Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wygrana Gromu, porażki Krajny i Kamionki [zdjęcia]

Piotr Pubanz
Piłkarze Fali Świekatowo stawali na głowie, aby wywieźć z Kamienia pełną pulę.
Piłkarze Fali Świekatowo stawali na głowie, aby wywieźć z Kamienia pełną pulę. Fot. Piotr Pubanz
Tylko piłkarzom Gromu Więcbork udało się wywalczyć komplet punktów w 10. kolejce A klasy. Wygrana jest tym cenniejsza, że odniesiona nad silnym BKS-em Bydgoszcz, który do soboty wyprzedzał gromowców w tabeli. To tyle dobrych wieści, bo pozostałe regionalne ekipy, Krajna Sępólno i Kamionka Kamień przegrały swe mecze.
Kamionka Kamień - Fala Świekatowa

Kamionka Kamień - Fala Świekatowa

GROM WIĘCBORK - BKS BYDGOSZCZ 5:1 (2:1)

Bramki: Sebastian Pacek (26, 28), Patryk Herzberg (47, 88), Wojciech Janicki (90+2)
GROM: Kunek - Garsztka (Pukownik), Bethke, Drobiński, Lizik - Janicki, Tuński (Rodak), Hrycejewski (Siekierka), Herzberg - Piotrowski (Błociński), Pacek.

To był bardzo ważny mecz dla gospodarzy, którym ewentualna wygrana pozwalała minąć rywala w ligowej tabeli. Już początek spotkania pokazał, że miejscowym bardzo zależy na komplecie "oczek". Na bramkę BKS sunęły ataki, jednak najpierw Piotrowski strzelił minimalnie niecelnie, a po chwili Herzberg z 5 metrów nie zdołał pokonać bramkarza. W 23. minucie zupełnie niespodziewanie objęli prowadzenie goście. W polu karnym napastnika BKS faulował Garsztka, a sędzia wskazał na wapno. Odpowiedź Gromu była natychmiastowa. W niespełna 90 sekund gromowcy nie tylko odrobili straty, ale też wyszli na prowadzenie, po dwukrotnych celnych uderzeniach Packa.

Druga część meczu rozpoczęła się od trzeciego gola Gromu, a jego strzelcem był Herzberg. Ten sam zawodnik trafił jeszcze w 88. min., a wynik w doliczonym czasie gry ustalił Janicki.

KAMIONKA KAMIEŃ - FALA ŚWIEKATOWO 1:2 (1:1)

Bramka: Dawid Kobus.
KAMIONKA: Sowiński - Szafrański, Bettin, Tusznio, Karpacz - Warmke, Lepak, Kobus, Bukowski, Binger - Spica.

Po wyrównanym meczu Kamionka przegrała z rywalem, mającym w składzie piłkarzy ogranych w wyższych klasach rozgrywkowych. To oni swym cwaniactwem boiskowym, grą na czas (od 60 minuty), dali Fali 3 punkty. Piłkarsko ekipa ze Świekatowa niczym nie zachwyciła. Akcji podbramkowych miała jak na lekarstwo, pierwszy gol padł po kiksie obrońcy Kamionki, drugi to z kolei strzał życia Damiana Lonsera. Rywal był więc do "ugryzienia", ale gospodarzom zabrakło pomysłu na rozmontowanie defensywy Fali. Co prawda miejscowi za sprawą Kobusa zdołali objąć prowadzenie, mieli też w pierwszej połowie inne okazje bramkowe, ale zamiast podwyższyć prowadzenie, pomogli rywalom wyrównać. W drugiej połowie goście wyszli w 52. min. na prowadzenie i skupili się na obronie korzystnego rezultatu. Kamionka mocno męczyła się w ataku. Jedynie dwukrotnie była blisko wyrównania. W 60. min. z wolnego groźnie uderzał Tusznio, a w 87. min. Warmke strzelił tuż obok słupka.

- Szkoda trochę tych sytuacji z drugiej połowy, bo remis z pewnością był w naszym zasięgu - mówił po meczu trener Sławomir Gołąbek. - Przy strzale Dawida Warmke w końcówce spotkania już widziałem piłkę w siatce, zabrakło niewiele. Próbowaliśmy walczyć, ale widoczny był brak na murawie Arka Fridehla oraz Łukasza Krauze.

LKS DĄBROWA CHEŁMIŃSKA - KRAJNA SĘPÓLNO 2:1 (0:0)

Bramka: Łukasz Kozina.
KRAJNA: Fac - S.Walaszek, Grajczyk, Kozina, Stupałkowski - K.Walaszek, Trąbka, Błaszkowski (Jóźwiak), Twardy - Pestka, Pastwik.

Piłkarze Krajny po serii wysokich porażek, tym razem byli blisko sprawienia niespodzianki w Dąbrowie Chełmińskiej. Do przerwy podopieczni Mirosława Tydy remisowali bezbramkowo z gospodarzami. W drugiej części gry więcej szczęścia mieli jednak miejscowi. W 70. min. sędzia podarował gospodarzom rzut karny, widząc faul Grajczka, którego nie było. 5 min. później zdołał wyrównać Kozina. Krajanie jeszcze w 87. min. remisowali 1:1, do szczęścia zabrakło więc niewiele. Warto zaznaczyć, że w bramce stanął tym razem Sławomir Fac, który wznowił treningi i najprawdopodobniej na dłużej zagości w podstawowym składzie Krajny.

- Brakuje nam szczęścia - przyznaje trener Marek Tyda. - Nasza gra wyglądała zupełnie dobrze, ale ponownie zeszliśmy z boiska pokonani. W każdym meczu do pewnego momentu gramy bardzo dobrze, a potem coś zawodzi. Brakuje nam lidera w zespole, który pociągnąłby drużynę w trudnych momentach. Nad tym będziemy musieli popracować zimą.

A klasa - 10. kolejka. Grom Więcbork - BKS Bydgoszcz 5:1, Kamionka Kamień - Fala Świekatowo 1:2, Rawys Raciąż - Czarni Lniano 4:0, LKS Dąbrowa Chełmińska - Krajna Sępólno 2:1, Tartak Wudzyn -Tucholanka Tuchola 0:2, Victoria Koronowo - KS Łochowo 2:1, Tarpan Mrocza - Sparta Przysiersk 3:1.

Fuks zdemolował wicelidera

Szalony mecz w Sicienku rozegrali piłkarze Fuksa Wielowicz. Skazywani na pożarcie goście nastawili się na wymianę ciosów i już do przerwy kibice ujrzeli aż 7 goli. Fuks prowadził 4:3. Po przerwie koncert niezwykłej skuteczności prezentowali już tylko przyjezdni, którzy ostatecznie aż 8:4 pokonali faworyzowaną ekipę Gryfa. Gole dla Fuksa zdobywali, niezawodny Damian Nawrocki 4, Arkadiusz Grochowski 2, Adam Głowacki i Mariusz Wegner.

Marsz ku A klasie na dobre rozpoczęli piłkarze KS Kawle. W sobotę bez większych problemów uporali się z Olimpią Wtelno, gromiąc rywali 5:0. Łupem bramkowym podzielili się, Łukasz Pankau 2, Przemysław Gburczyk, Artur Jasiek i Bartosz Migawa. Punkt z liderem z Tucholi ugrała gwiazda Sypniewo, remisując na własnym boisku 1:1. Pierwsi na prowadzenie wyszli goście, ale sypniewianie zdołali wyrównać celnym uderzeniem z wolnego (40 metrów) Michała Nowaka.

W 9. kolejce nie powiodło się tylko Taxusowi Komierowo, który gładko przegrał z Victorią Mąkowarsko.

B klasa (Bydgoszcz 1) - 9. kolejka. Łokietek Wierzchucin Królewski - Sokół Nowy Dwór 4:0, Gwiazda Sypniewo - TKP Tuchola 1:1, Myśliwiec Gostycyn - LKS Kęsowo 1:4, KS Kawle - Olimpia Wtelno 5:0, Gryf II Sicienko - Fuks Wielowicz 4:8, Victoria Mąkowarsko - Taxus Komierowo 3:0. Pauzowała Biomasa Skarpa.

Lider bliski dwucyfrówki

Aż 9 goli zaaplikowali rezerwom Fuksa Wielowicz piłkarze lidera sępoleńskiej "powiatówki" HZ Zamarte. Tradycyjnie już pierwszoplanową postacią meczu okazał się król ligowych strzelców Patryk Odyja, który do swego dorobku dopisał kolejne 4 trafienia. Najciekawsze jednak spotkanie 8. kolejki odbyło się w Piasecznie, gdzie wicelider, miejscowy LZS podejmował trzeci w tabeli Obrol Obkas. W pierwszej połowie mecz był wyrównany, długo utrzymywał się remis 1:1, ale w końcówce gola do szatni strzelili przyjezdni. Po przerwie dominacja gości była już zdecydowana. Dołożyli oni kolejne 3 trafienia, wygrywając nadspodziewanie wysoko 5:1.

Liga powiatowa - 8. kolejk. LZS Lutówko - LZS Płocicz 2:0, Time Lubcza - Orzeł Dąbrowa 4:2, Sosenka Sośno - Victoria Orzełek 2:3, Fireman Zabartowo/Pęperzyn - WKS Wałdowo 4:0, LZS Piaseczno - Obrol Obkas 1:5, Fuks II Wielowicz - HZ Zamarte 1:9.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska