Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cenny sukces Astorii Bydgoszcz w Tychach

(as)
Marcin Dymała (nr 10) poprowadził Astorię do zwycięstwa.
Marcin Dymała (nr 10) poprowadził Astorię do zwycięstwa. Archiwum
Bydgoscy koszykarze pod wodzą Marcina Dymały wygrali pierwszy wyjazdowy mecz w tym sezonie I ligi. Czterema punktami pokonali w Tychach GKS.

GKS Tychy - Astoria Bydgoszcz 79:83 (25:22, 13:23, 21:23, 20:15)

GKS: Garbacz 21 (5), Deja 18, 8 zb., Hałas 12 (1), Basiński 5, 10 as., Wróbel 1 oraz Dziemba 11 (2), Markowicz 11, 9 zb., Konsek 0, Sebrala 0.
ASTORIA: Dymała 25 (1), 6 zb., 4 prz., Laydych 15 (1), 8 zb., 3 as., Prostak 11 (1), 3 as., Fatz 7, 5 zb., Łucka 0 oraz Obarek 17 (2), Kutta 4, Szyttenholm 2, Krzywdziński 2, Barszczyk 0.

Praca trenera Przemysława Gierszewskiego z zespołem, który stanowi mieszankę rutyny z młodością, zaczyna pomału przynosić efekty. Ale bez wątpienia kluczem do sukcesów było pozyskanie ze Stali Ostrów Marcina Dymały. Ten gracz ma cechy przywódcy i właśnie on był w Tychach motorem napędowym.

Co prawda GKS zaczął mocno, bo w 1. kwarcie prowadził 3:0, 11:4 i 16:8 (5. min), ale właśnie Dymała (6 pkt.) i aktywny Laydych (7) dali hasło do odrabiania strat, które "3" zmniejszył do 25:22 Obarek. W 2. po kolejnych 6 pkt. Dymały Astoria objęła prowadzenie 30:28, a od 32:31 po rzutach Laydycha, Krzywdzińskiego i "3" Prostaka odskoczyła nawet na 39:31.
Rywale mieli jednak Garbacza (8/12), Deję (7/16) i Hałasa (5/9), więc zmniejszali straty do 36:41, potem 51:52 i w końcówce do 79:81. Bydgoszczanie grali jednak z determinacją, walczyli w obronie, a gdy rywale mocno naciskali na Laydycha (6/17 z gry) i Dymałę (10/14, 4/7 za 1), w ataku pokazał się Obarek (5/10 i 5/6 za 1). Gdy GKS w 3. odsłonie pięć razy trafił z dystansu (Garbacz 3, Dziemba 2), młody skrzydłowy zdobył aż 9 pkt., a na początku 4. trafił za 3 na 61:71.

Końcówka była jednak bardzo nerwowa. Zmęczenie gości spowodowało, że gospodarze coraz łatwiej zdobywali punkty, a gdy Dymała popełnił faul w ataku, zaś chwilę później sfaulowany Markowicz trafił wolne, zrobiło się 79:81 na 64 sekundy przed końcem. Wówczas szczęście uśmiechnęło się do bydgoszczan. Naciskany Garbacz popełnił jedyną stratę w meczu, a Dymała dwoma wolnymi ustalił wynik spotkania.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska