Których urzędników nowe miotły mogą wymieść ze stanowisk?

Dariusz Wądołowski, ponownie kandydujący na wójta Pruszcza, jest przekonany, że porażka przed czterema laty miała związek z opiniami, jakie rozpowszechniali jego przeciwnicy. Straszenie nowym wójtem miało nasilić się przed drugą turą wyborów, gdy pojedynek rozstrzygał się między nim a urzędującym od wielu lat Franciszkiem Koszowskim.

- Zaczęły krążyć "zabawne" opinie, że Wądołowski wszystkich pozwalnia - wspomina. - Próbowałem dementować brednie, ale nie było to proste. Miałem przeciwko sporą grupę ludzi, których skutecznie utwierdzano w przekonaniu, że jak przyjdzie nowy wójt, to na pewno zechce otoczyć się swoimi ludźmi. Bzdura - podkreśla.

Wądołowski uważa, że żaden rozsądny menadżer nie podejmuje takich decyzji, zanim uważnie nie przyjrzy się pracownikom. - Jedynymi kryteriami, jakie się dla mnie liczą są kompetencje i efektywność. Dlatego przy każdej okazji powtarzam, że w przypadku mojej wygranej nie ułatwię żadnemu z moich znajomych znalezienia posady w urzędzie - stanowczo deklaruje.

Zapowiedzi te bynajmniej nie oznaczają, że w przypadku wygranej Wądołowskiego nic się nie zmieni w Urzędzie Gminy Pruszcz. - Mam pewną wizję urzędu i chciałbym, aby podążali za nią także inni - mówi. - Dotyczy ona przede wszystkim relacji petent - urzędnik. Mieszkańcy przychodzący załatwić swoje sprawy powinni czuć, że pracownicy tej instytucji są dla nich, a nie na odwrót. Jeśli komuś taki układ nie będzie odpowiadał to... - ucina. - Gdyby przyszło mi podejmować przykre decyzje kadrowe, na pewno nie stałoby się to wcześniej niż pół roku po objęciu stanowiska - mówi Wądołowski. - Tyle czasu daję sobie i pracownikom na wzajemne poznanie.
Zobacz także: Drugi test i znowu problemy. Nowy system do obsługi wyborów odmówił współpracy

Nie wiem, kto jest winny
Dokładnie taki sam termin na ewentualną korektę zatrudnienia daje sobie Dariusz Woźniak, kandydat na burmistrza Świecia. - Z pewnością urzędnicy nie powinni co cztery lata drżeć o to, co będzie, jeśli zmieni się szef - zaznacza lider Razem dla Świecia. - Szczególnie ci, którzy dobrze wypełniają swoje obowiązki. Oczywiście w swojej kampanii wytykam pewne niedociągnięcia w pracy urzędu, ale nie znam wszystkich przyczyn tego stanu. Czy jest to wyłącznie wina ludzi odpowiedzialnych za konkretne zadania, czy może odpowiada za to ich przełożony, który nie potrafi należycie motywować do pracy lub nie wysyła urzędników na szkolenia, po których potrafiłby lepiej wykorzystywać czas spędzony w pracy.

Za jedną z największych bolączek Woźniak uznaje promocję gminy. - Jak to możliwe, że w Solcu Kujawskim na terenach inwestycyjnych, takich samych jak w Świeciu, ulokowanych jest 36 firm dających pracę 700 osobom, a u nas Vistula I świeci pustkami? Nie chcę w tej chwili ferować żadnych wyroków, bo zajmowało się tym kilka osób, ale wszyscy widzą, że pewien problem jest i warto dla dobra nas wszystkich zająć się tym poważnie.

Lepiej nie ruszać
Żadnych ruchów personalnych nie przewiduje konkurent Dariusza Woźniaka - Marek Kieł-piński. W ocenie kandydata popieranego przez PiS praca świeckiego magistratu nie daje powodów do narzekań.
- Błędem byłoby zastępowanie jednych urzędników drugimi tylko dlatego, że zmienił się burmistrz - ocenia. - W zdecydowanej większości są to doświadczeni fachowcy, którzy rzetelnie wypełniają swoje zadania. Nie ma powodu, żeby majstrować w tym mechanizmie. Ja przynajmniej bym tego nie robił - podkreśla.

Co na to urzędnicy?

Marzenna Rzymek, skarbnik gminy Świecie:
Każdym wyborom towarzyszą myśli o przyszłość. Gdyby mój nowy przełożony dał mi do zrozumienia, że nie chce ze mną pracować, nie upierałabym się przy tym, by utrzymać się na stanowisku, np. próbując dowodzić w sądzie, że nie ma żadnych podstaw do zwolnienia. W przypadku tego stanowiska konieczna jest dobra współpraca z burmistrzem. Myślę, że nie miałabym trudności ze znalezieniem innej pracy.

Maria Maroszek, skarbnik gminy Pruszcz:
Każdy pracownik, niezależnie od tego czy pracuje w urzędzie czy też fabryce czapek musi się liczyć z tym, że nowy szef zechce wprowadzić zmiany kadrowe. Problem zwolnień dotyczy tak wielu Polaków, że raczej nikt nie rozczula się nad tym, że posadę starci kilku urzędników. Prawdę mówiąc, nie zastanawiamy się nad tym zbyt intensywnie. Jest tyle pracy przy opracowywaniu przyszłorocznego budżetu, rozliczaniu tego roku, że nikt nie ma czasu skupiać się nad tym, co będzie po 16 listopada. Na pewno będziemy pracować tak samo solidnie jak do tej pory.

Pracodawca wypowiadając umowę powinien pamiętać, że:
- wypowiedzenie umowy o pracę na czas nieokreślony jest zwykłym trybem jej rozwiązania,
- dla zastosowania wypowiedzenia nie jest wymagane wystąpienie nadzwyczajnych okoliczności,
- wypowiedzenie umowy o pracę jest uzasadnione zarówno ze względu na słuszne interesy pracodawcy, jak i przymioty pracownika związane z wykonywaną pracą,
- dla uznania zasadności wypowiedzenia decydujące znaczenie ma rodzaj i ciężar gatunkowy przyczyny wypowiedzenia,
- w stosunku do pracowników na stanowiskach kierowniczych i samodzielnych pracodawca może stosować ostrzejsze kryteria oceny przyczyn uzasadniających wypowiedzenie,
- przyczyna wypowiedzenia powinna być prawdziwa i konkretna,
- pracodawca nie jest ograniczony terminem od ujawnienia się przyczyny uzasadniającej wypowiedzenie umowy, jeżeli pozostaje ona nadal aktualna.