Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Zapała z Wdy Świecie "czyste konto" zachowuje od 690 minut!

Sławomir Wojciechowski
Koncentracja, dobra gra nogami  i asekuracja kolegów na przedpolu - to atuty Łukasza Zapały.
Koncentracja, dobra gra nogami i asekuracja kolegów na przedpolu - to atuty Łukasza Zapały. Fot. Sławomir Wojciechowski
Bramkarz Łukasz Zapała przyzwyczaił kibiców Wdy Świecie do meczów bez wpuszczonego gola. Aktualnie "czyste konto" zachowuje od 690 minut.

Łukasz Zapała piłkarską przygodę zaczynał w Salosie Bydgoszcz. W nim grał na różnych pozycjach, ale najlepiej czuł się między słupkami. W liceum trafił do Zawiszy Bydgoszcz, z którym związany był do stycznia 2012 roku. W jego barwach zadebiutował w II lidze (kwiecień 2011 r.), ale w niej rozegrał jedynie dwa mecze. W Zawiszy zaliczył też trzy występy w centralnym Pucharze Polski (m.in. przeciw Widzewowi Łódź).

Wda na niego postawiła

Do świeckiego klubu bydgoszczanin przyszedł w marcu 2012 roku. Od razu stał się nr 1 wśród bramkarzy Wdy.- Nie mam nikomu za złe, że musiałem odejść z Zawiszy - podkreśla Łukasz Zapała. - Wręcz przeciwnie. Cieszę się, że trafiłem do klubu, w którym bronię regularnie i czuję się doceniony. Wcześniej tak nie było.
Wiosną 2012 roku "Zapi" zaliczył pierwszą świetną serię. W lidze był niepokonany przez 449 minut (biorąc pod uwagę jedynie regulaminowe 90 minut w każdym meczu). Jego passę przerwał Łukasz Ciechowski ze Sparty Brodnica.

W sezonie 2012/13 golkiper trzecioligowca ze Świecia ustanowił kolejny rekord. "Czyste konto" zachował w sześciu spotkaniach z rzędu. Co ciekawe, gdyby nie chwilowy brak koncentracji jego kolegów z obrony w meczu z Cuiavią Inowrocław (4:1, gol stracony w 89. min.) passa trwałaby aż 10 meczów, czyli 900 minut. A tak rekord Zapały wyniósł 542 minuty. Wtedy liczenie przerwał Bartosz Szepeta z Ostrovii Ostrów Wielkopolski.

Niech seria trwa

W zeszłym sezonie trener Wdy Krzysztof Jabłoński nie miał bramkarza nr 1. Na zmianę bronili Zapała i Mateusz Skowroński. Taka sytuacja nie sprzyjała biciu rekordów. Wszystko zmieniło się po odejściu "Skowrona". A najlepiej obrazują to wyniki osiągane przez Wdę w obecnym sezonie. W 11 rozegranych meczach Zapała zaliczył 9 razy "zerko". Od września trwa jego kolejna, rekordowa seria. Na razie nie wpuścił gola od siedmiu kolejek. Zegar aktualnie wskazuje 690 minut. Jak bydgoszczanin podchodzi do zamieszania wokół własnej osoby?

- To liczenie minut nie stresuje mnie, lecz mobilizuje do jeszcze cięższej pracy na treningach - twierdzi bramkarz Wdy. - Każdy następny mecz "na zero z tyłu" sprawia, że ja i zespół czujemy się pewniej. Nie zakładam sobie żadnego rekordu. Chcę wpuścić jak najmniej bramek. Na razie moja dobra seria nie przerodziła się w propozycje z innych klubów. Oczywiście, jak każdy sportowiec, mam ambicję grać w wyższej lidze.

Wspaniała passa to nie tylko zasługa samego golkipera. Cegiełkę dołożyli też inni. - Gdyby nie koledzy i trenerzy, tak dobrze by to nie wyglądało - nie ukrywa Łukasz Zapała. - Dlatego wszystkim należą się ode mnie słowa pochwały. W ostatnich meczach bywało różnie. Kilka razy ja pomogłem, trzykrotnie uratował mnie słupek lub poprzeczka. Dwa razy piłkę z linii bramkowej wybijali koledzy.

Szkoli następców

Łukasz Zapała trenuje też młodych bramkarzy Wdy.- Jest wśród nich kilka osób, które przewyższają poziomem rówieśników, ale pochwalę tylko Radka Furtaka z zespołu juniora młodszego. On już zagrał w kadrze województwa. Cieszę się, że mogę pomóc w ich rozwoju, a wspólne treningi nie idą na marne - kończy 25-letni golkiper.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska