Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fatalny mecz Polskiego Cukru Toruń w Lublinie. Konieczne zmiany?

(jp)
W Lublinie świetnie zagrał Sean Denison (z prawej), ale kompletnie zawiódł LaMarshall Corbett.
W Lublinie świetnie zagrał Sean Denison (z prawej), ale kompletnie zawiódł LaMarshall Corbett. Andrzej Romański
Torunianie pojechali do Lublina po zwycięstwo, ale wystawili na parkiecie jednego Seana Denisona i 11 statystów. To trzecia porażka z rzędu beniaminka TBL.

Wikana-Start Lublin - Polski Cukier Toruń 75:62 (23:18, 15:17, 19:15, 18:12)

Wikana-Start: Allen 31 (7), 5 as., B. Diduszko 15 (3), Wojdyła 8, 15 zb., 4 prz., Trojan 5, Śmigielski 0 oraz Lewandowski 7, Billing 5, 6 zb., Wilczek 4, Czujkowski 0, Ł. Diduszko 0.
Polski Cukier: Denison 20 (1), 6 zb., Diggs 9 (1), 6 zb., 4 as., Corbett 6, Zyskowski 6 (1), Perka 3 oraz Jankowski 5 (1), Sulima 4, Comagić 4, Jarmakowicz 4, Nowakowski 1, Radwański 0.

Po eksperymentach kadrowych w starciu z Turowem Zgorzelec w Lublinie trener Milija Bogicević wrócił do tradycyjnego zestawu wyjściowej piątki. Torunianie musieli ten mecz wygrać, jeśli chcą aspirować do play off. Już w 1. kwarcie stało się jasne, że łatwo nie będzie. Polski Cukier miał kłopoty z obroną na dystansie (rywale 4/5 za 3 w tej części). Do 8. minuty najlepszy snajper miejscowych Bryon Allen miał już trzy "trójki" i 11 pkt na koncie. Trener Bogicević musiał prosić o przerwę, bo lublinianie uciekli na 19:13.

Z drugiej strony najczęściej odpowiadał Sean Denison, ale brakowało mu wsparcia. Dobrze kryty Corbett częściej asystował niż trafiał, Jamar Diggs w 1. kwarcie popisał się 2 asystami, ale do przerwy oddał tylko 3 rzuty z gry.

Druga kwarta zaczęła się fatalnie - od całej serii niecelnych rzutów gości. Przewaga Wikany Startu sięgnęła już 8 pkt (26:18). Zmiany nic nie pomogły, bo lepiej spisywali się rezerwowi gospodarzy. W 2. kwarcie ogrywał obrońców Derek Billings, po trafieniach Marcela Wilczka było 31:22, a potem 35:25.

Cukier gorzki pod tablicami

Torunian wciąż ratował jednak Denison, który do przerwy miał na koncie 15 pkt (6/10 z gry), 3 zbiórki i 2 asysty. W końcówce torunianie wreszcie zaczęli lepiej bronić, w ostatnich 4 minutach przed przerwą pozwolili tylko raz trafić Allenowi (16 pkt, 6/9 z gry).

Na początku drugiej połowy Polski Cukier na chwilę nawet objął prowadzenie (40:41 po akcji 2+1 Denisona), ale miał za mało argumentów, żeby je powiększyć lub choćby utrzymać. Nikt nie trafiał do kosza poza Kanadyjczykiem. W dodatku torunanie z kretesem przegrywali deskę - po trzech kwartach Wikana-Start wygrywała w zbiórkach 34:22 (w całym meczu 42:32), a w ofensywnych aż 11:2. Kapitalnie w tym elemencie spisywał się zwłaszcza niechciany w Toruniu Tomasz Wojdyła.

W 29 minucie po kolejnej akcji Allena gospodarze wygrywali 57:47. W ostatniej kwarcie gospodarze dobili torunian "trójkami", a porażka zmieniła się w blamaż. Torunianie w żaden sposób nie potrafili zatrzymać obrońców Allena (7/12 za 3) i Bartosza Diduszko (3/5 za 3). A gwiazdy Polskiego Cukru? Corbett miał z gry 2/9, Diggs 3/9.

W sumie w ostatniej kwarcie goście trafili z gry tylko 4 rzuty z 15, po raz kolejny także udowodnili, że w rzutach z dystansu są jak na razie najgorszą drużyną TBL (w Lublinie 21 procent).

W innym meczu 5. kolejki: Śląsk Wrocław - Jezioro Tarnobrzeg 97:73

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska