Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory samorządowe 2014. Kandydaci o bezrobociu w Toruniu

Lech Kamiński
W debacie udział wzięli (od lewej): Marian Frąckiewicz (SLD Lewica Razem), Jacek Kostrzewa (Kongres Nowej Prawicy), Zbigniew Rasielewski (PiS), Joanna Scheuring-Wielgus (Czas Mieszkańców), Michał Zaleski (Czas Gospodarzy) i Michał Rzymyszkiewicz (PO)
W debacie udział wzięli (od lewej): Marian Frąckiewicz (SLD Lewica Razem), Jacek Kostrzewa (Kongres Nowej Prawicy), Zbigniew Rasielewski (PiS), Joanna Scheuring-Wielgus (Czas Mieszkańców), Michał Zaleski (Czas Gospodarzy) i Michał Rzymyszkiewicz (PO) Lech Kamiński
Jak zmniejszyć bezrobocie wśród młodych ludzi i sprawić, żeby zostali w naszym mieście? To jedno z pytań, które zadaliśmy kandydatom z Torunia podczas naszej debaty samorządowej.

Dziś prezentujemy fragmenty debaty samorządowej z kandydatami na prezydenta Torunia i do Rady Miasta, którą zorganizowaliśmy 29 października w Dworze Artusa. Zapis tej rozmowy jest dostępny na portalu mmtorun.pl.

52 proc. bezrobotnych w Toruniu to ludzie w wieku 25-53 lat. Największą grupą wśród nich są torunianie w wieku 25-34. Jak kandydaci chcą rozwiązać ten problem?

Jacek Kostrzewa, Kongres Nowej Prawicy: - Bezrobocie w Toruniu, jak i w całej Polsce, nie jest jakąś przyczyną, tylko jest skutkiem złych rozwiązań. Składają się na to: kodeks pracy, minimalna płaca, regulacje prawne między pracodawcą a pracownikiem, podatek dochodowy, który właściwie karze za przedsiębiorczość. Zdaję sobie sprawę, że te przyczyny w Toruniu same nie zostaną rozwiązane, bo to jest w gestii Sejmu. Co można zrobić? Pobudzić popyt, obniżając lokalne podatki i opłaty. Lokalne podatki kształtują się na poziomie 140 paru milionów. Gdybyśmy je obniżyli o połowę, kilkadziesiąt mln zł pozostaje w kieszeniach mieszkańców. Przedsiębiorcy mając dodatkowe pieniądze i popyt na produkty, zwiększają zatrudnienie. I to jest jedyna droga. Innej nie ma.

Zbigniew Rasielewski, PiS: - Dziś bezrobocie w Toruniu to 9,1 proc. Spada. Ale to nie jest tylko i wyłącznie kwestia, że torunianie nie mają, gdzie pracować. Warto zwrócić uwagę na procedury. Uzyskanie pozwolenia na budowę to 60 dni. Uchwalenie planu zagospodarowania przestrzennego to rok lub półtora. Zwrócenie uwagi na te kwestie, to początek do tego, aby te zmiany następowały. Trzeba zwrócić uwagę na system kształcenia, by nie tworzył bezrobotnych, ale odpowiadał na aktualnie i przyszłe potrzeby na rynku. Wspólne działanie między ugrupowaniami na szczeblu krajowym, jak i samorządowym, mogą doprowadzić do zmian.

Joanna Scheuring-Wielgus, Czas Mieszkańców: - Jako Czas Mieszkańców mamy takie trzy filary. Najważniejszym z nich jest wsparcie przedsiębiorców tu i teraz, by nie było sytuacji, że duże zakłady - Pacific, TZMO czy Apator - budowały zakłady i dawały pracę mieszkańcom gmin ościennych. Trzeba skupić się na tym, co mamy. A mamy pracowników, z których moglibyśmy skorzystać - absolwentów spożywczaka, gastronomika, szkół samochodowych i elektrycznych. Powinniśmy inwestować w te relacje. Jeśli mamy absolwentów spo-żywczaka, ściągajmy firmy, które działają w tej branży. Jeśli mamy technikum samochodowe, to niech to będą firmy samochodowe. Teraz na Elanie będzie tworzona branża samochodowa. Chcemy też wspierać przedsiębiorczość na osiedlach.

Michał Zaleski, Czas Gospodarzy: - Dzisiaj w Toruniu działają dwa inkubatory technologiczne. Kolejne takie miejsce dla firm jest w przygotowaniu, firm często z ambicjami nie tylko lokalnymi, ale też ogólnopolskimi czy europejskimi. To ważny kierunek myślenia, by ludzie tu na miejscu, kończąc studia, mieli szanse startu w życie zawodowe. Ważna jest też BPO - branża obsługi biurowej firm. Jeśli będę mógł dalej współdecydować o sprawach miasta, będę zabiegać, by nowo powstające powierzchnie biurowe były zwolnione z podatku od nieruchomości. Wreszcie przygotowanie terenów pod inwestycje z branży produkcyjnej i przemysłowej. W tej chwili trwa uzbrajanie JAR-u. Kolejny teren jest w przygotowaniu przy ul. Działowej i wreszcie duży teren po Elanie.

Michał Rzymyszkiewicz, PO: - Trzeba podjąć zmiany mentalności młodych osób. Wciąż wybór szkoły zawodowej jest powodem do wstydu i wiele osób rezygnuje ze szkolnictwa zawodowego. Miasto powinno wspierać rozwój szkół zawodowych. Powinniśmy powrócić na te tory. Potrzeba na rynku pracy rzemieślników, osób, które wykonują prace fizyczne. Rozwój terenów inwestycyjnych to podstawa. Wykorzystanie bliskości Torunia z autostradą i lepsze skomunikowanie z tą trasą to warunek dla dalszego rozwoju.

Marian Frąckiewicz, SLD: - Te działania, które są w sferze możliwości miasta, są w mniejszym lub większym stopniu realizowane. Przede wszystkim kompleksowe przygotowanie gruntów inwestycyjnych. To stworzy szanse na przyciągnięcie inwestora. Trzeba też wykorzystać nasze położenie w kraju i usprawnić dostęp do sieci dróg krajowych i autostrad. W naszych możliwościach leży też wspieranie szkolnictwa zawodowego. Musi wrócić moda na szkolnictwo zawodowe. Sektor obsługi biurowej to ważne miejsce, które będzie przyciągać ważnych inwestorów i zatrzyma ludzi dobrze wykształconych w Toruniu.

Którzy kandydaci zasługują na głos. Zachęcamy do udziału w plebiscycie: www.pomorska.pl/wybory

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska