Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mama chce odzyskać Filipka, ale nie może. Odebrane matce dziecko wciąż przebywa w rodzinie zastępczej

Katarzyna Piojda
We wtorek (28 października) mama i syn jeszcze byli razem. Chłopiec prosto ze szpitala trafił do nowej rodziny.
We wtorek (28 października) mama i syn jeszcze byli razem. Chłopiec prosto ze szpitala trafił do nowej rodziny. Jarosław Pruss
- Najpierw odebrali mi syna, a dopiero potem mnie przesłuchali - mówi pani Iza. - Teraz sąd może zmienić decyzję i oddać mi dziecko, ale zwleka.

- To już dziesiąty dzień, gdy Filipek jest beze mnie - mówi młoda bydgoszczanka. - Dla mnie normalne życie się skończyło. Powróci, gdy mały do mnie wróci.

Przypomnijmy: jako pierwsi nagłośniliśmy sprawę 5-letniego Filipa. W czasie, gdy jego mama była w pracy, chłopcem - jak zwykle - opiekował się jego wujek, brat mamy. Mężczyzna pobił siostrzeńca. Nazajutrz przedszkolanki zauważyły na ciele dziecka siniaki. Wezwały policję. Powiadomiono sąd rodzinny. Ten postanowił, żeby chłopca umieścić w placówce opiekuńczo-wychowawczej. Mały ma tam przebywać do czasu aż jego sprawa zostanie wyjaśniona.

- Przecież już się wyjaśniła: mój brat przyznał się od razu - dodaje pani Iza. - I tak odebrano mi syna. Nie wiem, dlaczego. Przecież brat natychmiast wyprowadził się od nas. Ma też zakaz zbliżania się do nas.

Przeczytaj również: - Mamo, nie zostawiaj mnie! - krzyczał chłopiec. Ale został matce zabrany, choć to wujek go pobił

Samotna matka twierdzi, że sędzia wydał decyzję, nie znając szczegółów. - Dopiero kilka dni po odebraniu mi Filipa, prokurator przesłuchał mnie. Wcześniej nikt mnie nie chciał wysłuchać.

Zabrakło miejsca w Bydgoszczy

Chłopiec przebywa w zawodowej rodzinie zastępczej. Nie było wolnych miejsc w Bydgoszczy, więc malec trafił do Łabiszyna. - Dziecko dobrze się czuje u nowych opiekunów - mówi Maria Zwolenkiewicz, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Żninie. - Oprócz niego jest jeszcze jedno dziecko, które w tym domu umieszczono. Dzieci są rówieśnikami. Łatwo nawiązały kontakt.

Matka Filipa twierdzi inaczej. - Gdy ostatnio do niego dzwoniłam, pytał, kiedy przyjadę i go zabiorę do domku - opowiada pani Iza.

Na to pytanie nikt nie zna odpowiedzi.

Zobacz też: - Widziałam mojego Filipka - mówi pani Iza z Bydgoszczy, której sąd postanowił odebrać tymczasowo dziecko

Kobieta uważa, że komuś zależy na tym, żeby dziecko nie było z nią. - Dowiedziałam się, że mój synek zostanie przesłuchany w Bydgoszczy. Pojechałam do prokuratury. Tam usłyszałam, że przesłuchanie odbywa się w sądzie, więc tam pojechałam. Na miejscu okazało się, że wszystko odbywa się na policji. Gdy tam dotarłam, Filip już wracał z opiekunami do Łabiszyna.

Prokuratura po przesłuchaniu bydgoszczanki przesłała dokumenty do sądu. - Faksem, żeby było szybciej. Mnie przecież zależy na szybkim rozwiązaniu sprawy i na powrocie syna do domu - dodaje mama Filipa. - Już trzy razy byłam w sądzie podpytać, czy teraz, gdy ma komplet dokumentów, zmieni wcześniej wydane postanowienie. W odpowiedzi ciągle słyszę tylko: "proszę przyjść jutro".

Czas pokaże

Sędzia Włodzimierz Hilla, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Bydgoszczy, potwierdza, że dokumenty trafiły. - Znane są nam ustalenia poczynione przez prokuraturę - podkreśla. - Skoro jednak sędzia nie podejmuje żadnych kolejnych kroków, oznacza to, że nie znajduje uzasadnienia co do zmiany dotychczasowej decyzji.

A to znaczy, że mały Filip na razie dalej będzie przebywał u rodziny zastępczej.

Mama walczy o odzyskanie syna, którego pobił wujek on Dipity.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska