Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Być może nigdy nie odzyskam pieniędzy za zboże, ale chcę przestrzec innych" - mówi rolnik

Lucyna Talaśka-Klich [email protected]
Rolnicy ostrzegają przed oszustem, który ich zboże wziął, ale pieniędzy nie przelał
Rolnicy ostrzegają przed oszustem, który ich zboże wziął, ale pieniędzy nie przelał AGW
Sprzedali ziarno i stracili nie tylko pieniądze, ale także wiarę w sprawiedliwość. Innych chcą ostrzec
- Być może nigdy nie odzyskam pieniędzy za zboże, ale chcę przestrzec innych, żeby nie dali się nabrać temu oszustowi - twierdzi Marek, rolnik z pow. bydgoskiego. Tak mówi o Narcyzie Nowaku (dla dobra śledztwa zmieniliśmy jego imię i nazwisko), czyli o mężczyźnie który 2 lipca kupił od niego żyto paszowe.

Miał mu zapłacić nieco ponad 7,6 tys. zł. - Mam niewielkie gospodarstwo i dla mnie to spora suma - mówi rolnik, który poprosił "Pomorską" o interwencję.

Kiedy minął termin płatności, próbował skontaktować się z kupującym: - Kilka razy mnie zbył mówiąc, iż zapłaci np. jutro, albo że przelew wyszedł. Najczęściej nie odbierał telefonów od osób którym powinien zapłacić, więc zamieściłem w internecie kolejne ogłoszenie. Podałem inny numer. Natychmiast zadzwonił! To oszust, który nadal nabiera innych! Bierze ziarno od rolników, oferując dobrą cenę, ale towar sprzedaje za gotówkę gdzie indziej (nawet znacznie taniej) i najczęściej nie płaci.

Z różnych stron kraju

Oszukani czują się i ci z okolic Pelplina, Włocławka, Łodzi. - Mnie zapłacił 40 procent - mówi inny rolnik. - Powiedział, że resztę da następnego dnia. Mieliśmy spotkać się na parkingu, przy autostradzie. Nie pojawił się.

Rolnicy mówią, że scenariusz jest taki: - Gdy wchodzi na nowy teren to płaci i to całkiem niezłe pieniądze. Potem nie reguluje faktur i nie odbiera telefonów.

- Brat sprzedał mu rzepak za ponad 36 tys. zł - mówi Aneta z łódzkiego. - Wystawił fakturę na Pomorskie Centrum Obsługi Rolnictwa Elewator Jabłowo, ale podpisał się swoim imieniem i nazwiskiem. Było zbyt późno (popołudnie), by móc zadzwonić do elewatora i go sprawdzić, ale brat spisał dane kupującego z dowodu osobistego i numer rejestracyjny samochodu.

Dodaje, że dwa dni później kupujący jeszcze zadzwonił: - Pytał, czy brat ma zboże na sprzedaż. Usłyszał, że gdy zobaczy wpływy na koncie, to się zastanowi. Więcej nie zadzwonił. Potem nie odbierał telefonów. Gdy jej brat zadzwonił do elewatora w Jabłowie zrozumiał, że pieniędzy może nie odzyskać. - Ten pan nigdy nie miał naszych pełnomocnictw - tak o tym kupującym mówi Mariusz Grabala, prezes PCOR Elewator Jabłowo (woj. pomorskie). - Sprawę zgłosiliśmy na policję.


Poszkodowani zaczęli szukać informacji w internecie i wymieniać się nimi na forum. Najczęściej skarżą się ci, którzy czekają na pieniądze. Jedni mają nadzieję, inni ją stracili. Ci drudzy namawiają, by iść na policję, do prokuratury, sądu. Niektórzy nie wierzą, że to cokolwiek może dać. - Byłem na policji - mówi jeden z poszkodowanych. - Policjant starał się mnie zniechęcić, twierdził że trudno udowodnić oszustwo. Dodał, że jeśli chcę odzyskać pieniądze, to powinienem kupującemu wytoczyć sprawę cywilną. Takich mamy stróżów prawa! Nic dziwnego, że oszustom dobrze się w Polsce żyje.

Spotkają się w sądzie

Jednak sprawą tej firmy zajmowali się m.in. policjanci z Sępólna Krajeńskiego oraz prokuratorzy w Tucholi i Kościanie.

W Prokuraturze Rejonowej w Tucholi toczyły się 2 postępowania dotyczące działalności tego kupującego. Pierwsza zakończyła się aktem oskarżenia (chodzi o oszustwa przy zakupie środków do produkcji rolnej, nawozów sztucznych oraz zbóż o łącznej wartości ponad 380 tys. zł, pokrzywdzonych - 10) skierowanym do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy.
Pierwszy termin rozprawy wyznaczono na 13 października br. Wybiera się tam wielu pokrzywdzonych, umawiają się na internetowym forum.

Nowoczesną Wieś znajdziesz także na Facebooku - dołącz do nas!

Druga ze spraw została przekazana do Prokuratury Rejonowej w Kościanie. "(...) Działanie sprawcy polegało na zakupie płodów rolnych za fakturami na odroczony termin płatności w sytuacji, gdy sprawca nie miał zamiaru i możliwości uregulowania należności w umówionym z pokrzywdzonymi terminie. W trakcie postępowania ustalono, że ten sam sprawca w podobny sposób działał również w innych przypadkach i z tego powodu podjęto decyzję o przejęciu tego samego rodzaju spraw z innych jednostek policji, o ile dotyczą one mnie więcej tego samego okresu działania sprawcy oraz takiego samego sposobu jego działania" - napisał Rafał Wojtysiak, z-ca Prokuratora Rejonowego w Kościanie. Dodał, że na razie dochodzenie koncentruje się na ustaleniu liczby pokrzywdzonych i wielkości strat.

- Pokrzywdzonych jest pewnie wielu - Aneta mówi łamiącym się głosem. - Nawet rodzicom brat nie zdradził, ile stracił. Nie wiemy, czy by to znieśli.

Wiele razy próbowaliśmy skontaktować się z Narcyzem Nowakiem. Odrzucał połączenia telefoniczne, na pisemne pytania nie odpowiedział.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska