Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmieci pod lupą chojnickich radnych. Wczoraj przyjęli regulamin utrzymania czystości i porządku

Maria Eichler
Docelowo mieszkańcy będą korzystać  tylko z pojemników, a nie z worków.
Docelowo mieszkańcy będą korzystać tylko z pojemników, a nie z worków. Archiwum
Mimo że niby wszystko jest już jasne, to wczoraj okazało się, że o śmieciach można dyskutować bez końca

Wczoraj radni przyjęli regulamin utrzymania czystości i porządku w mieście. Mimo że wałkowali temat na komisjach, to na sesji nie brakowało pytań i wątpliwości. Krzysztof Haliżak na przykład chciał wiedzieć, kto będzie sprzątał śmieci wysypane na ulicę przez chuliganów. Czy zrobią to służby miejskie, czy też będą musieli sobie z tym poradzić zarządcy dróg? I czy są konkretne uregulowania, które o tym mówią?

Otrzymał odpowiedź, że jak trzeba będzie, to nawet straż miejska pozbiera do worków, bo miejskie śmieci, wysypane z ulicznych koszy, to sprawa miasta.

Bartosza Blumę interesowało, czy chojniczanie mają wpływ na wybór pojemności kubła. - Z naszej praktyki wynika, że najbardziej sprawdzają się pojemniki 240-litrowe, nawet w gospodarstwie jedno- czy dwuosobowym - mówił Łukasz Prill z wydziału komunalnego. - Ale jeśli ktoś uzna, że one są za duże, to nic nie stoi na przeszkodzie, by dostał 120-litrowe. To nie będzie żaden problem.
Docelowo miasto zamierza przejść tylko na pojemniki na odpady, ale dopuszcza taką możliwość, że jak ktoś nie będzie miał na posesji miejsca na ustawienie kilku kubłów, to może wybrać worki. Maria Błoniarz-Górna domagała się, by w zapisach związanych z przetargiem na wyłonienie firm obsługujących miasto w tej dziedzinie wyraźnie zapisać, że muszą one zadbać o pozostawienie po sobie porządku po odbiorze śmieci. Bo teraz jest tak, że często pozostaje wielki bałagan...

Wiele kontrowersji budzi postulat jednego z mieszkańców - Jacka Studzińskiego, który na posiedzeniu komisji komunalnej proponował, by to pracownicy firm odbierających śmieci wchodzili na posesje i sami wystawiali pojemniki, potem odnosząc je na miejsce. - Ten wniosek został odrzucony - komentował Antoni Szlanga. - Bo to się nijak ma do przepisów o ochronie prywatnej własności.

- Ja żałuję - mówił Marek Szmaglinski. - Bo co z osobami starszymi, chorymi, samotnymi, którym wyciągnięcie tych kubłów może sprawić trudność? Nie będą miały jak tego załatwić... - Jest zapis, żeby ustawić pojemniki możliwie przy granicy posesji - przekonywał Szlanga. - I w miarę możliwości warto to zrobić.

- Ale przed wprowadzeniem nowej ustawy firmy wchodziły na posesję i nic się nie działo - upierał się Rafał Mielecki. - Czemu zmieniać coś, co było dobre, na gorsze?

- Niczego nie możemy właścicielom posesji nakazywać, ale możemy ich poprosić, by pojemniki były na granicy posesji - mitygował burmistrz Arseniusz Finster. - Wcześniej była inna relacja pomiędzy właścicielami posesji a firmami, teraz wymaga to umówienia się z operatorami.

Po dyskusji radni nie wprowadzili jednak żadnych poprawek do projektu uchwały. Być może ją znowelizują, gdy życie pokaże, że jednak nie wszystko jest cacy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska