Zawisza dzielnie walczył, ale przegrał z Legią Warszawa [wideo, zdjęcia]

Na takie spotkania jak z Legią nie trzeba nikogo specjalnie mobilizować. Wygrana nad zespołem ze stolicy smakuje wyjątkowo. Warszawski klub to polskie okno wystawowe na piłkarski europejski rynek. To także pojedynek wyjątkowy dla kibiców. Rekord frekwencji (choć słaby) na bydgoskim stadionie został więc pobity.

Piłkarze Zawiszy rozpoczęli mecz nieźle. Legioniści, co prawda, częściej byli w posiadaniu piłki, ale nie potrafili skonstruować akcji, która mogłaby przynieść im gola. Bydgoszczanie natomiast czekali na rywali przed własnym polem karnym i kontrowali. Niestety, mimo wielkich chęci, brakowało im precyzji i spokoju pod polem karnym mistrzów Polski.

Link do relacji na żywo: Zawisza Bydgoszcz - Legia Warszawa na żywo
W 31. minucie bramkę zdobyła Legia. Po dośrodkowaniu Żyry, gola strzelił Rzeźniczak. Nieco później sędzia Tomasz Musiał z Krakowa podjął decyzję, która była bardzo dla całego meczu. Po interwencji Brozia w polu karnym upadł Kadu, ale arbiter nie zdecydował się podyktować rzutu karnego dla Zawiszy.

Bydgoszczanie byli jeszcze bardziej nerwowi, a warszawianie grali spokojniej. Szybko zdobyli drugą bramkę i prowadzili do przerwy 2:0.

Po przerwie podopieczni Mariusza Rumaka byli bardzo ofensywnie usposobieni. Nagrodzeni zostali w 66. minucie, gdy kontaktowego gola strzelił Wagner. Później próbowali dążyć do wyrównania. Kilka razy przed utratą bramki uratował ich Witan. Wynik jednak nie zmienił się.

Trener Rumak po meczu Zawisza - Legia.

ZAWISZA: Witan - Ziajka, Strąk, Pereira, Petasz - Goulon (66. Geworgian), Wójcicki - Wagner, Masłowski, Łukowski (66. Alvarihno) - Kadu (85. Vasco).

LEGIA: Kuciak - Lewczuk (69. Guilherme), Astiz, Rzeźniczak, Broź - Vrdoljak, Jodłowiec - Kosecki, Szwoch (61, Duda), Żyro - Saganowski.