Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młody nieszawianin śpiewa w Europie. Aleksander Kamedulski wystąpi w Lichtensteinie i Monachium

Jadwiga Aleksandrowicz
Aleksander Kamedulski latem wystąpił w Nieszawie w "Koncercie na wodzie". Niestety, deszcz przerwał jego występ .
Aleksander Kamedulski latem wystąpił w Nieszawie w "Koncercie na wodzie". Niestety, deszcz przerwał jego występ . Jadwiga Aleksandrowicz
We wtorek rano młody nieszawianin, Aleksander Kamedulski, wyleciał do Zurichu. Stamtąd udał się do Lichtensteinu. By zaśpiewać.

Aleksander obdarzony jest pięknym barytonem i talentem aktorskim. Dał się poznać publiczności w miasteczku z ról młodego Chopina, w które jako uczeń wcielał się w widowiskach, przygotowywanych przez Nieszawskie Towarzystwo Kulturalne.

Włocławianie pamiętają małego chłopca z Nieszawy, który występował w licznych rolach w Teatrze Impresaryj-nym. Grał w nim będąc dzieckiem przez osiem lat. Myślał nawet o szkole teatralnej, ale ostatecznie pochłonął go śpiew.

Obecnie jest studentem II roku Akademii Muzycznej w Bydgoszczy, w klasie prof. Wiesława Bednarka. I jednym z obecnych stypendystów Siaa-Foundation. Owo "siaa" to skrót od łacińskiego sic icum ad astra, co oznacza: tak dochodzi się do gwiazd.

Fundacja ma siedzibę w Lichtensteinie. Obecnie zajmuje się siedmiorgiem uzdolnionych wokalnie młodych ludzi z całego świata, od Meksyku po Japonię. Aleksander Kamedulski jest najmłodszym jej stypendystą i pierwszym w historii fundacji z obszaru Europy Wschodniej. - Dzięki fundacji miałem już okazję śpiewać w Lichtensteinie. No i mam kontakt z wielkimi gwiazdami opery na świecie - powiedział nam Aleksander tuż przed swoim wyjazdem na koncerty.
Obecny wyjazd Aleksandra Kamedulskiego, a trzeba dodać, że śpiewał już między innymi w Paryżu, wiąże się z udziałem w warsztatach w siedzibie fundacji i ze śpiewem na koncercie z okazji 20-lecia stosunków dyplomatycznych między Księstwem Lichtenstein a Meksykiem.

- Z tymi warsztatami co roku wiąże się dla stypendystów niespodzianka. Do końca nie wiedzą, która ze światowych gwiazd sceny operowej je poprowadzi - zdradził nam Aleksander. - W ubiegłym roku był to wielki Francisco Araiza, pochodzący z Meksyku. Nie miałem okazji wziąć udziału w tych w zajęciach, bo zostałem stypendystą krótko po warsztatach - tłumaczył.

Kilka dni temu nieszawianin koncertował pod Warszawą w towarzystwie między innymi ponad 90-letniego Bernarda Ładysza. - Miałem przyjemność porozmawiać z tym wielkim artysta. To cenna rozmowa. Usłyszałem wiele rad - powiedział Aleksander Kamedulski.

Z Lichtensteinu wróci w niedzielę, ale tylko po to, by wpaść do domu i przepakować rzeczy. Potem ruszy do Monachium. Będzie jednym ze śpiewaków w wielkim koncercie w Pałacu Królów Bawarii. - Tym razem pojadą ze mną rodzice. Dla nas wszystkich jest to wielkie przeżycie - nie ukrywa.

Jakim repertuarem będzie czarował młody baryton słuchaczy? - Będę śpiewał arie Mozarta, Verdiego i pieśni neapolitańskie - zdradził.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska