Bokserzy z 4 państw w ringu Startu. W Grudziądzu "małe mistrzostwa Europy" [zdjęcia]

Z bardzo dobrej strony zaprezentowali się zawodnicy Boxing Team Chojnice
(fot. Maryla Rzeszut)

Eliminacje w hali przy ul. Konarskiego trwały od piątku. Do walk stanęło stu zawodników! W półfinałach w sobotę poległo kilku reprezentantów gospodarzy - Startu Grudziądz. Musieli poprzestać na brązowych medalach. W gronie juniorów - grudziądzanin Patryk Antochowski uległ Konradowi Olszewskiemu (Bombardier Gdynia) a Radosław Grabiec (Start) Kamilowi Mroczkowskiemu (Champion Chojnów).

Swoje walki wygrali i awansowali do finału Dawid Maciejewski w wadze 64 kg (Start Grudziądz) pokonując 3:0 Lukasa Padaigę (reprezentacja Litwy) oraz Mateusz Ficek w wadze 60 kg (Wda Świecie).

W gronie młodszych pięściarzy - kadetów - bardzo dobrze spisywali się zawodnicy Boxing Team Chojnice. Aż trzech przedarło się do finału. W walkach półfinałowych Piotr Szczukowski w wadze 52 kg pokonał 3:0 Marcina Kacprowicza (Czampion Nowy Dwór), zaś Adrian Orzłowski (63 kg) wygral 2:1 z Filipem Wąchałą (Sako Gdańsk). Także w półfinale z rąk chojniczanina Patryka Wardyna poległ Sebastian Długołęcki z Pomorzanina Toruń.

Karol Narloch (Start Grudziądz) wszedł natomiast do finału 54 kg walkowerem. Oddał mu walkę Szwed Samuel Tobal.
Po wyrównanym boju Litwin Mantas Auryla pokonał 2:1 Eryka Apresyana (Zawisza Bydgoszcz).
Także do półfinału dotarł Bartłomiej Czajkowski (Start Włocławek), gdzie uległ Bartoszowi Dabrowskiemu (Gryf Wejherowo).

W finale juniorów Maciejewski i Ficek

Walczy Mateusz Ficek (Wda Świecie, z lewej) z Rafałem Plądrem (Wisła Kraków). Świecianin poległ po wyrównanej walce 0:3.
(fot. Maryla Rzeszut)

- Wysoki poziom walk. Ranga tego turnieju rośnie. Przez wiele lat utarło się, że są to małe mistrzostwa Europy - komentował Andrzej Sędzicki, były pięściarz Startu Grudziądz. - XXIII Międzynarodowy Turniej Miast Kopernikańskich ma swoją range i porzyciąga mocne ekipy.

Walki finałowe juniorów otworzył pojedynek Mateusza Ficka z Wdy Świecie, podopiecznego Jagody Karge. Pokonał on w półfinale Pawła Piotrowskiego z Sokoła Piła. Finałowy przeciwnik świecianina - Rafał Pląder z Wisły Kraków - postawił mu jednak bardzo wysoko poprzeczkę. Ficek toczył ambitną, wyrównaną walkę, ale przegrał 0:3. Musiał zadowolić się srebrem.

Największe emocje w niedzielnych finałach rozpaliła walka Dawida Maciejewskiego (Start Grudziądz) z reprezentantem Polski Krystianem Romelem (Sokół Piła). Dwóch wojowników, nieźle wyszkolonych technicznie, którzy ani na sekundę nie odpuszczają - to się kibicom podobało. Gospodarze głośnym skandowaniem dopingowali Dawida, Wielkopolska - Krystiana. Wygrał grudziądzanin 2:1. Ta walka została uznana za najlepszą w całym turnieju.

W finale w kat. kadetów Karol Narloch (MKS Start Grudziądz, 54 kg) uległ w finale Lvovi Ronzinowi (Rosja) i zdobył srebro.

Sprawdziły się reprezentacje

Zwycięzca finału 69 kg B Konrad Olszewski (Bombardier Gdynia, czerwony dres) i Bartosz Dąbrowski (2. m., Gryf Wejherowo). Dekorował ich Marcin Stankiewicz, trener młodzieżowej kadry narodowej
(fot. Maryla Rzeszut)

Donatas Macianskas, sekretarz Litewskiej Federacji Boksu i sędzia klasy międzynarodowej (sędziował też walki w grudziądzkim turnieju) ocenia: - Jesteśmy bardzo zadowoleni z zawodów w Grudziądzu. Nasza reprezentacja narodowa przeszła solidny sprawdzian. Rosjanie wystawili silną ekipę, także Szwedzi, choć to ich klubowa reprezentacja, to jest mniej więcej na poziomie kadry narodowej Szwecji. Polacy też dobrze walczyli. To były bardzo udane zawody, dobrze zorganizowane.

Marcin Stankiewicz, trener młodzieżowej kadry narodowej obserwował poczynania polskich pięściarzy pod kątem ostatecznych decyzji co do składu reprezentacji na mistrzostwa Europy. Turniej w Grudziądzu dostarczył także nowej wiedzy szkoleniowcom z Rosji, Litwy i Szwecji, których podopieczni pojadą na ME.

- W tym samym terminie rozgrywane były w Polsce inne, międzynarodowe zawody bokserskie, m.in. Memoriał Leszka Drogosza w Kielcach. Dlatego frekwencję i jakość ekip, które przyjechały do Grudziądza uważam za bardzo dobre - podsumował Kazimierz Kiczyński, prezes MKS Start.