Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miękkie światło gra w fotografiach Rafała Skoczylasa olbrzymią rolę

Maciej Ciemny
To jedna z pierwszych fotografii, z których Rafał Skoczylas jest zadowolony. Powstała w czasie jego studiów w Łodzi, gdy dokumentował z aparatem energię publiczności na metalowych koncertach
To jedna z pierwszych fotografii, z których Rafał Skoczylas jest zadowolony. Powstała w czasie jego studiów w Łodzi, gdy dokumentował z aparatem energię publiczności na metalowych koncertach Rafał Skoczylas
Odpowiada mi plastyka klasycznych analogowych filtrów, których używano w profesjonalnej fotografii - mówi fotografik Rafał Skoczylas.

Na swojej stronie rafalskoczylas.com masz fotoreportaż z kulisów nagrywania teledysku dla Felicjana Andrzejczaka, byłego wokalisty BudkiSuflera śpiewającego chociażby legendarną "Jolkę" czy "Noc komety"? Jak tam trafiłeś?
Kolega ze studiów w Łodzi kręcił teledysk dla Andrzejczaka do piosenki z jego najnowszej płyty. Prosił mnie, żebym zrobił zdjęcia dokumentujące pracę ekipy realizacyjnej.

W twoim reportażu jednak chyba najważniejszy jest sam Felicjan Andrzejczak?
Bardzo miły i sympatyczny człowiek. Byłem w lekkim szoku w jakim on jest nielekkim stresie. Jednak bardziej obstawiałbym, że cały dzień na planie dał mu się we znaki, zwyczajnie był zmęczony. Chciałem na kilku zdjęciach pokazać jego ciężką pracę włożoną w realizację klipu. Myślę, że się udało. Dodatkowo udokumentowałem pracę ekipy filmowej, co było przecież pierwotnym zadaniem.

Popularne w dzisiejszej fotografii są różnego rodzaju filtry, które mają imitować niedoskonałości cyfrowego sprzętu. Można je nazwać hipsterskimi? Też ich używasz?
Używam. Odpowiada mi plastyka klasycznych analogowych filtrów, których używano w profesjonalnej fotografii. Pewnie dla wielu to kwestia chwilowej mody, estetyki, która przeminie. Dla mnie to świadomy i przemyślany wybór.

Fotografię dla siebie odkryłeś chyba jednak stosunkowo późno?
To prawda. Studiowałem informatykę na Akademii Humanistyczno - Ekonomicznej w Łodzi. Musiałem wybrać specjalizację, a tylko grafika komputerowa wydała mi się ciekawa. Programowanie baz danych, sieci komputerowe to nie dla mnie. Dopełnieniem projektowania grafiki komputerowej stała się dla mnie fotografia. Na początku bawiłem się analogowym Zenitem, który pewnie znajduje się jeszcze w wielu domach, którego używali nasi rodzice. Można tam było trafić na dobrze zrobioną optykę, w dodatku kilka prostych ustawień i to na początek wystarczyło. Potem był Canon 350d, również bardzo popularna lustrzanka, tyle że już cyfrowa. Pewnie wiele osób się z nią spotkało. Od tego zaczynałem. Pierwszymi wprawkami, z których byłem względnie zadowolony były fotografie z koncertów pokroju hardcore/metal-ore, za którymi przejeździłem trochę kraju. Chciałem na swoich zdjęciach uchwycić energię bawiących się tam ludzi. Utrwalić specyfikę odmiennej subkultury, która w świecie komercji jest odbierana stosunkowo negatywnie, a nie w tym rzecz. Przecież każdy słucha muzyki, w której się czuje i obcuje z nią na co dzień. Osobiście cieszę się, że trafiłem właśnie tam, a na dodatek mogłem uchwycić wszystko na matrycy aparatu, udokumentować atmosferę.

Fotografujesz czasem imprezy Cafe Kultura w Świeciu. Owoc twych prac można potem oglądać na Facebooku. Jednak twoja strona istnieje od niedawna. Przyniosła ci już jakieś korzyści?
Musiałem ją sobie dokładnie przemyśleć. Dlatego nie spieszyłem się z wydobyciem jej na światło dzienne. Raczej podchodzę z dystansem i ostrożnością do wystawiania swoich prac. Tak, przyniosła już pierwsze wymierne korzyści. Dostaję sygnały od ludzi, że podobają im się te fotografie. Dostałem także zlecenie na zrobienie kolejnej dokumentacji z obszernej konferencji dla jednej z międzynarodowej korporacji, która odbyła się w Toruniu. Świetnie zorganizowana, duża impreza. Cieszę się, że mogłem uczestniczyć w tym przedsięwzięciu. Zwłaszcza, że byli to prawdziwi profesjonaliści. Satysfakcja podwójna. Po pierwsze dlatego, że zaproponowali współpracę, a po drugie dlatego, że mogłem podpatrzeć ich pracę.

Chciałbyś żyć z fotografii? Mógłbyś fotografować śluby?
Mógłbym spróbować. Na razie to dla mnie hobby. Mam wrażenie, że fotografowanie ślubów to na dłuższą metę powtarzanie się, monotonność, a z drugiej strony to jednak pewny pieniądz. Aczkolwiek znam kilku profesjonalistów, którzy robią naprawdę konkretne rzeczy z tym związane.

Czym się teraz zajmujesz?
Pracuję w urzędzie miejskim, a z aparatem działam po godzinach pracy.

Możemy się spodziewać w Świeciu wystawy twoich prac?
Na razie działa strona internetowa. Póki co musi wystarczyć. Działam w stowarzyszeniu "Magazyn Sztuk". Myślę, że w ramach tej działalności mógłbym z czasem spróbować zaprezentować swoje prace. Jednak najpierw muszę sam być z nich zadowolony, więc jeszcze trochę przyjdzie na to poczekać.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska