Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szok po śmierci pięciorga młodych chojniczan na "szóstce" pod Słupskiem

Aleksander Knitter
Z osobowego auta nie zostało prawie nic. Policjanci nie są w stanie powiedzieć, kto nim kierował
Z osobowego auta nie zostało prawie nic. Policjanci nie są w stanie powiedzieć, kto nim kierował Krzysztof Piotrkowski/Głos Pomorza
- Nie mogę w to uwierzyć. Mam ochotę do niego zadzwonić i zapytać, czy to prawda - mówi Kuba Mączkowski, kapitan drużyny Red Devils Chojnice i przyjaciel Michała, który w poniedziałek zginął z czwórką znajomych pod Słupskiem.

Wjechali pod TIR-a

Facebookowe profile młodych chojniczan zapełnione są wirtualnymi świeczkami [*].

Cała zgrana piątka przyjaciół zginęła w ciągu chwili na drodze krajowej numer 6 między Słupskiem a Lęborkiem. Wracali po weekendzie z Darłówka, gdzie wspólnie bawili się na weselu kolegi. Michał był zresztą świadkiem na tej uroczystości. Wszystko wskazuje na to, że jechali do Gdyni zawieźć Natalię i wtedy chcieli wrócić do Chojnic. Droga była dobra, było sucho, bo wcześniej nie padało. Byli na długim prostym odcinku drogi. Niestety, wjechali wprost pod tira. Z ich żółtego volkswagena golfa, którym podróżowali, nie zostało praktycznie nic. Zderzenie czołowe było tak silne, że i golf, i ciężarówka z piaskiem, wylądowały po przeciwnej stronie drogi w rowie uderzając jeszcze w drzewo. Policjanci na tym etapie nie wyrokują nawet, kto prowadził...

Młodzi, zdolni, z planami

Natalia była kosmetyczką, od roku prowadziła swój salon. Miała plany, zakwalifikowała się na ogólnopolskie mistrzostwa makijażu permanentnego. Występ podczas Targów Urody na Amber Expo w Gdańsku na początku października mógł być trampoliną w jej karierze. Drugą Natalię fascynowały dzieci, uwielbiała je obserwować. Nic więc dziwnego, że uczyła je w przedszkolu w Gdyni. Ukończyła Uniwersytet Gdański, w planach miała zajmowanie się dziećmi niepełnosprawnymi. W wolnym czasie lubiła pokucharzyć, interesowała się też tańcem i florystyką. Karol był wielkim fanem siatkówki. Jeśli tylko mógł jeździł na mecze reprezentacji Polski czy na siatkówkę plażową do Starych Jabłonek. Był bardzo wysportowany, sam nieźle grał w siatkę, pogrywał w tenisa, wcześniej też pływał. Drugą jego pasją była muzyka, zwłaszcza elektroniczna. Skończył studia w Poznaniu, miał głowę do cyferek. Błażej również był zapalonym fanem sportu, jeździł na mecze i oglądał w telewizji co tylko się dało - siatkówkę, boks, tenis, skoki narciarskie, piłkę ręczną. Te dyscypliny nie miały dla niego tajemnic. Ukończył Sopocką Szkołę Wyższą, wkrótce miał pojechać do pracy. Michał był najbardziej znaną osobą. Nic dziwnego, od najmłodszych lat grał w piłkę w Chojniczance, później w futsal w Red Devils Chojnice, a w międzyczasie w rozgrywkach niższych lig. Skończył studia na AWF. Podobnie jak jego koledzy i koleżanki był bardzo wesoły i lubiany. Co jakiś czas jeździł do pracy do Niemiec, ale w planach miał pracę w szkole jako nauczyciel wuefu. Parę tygodni temu wrócił do Red Devils, a w zeszłym tygodniu wziął udział w sesji zdjęciowej przed nowym sezonem. Nie zdążył jednak wyjść na parkiet.

Już nie zrealizują już swoich planów. Te prysły w sekundę jak bańka mydlana. Wszyscy oni odeszli na zawsze, zostawiając pogrążoną w smutku rodzinę, ale też wielu przyjaciół, którzy nie mogą się z tym pogodzić. - Michał do drużyny wniósł dużo radości i uśmiechu. Był superczłowiekiem, miał wielu przyjaciół i szczerozłote serce. - Byli super, bez wrogów, bez konfliktów - tak o piątce młodych chojniczan mówią ich przyjaciele.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska