Do kardiologa poczekasz nawet 400 dni. Szpitale wyczerpały swoje limity

O szczegółowe informacje na temat kwot nadwykonań w wybranych szpitalach w regionie poprosiliśmy kujawsko-pomorski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia.
- Kwoty przekroczeń na szpitalnych oddziałach są duże - odpowiada nam Barbara Nawrocka, p.o. rzecznika prasowego regionalnego funduszu zdrowia. I wymienia: - Szpital im. Jurasza w Bydgoszczy ma blisko 7,5 mln zł nadwykonań, bydgoski szpital im. Biziela ponad 6,5 mln zł, Centrum Onkologii ponad 6,8 mln zł, 10. Wojskowy Szpital z Polikliniką w Bydgoszczy nieco ponad 3 mln zł, Wojewódzki Szpital Zespolony w Toruniu ponad 5,7 mln zł, a Regionalny Szpital Specjalistyczny w Grudziądzu ponad 16 mln zł.

Jak zaznacza Nawrocka, te dane dotyczą ośmiu miesięcy - od stycznia do końca sierpnia tego roku, a kwoty, o których mowa, są już po odliczeniu tzw. niewykonań, czyli tego, na co zostały zakontraktowane pieniądze, a co nie zostało wykorzystane. Jak widać, większość szpitali mocno przekroczyła już swoje kontrakty, choć rok się jeszcze nie skończył. Zatrważa liczba nadwykonań w grudziądzkim szpitalu. Dlaczego to taka duża kwota?
- Przez cztery ostatnie lata byliśmy szpitalem, który ma jeden z najniższych kontraktów - tłumaczy dyrektor lecznicy Marek Nowak. - Dlatego nadwykonania mamy praktycznie na każdym oddziale. Największe są na kardiologii i na oddziale intensywnej terapii.

Szpital Uniwersytecki nr 2 im. Biziela największe nadwykonania ma na intensywnej terapii i anestezjologii. - To około 2,5 mln zł - mówi Kamila Wiecińska, rzecznik prasowy lecznicy. - Następny jest oddział porodowy - około jednego miliona złotych. Pół miliona nadwykonań mamy na neurochirurgii, na ortopedii jest podobnie, na kolejnym miejscu jest neurologia. To stan na koniec sierpnia.

Dyrektor Centrum Onkologii Zbigniew Pawłowicz o konkretnych liczbach nie chce mówić. - Tydzień temu rozmawiałem na ten temat z panią dyrektor Kasprowicz (p.o. dyrektora kujawsko-pomorskiego oddziału NFZ - przyp. red.). - Dokonujemy przesunięć w umowach, myślę, że za dwa tygodnie będzie wiadomo konkretnie, gdzie jest ile nadwykonań. Dostępność do szpitala jednak cały czas jest taka sama. Każdego przyjmujemy w ciągu 14 dni i nie limitujemy zabiegów.

Zobacz także: To dobra wiadomość dla panów. Laserowa rewolucja w inowrocławskim szpitalu [zdjęcia]

- Odnosząc się do wymienionych wcześniej kwot, mogę powiedzieć, że fundusz sfinansuje świadczenia nielimitowane, czyli między innymi kardiologię, położnictwo i ginekologię, neonatologię oraz świadczenia ratujące życie z anestezjologii, intensywnej terapii i radioterapii.

- Wierzę, że dyrektor Kasprowicz dotrzyma słowa - mówi Marek Nowak, dyrektor grudziądzkiego szpitala. - Z jej poprzednikiem różnie bywało.
Jak duże są kolejki do specjalistów w regionie? Jeśli chodzi o poradnie kardiologiczne, to najdłużej, bo 400 dni, pacjent musi czekać na wizytę w Szpitalu Wielospecjalistycznym im. L. Błażka w Inowrocławiu, a liczba oczekujących w kolejce to 674 osoby. Najkrócej czeka się w NZOZ "Lekarze rodzinni" w Lipnie, bo jedynie 29 dni.

Jeśli potrzebujemy konsultacji chirurga urazowego, to najszybciej uda się to zrobić w Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Radziejowie. Tam zostaniemy przyjęci od ręki. W cierpliwość natomiast trzeba się uzbroić w "Szpitalu Tucholskim" - tam na wizytę czeka się 161 dni. Liczba oczekujących to 65 osób. Do okulisty dość długo czeka się za to w grudziądzkim szpitalu (215 dni) oraz w bydgoskim "Juraszu" (208 dni). Krócej jest w bydgoskim szpitalu wojskowym - tam na wizytę trzeba czekać 78 dni.
Wszystkie dane dotyczą przypadków stabilnych, czyli tych osób, którym nie jest potrzebna natychmiastowa pomoc.