Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybitni w szkole. Frajda i wyzwanie

Lech Kamiński
Karolina Nowak: - Uczę się dla siebie, więc nie daję się presji. Ale nie wszyscy tak dobrze radzą sobie z oczekiwaniami otoczenia
Karolina Nowak: - Uczę się dla siebie, więc nie daję się presji. Ale nie wszyscy tak dobrze radzą sobie z oczekiwaniami otoczenia Lech Kamiński
- Być superzdolnym? Świetna sprawa! - mówi Karolina Nowak z IV LO. A jak reagują szkoły, gdy trafia im się młody geniusz?

Karolina od września uczy się w toruńskiej "czwórce" w klasie o profilu humanistycznym. Wcześniej chodziła do Gimnazjum Dwujęzycznego nr 4, które kilka lat temu powstało przy IV LO - a tam dostają się wyłącznie najlepsi z najlepszych.

- Miałam szczęście, że trafiłam akurat do tej szkoły - przyznaje Karolina. - To gimnazjum, które daje ogromne szanse rozwoju. Otworzyłam się tu na świat. Gdzie indziej być może trudniej byłoby mi osiągać sukcesy. Chociaż w mojej podstawówce, SP 31, też nie mogłam narzekać. Nauczyciele bardzo cieszyli się, że mają taką zdolną uczennicę, organizowali konsultacje, pomagali w rozwiązywaniu testów, zachęcali do udziału w konkurach, a pani od biologii dodatkowe zajęcia robiła nawet w wakacje.

Dziś Karolina może pochwalić się imponującą listą osiągnięć: jest laureatką kuratoryjnego konkursu z biologii, w drugiej klasie gimnazjum została laureatką konkursu z języka francuskiego i finalistką - z języka angielskiego, rok później sięgnęła po najwyższe laury olimpiady historycznej i polonistycznej. Francuskim włada niemal biegle.

Poznać mocne strony

Na jaką pomoc mogą liczyć wybitnie zdolne dzieci w toruńskich szkołach? Standardem są zajęcia pozalekcyjne, koła zainteresowań, indywidualna praca z uczniem, przygotowanie do konkursów i olimpiad. Dla najwybitniejszych tworzy się dostosowany do ich potrzeb i zdolności tok nauczania. Ale to pojedyncze przypadki. Toruńska Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna wystawia rocznie 20-30 nowych opinii dotyczących indywidualnych programów i toków nauki.

Najpierw jednak trzeba talent odkryć. - W szkole podstawowej wcale nie jest to łatwe, bo to czas, kiedy dziecko dopiero poznaje siebie, swoje zainteresowania i możliwości, a nauczyciel musi uważnie je obserwować - mówi Iwona Fechner-Sędzicka, dyrektorka SP nr 7, specjalizująca się w pracy z dziećmi zdolnymi. - Na tym etapie skupiamy się przede wszystkim na wszechstronnym rozwoju dzieci. Staramy się stworzyć dla uczniów szeroki wachlarz zajęć pozalekcyjnych, aby mogły się otworzyć na różne aktywności i znaleźć coś dla siebie. W tym wieku każde dziecko jest zdolne.

A gdy jest zdolne wybitnie? Przede wszystkim nie można go... zanudzić. - Kształcenie dzieci zdolnych wymaga działań różnorodnych, nieszablonowych, dostosowanych do indywidualnych predyspozycji - podkreśla Bożena Rzemieniuk, dyrektor SP nr 32 w Toruniu, której uczniowie w minionym roku szkolnym zdobyli 21 tytułów laureatów konkursów przedmiotowych. - Praca z uczniami zdolnymi wymaga od nauczyciela większego zaangażowania i poświęcenia większej ilości czasu oraz nieustannego poszukiwania ciekawych form pracy z uczniem, zwłaszcza w nowej, zmieniającej się rzeczywistości szkolnej.

Geniusz kontra presja

Życie młodego geniusza nie zawsze jest jednak usłane różami. Maria Szczerbiak, wicedyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Toruniu przestrzega przed etykietowaniem zdolnych dzieci. - Niektóre talenty: muzyczne, plastyczne czy matematyczne objawiają się bardzo wcześnie, już w wieku 4-5 lat - mówi. - Nie należy jednak szufladkować dziecka, mówiąc "O, mam w domu geniusza!", bo to dla niego duże obciążenie. Powstaje presja, że nie może popełnić błędu, musi zawsze być najlepsze. To nie sprzyja prawidłowemu rozwojowi.

Karolina Nowak potwierdza: ciężar oczekiwań bywa trudny do udźwignięcia także w późniejszym wieku. - Sukcesy to jedno, ale wraz z nimi pojawia się również presja ze strony nauczycieli i rodziców - mówi nastolatka. - Dążenie do perfekcji pozwala wiele osiągnąć, ale ileż można? Czasem ciężko nadążyć. Mnie, na szczęście, presja nie paraliżuje, ale są uczniowie, którym trudno przez nią funkcjonować.

Katarzyna Śliwińska, psycholog z Gimnazjum i Liceum Akademickiego w Toruniu, która na co dzień pracuje ze zdolną młodzieżą, zaznaczała w rozmowie z "Pomorską", że rozwój u dziecka sfer intelektualnej, emocjonalnej i społecznej bywa nieharmonijny: - Warto pamiętać, że u zdolnego dziecka to sfera intelektualna jest rozwinięta nad wiek. Pozostałe są często na poziomie adekwatnym do wieku. Dorośli mają z tym czasem problem, bo gdy mają w domu lub w szkole 13-latka, który mówi do nich jak 19-latek, to oczekują, że i emocjonalnie, i społecznie dziecko będzie również zachowywać się jak 19-latek. Tymczasem tak nie jest.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska