Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Międzynarodowa publiczność obejrzała bydgoski dokument, a Caleb Deschanel opowiadał, dlaczego nie lubi się powtarzać

jpl
Caleb Deschanel
Caleb Deschanel jpl
Tak minął czwartek na Camerimage.

To było wyjątkowe wydarzenie dla wszystkich, którzy przed ponad rokiem pracowali nad powstaniem pierwszej filmowej monografii Bydgoszczy, czyli filmu "Bydgoszcz od świtu do zmierzchu". O godz. 20.30 w sali kameralnej Opery Nova rozpoczęła się projekcja dokumentu, który składa się z etiud, tworzonych przez samych bydgoszczan.

Przed rozpoczęciem filmu poprosiliśmy o kilka słów jego pomysłodawcę i koordynatora Mirosława Dembińskiego, który zasiadł na sali wraz ze swoją żoną oraz Arkadiusza Hapkę, kierownika bydgoskiego kina Orzeł i twórcę jednej z etiud. - To nie jest pierwszy festiwal, na którym prezentujemy nasz film - mówili. - Był już pokazywany na Planet Plus Doc w Warszawie w Kinotece i na Tofifest w Toruniu. W obu przypadkach został przyjęty bardzo dobrze, na jednym z tych festiwali dostał nawet nagrodę.

- Czego się spodziewacie dzisiaj? Pierwszy raz film zobaczy międzynarodowa publiczność - pytam. - Jesteśmy ciekawi opinii, szczególnie tych, dla których będzie to pierwszy, poza festiwalowym tygodniem, kontakt z Bydgoszczą. Bo to już nawet nie będzie brak kontekstu miasta, ale też kontekstu kraju.

Film będzie miał kolejne życie poza festiwalem, Bydgoszczą, a nawet poza Polską. A to dlatego, że wszyscy akredytowani goście Camerimage dostaną w prezencie płytę DVD z filmem. Reakcje widzów po festiwalowej prezentacji były bardzo pozytywne.

Wczoraj wieczorem w ramach retrospektywy twórczości Caleba Deschanela widzowie mogli zobaczyć jeden z jego filmów z 1984 roku "Urodzony sportowiec" z Robertem Redfordem w roli głównej, opowiadający historię byłego bejsbolisty, który długo po zakończeniu kariery zostaje poproszony o poprowadzenie drużyny, która mówić delikatnie średnio sobie radzi. Caleb Deschanel autor zdjęć do filmu, który jest jednym z najważniejszych gości tegorocznego Camerimage, a który już jutro odbierze nagrodę za całokształt twórczości podczas gali zamknięcia festiwalu opowiadał publiczności, że zawsze stara się robić filmy mocno się od siebie różniące. - Zdarza się, ze współpracuje kilka razy z tym samym reżyserem, ale to rzadkość - mówił. - Nie lubię się powtarzać, stąd może takie a nie inne podejście.

Czytaj: Camerimage. Statuetki dla najlepszych filmowców powstają w jednym z domów na Miedzyniu

Rozmowa poruszyła też kwestię wypierania tradycyjnej kinematografii przez kino cyfrowe . - Boję się, dokąd to zmierza - mówił Deschanel. - W grudniu w Nowym Jorku zostanie zamknięte jedno z laboratoriów. Obawiam się, ze tym samym możemy zacząć tracić fachowców, którzy znają się na obróbce tradycyjnej. A wiem, że kiedyś będziemy chcieli do niej wrócić.

Jak przystało na festiwal operatorów, dyskusja szybko zeszła na tematy techniczne. Dziś natomiast ciekawie zapowiada się spotkanie z twórcami filmu "Bogowie", na którym pojawi się między innymi odtwórca roli prof. Zbigniewa Religi Tomasz Kot. Publiczność spotka się także jeszcze raz z Deschanelem, który tym razem będzie w towarzystwie Philipa Kaufmana, reżysera takich filmów, jak np. "Nieznośna lekkość bytu" i "Pierwszy krok w kosmos". Ten ostatni również odbierze nagrodę specjalną podczas sobotniej gali.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska