami sporach z Polskim Związkiem Motorowym o władzę nad ekstraligą. Oboje inwestorów chwytało się różnych - nie zawsze do końca czystych metod - aby w tym sporze osiągnąć przewagę.

Trochę to jednak przypomina taniec na stypie. Toruń bez Karkosika sobie poradził, bo trafił się nowy i wiarygodny właściciel, Rzeszów ma jednak już duże problemy i na dziś nie wiadomo, czy wystartuje w ekstralidze. Za Częstochowę udało się znaleźć Grudziądz, ale kto miałby zastąpić rzeszowian? Jeszcze pięć lat temu było przynajmniej dwunastu chętnych do walki w ekstralidze, dziś może będzie tylko siedmiu. A za kolejne pięć lat?

Żużel zyskuje może większy spokój, ale traci finansowy blichtr, niezbędny we współczesnym sporcie. Nie ukrywajmy: to pieniądze najbogatszych klubów decydowały o wyścigach gwiazd w ekstralidze. W każdym sporcie to pieniądze i telewizja gwarantują rozwój. Wielu nie podoba się dominacja Realu i Barcelony w Hiszpanii, ale nikt przy zdrowych zmysłach nie chciałby ich usuwać z piłki, bo rywalizacja potęg buduje zainteresowanie kibiców i w końcowych bilansie przynosi zyski wszystkim.

Wiele osób wierzy w ekstralidze, że to spełniający swoje zachcianki milionerzy byli przyczyną całego zła i głębokiego kryzysu rozgrywek, ale to chyba zbyt duże uproszczenie. Nie sposób usprawiedliwić wszystkich decyzji choćby Romana Karkosika, nie sposób uniknąć wrażenia, że rozstanie z żużlem Półtorak przypomina rzucenie zabawek w piaskownicy przez obrażoną 5-latkę. Ale z drugiej strony - nie winą bogatych właścicieli był fakt, że biedniejsi próbowali za nimi nadążyć i w efekcie braku innych możliwości zadłużali się na potęgę. A to jest główną przyczyną problemów finansowych w żużlu.

- Niech sobie idą, znajdą się inni na ich miejsce - słyszymy w komentarzach w Polskim Związku Motorowym. Czyli biedni, ale wierni i nie zadający niewygodnych pytań - tak ma wyglądać polski żużel?

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska