Serialowa gwiazda zganiła władze Chojnic za... nieobecność na charytatywnej imprezie

Katarzyna Żak będzie teraz twarzą Towarzystwa Przyjaciół Hospicjum w Chojnicach. Popularna aktorka zgodziła się przyjąć tytuł ambasadorki stowarzyszenia, bo chce pomagać, bo sama jest wrażliwa na los innych ludzi i jak to ujęła na niedzielnym koncercie w Chojnicach, bo człowiek nigdy sam nie wie, kiedy będzie potrzebował wsparcia. - Pomaganie jest trendy - żartowała na scenie Chojnickiego Domu Kultury. - Obowiązuje w sezonie jesienno-zimowym...

Chwaliła Małgorzatę Kaczmarek i Bernadetę Klunder, lekarki z TPH: - To są dwie superdziewczyny - mówiła. - Mają płacone za 10 pacjentów, a opiekują się czterdziestoma...Więc nie mówmy, że się nam nie uda! Uda się! Jak Ewa Błaszczyk wyskoczyła z pomysłem budowy kliniki dla dzieci w śpiączce, też wszyscy pukali się w czoło. I co, kilkoro dzieci już się wybudziło!

Aktorka z "Rancza" jest przekonana, że tak samo będzie z hospicjum stacjonarnym, które ma powstać w Lasku Miejskim. - Prawie już czuję się chojniczanką - śmiała się. - Najpierw przyjechałam tutaj na Noc Poetów, a teraz byłam już tu kilkanaście razy. Goszczą mnie fantastyczni ludzie Beata i Jarek Prądzyńscy, całkowicie za darmo, a ile ja u nich jem!

Tego akurat po figurze Katarzyny Żak nie było widać. Jej koncert, na który sprzedawano bilety-cegiełki na TPH, składał się głównie z piosenek Wojciecha Młynarskiego i Agnieszki Osieckiej, ale aktorka cały czas gawędziła, sypiąc anegdotami, dialogując z publicznością, żartując i opowiadając o swojej roli w serialu "Ranczo", o tym, jak zrobić najlepsze pierogi i o tym, co w życiu jest najważniejsze. Dwoiła się i troiła, by zachęcić widownię do licytowania "gadżetów", które przywiozła z myślą pomocy dla TPH. I był to m.in. scenariusz jednego z odcinków "Rancza" z autografami aktorów, książka Krystyny Jandy z jej osobistym wpisem "dla dobrego człowieka z Chojnic", który się na nią skusi...Katarzynie Żak szło jak z płatka, a publiczność doskonale się bawiła, bo atmosfera zrobiła się prawie rodzinna.

- Czy jest tu ktoś z władz - zainteresowała się na końcu artystka, która sokolim wzrokiem wypatrywała choćby jednego samorządowca. Odpowiedziała jej głucha cisza. - Wstyd - skwitowała Żak. - Ale jesteśmy przed wyborami, warto zapamiętać...

Podczas tego wieczoru TPH nagrodziło ludzi, którzy pomagają stowarzyszeniu. Odznaki otrzymali: Alina i Adam Flohrowie, Barbara Gierszewska i Dariusz Żuchowicz. Ci pierwsi za to, że zanim się stowarzyszenie do nich zwróci, już biegną z pomocą, pani Barbara dba o pyszną strawę na Aniołowie, a Darek Żuchowicz to Anioł konferansjerki - nie tylko pomaga w organizowaniu festynu w fosie, ale też promuje działalność TPH.

Małgorzata Kaczmarek, prezeska TPH przypomniała, że stowarzyszenie opiekuje się nieuleczalnie chorymi w ich ostatniej drodze. By móc być z nimi do końca, otaczać ich profesjonalną opieką i dawać im wszelkie wsparcie, konieczna jest budowa stacjonarnego obiektu, bo na razie możliwa jest tylko pomoc domowa. Na ten cel stowarzyszenie zbiera fundusze w najrozmaitszy sposób - poprzez organizowanie festynów i balów, zbiórkę wolnych datków do puszek, sprzedaż na kiermaszach najrozmaitszych atrakcji przygotowanych przez wolontariuszy. Przed 1 listopada członkowie stowarzyszenia rozprowadzają znicze, a część dochodu zasila konto TPH. Co roku też TPH apeluje o odpis 1 procenta podatku w ramach rozliczania się z fiskusem. Jeśli chcemy pomóc, możemy dołączyć. Każda wpłata, każdy datek będą mile widziane.