Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKM Grudziądz przegrał w Łodzi. Okoniewski jak w ekstraklasie [szczegóły]

(marz)
Rafał Okoniewski był najlepszym zawodnikiem meczu i jako jedyny pokonał lidera Orła - Jasona Doyle'a.
Rafał Okoniewski był najlepszym zawodnikiem meczu i jako jedyny pokonał lidera Orła - Jasona Doyle'a. www.orzel.lodz.pl
GKM przegrał w łodzi pierwszy mecz play off o awans do finału. O dziwo, dość dobrze pojechali grudziądzcy juniorzy ( w sumie 7+1 pkt), ale słabiej - trzej seniorzy. Liderem i najlepszym zawodnikiem meczu był Rafał Okoniewski, a wspierał go Daniel Jeleniewski.

ORZEŁ ŁÓDŹ - GKM GRUDZIĄDZ 48:42

Drużyna GKM podczas prezentacji na stadionie w Lodzi
Drużyna GKM podczas prezentacji na stadionie w Lodzi www.orzel.lodz.pl

Drużyna GKM podczas prezentacji na stadionie w Lodzi
(fot. www.orzel.lodz.pl)

ORZEŁ: Lindbäck 8+1 (2,2,2,0,2), Jamróg 5+1 (0,3,0,2), Korneliussen 10 (3,2,2,2,1), Puszakowski 7+3 (1,1,1,3,1), Doyle 14 (3,3,3,3,2), Drożdżowski 0 (0,0,0), Mazur 4 (3,1,0).
GKM: Okoniewski 15+1 (3,3,2,3,1,3), Kościuch 2+1 (1,0,1,0), Ułamek 5+1 (2,1,1,1,0), Jeleniewski 10 (0,2,3,2,3,w), Karpow 3 (2,1,0), Nowak 2 (2,0), Trzensiok 5+1 (1,0,3,1)

Grudziądzanie rozpoczęli mecz od prowadzenia. W 2. wyścigu mogli je powiększyć. Marcin Nowak wyprzedził Edwarda Mazura, jednak ten odzyskał pierwsze miejsce.
Spod startu na 5:1 jechała para Orła w 3. wyścigu. Błąd Mariusza Puszakowskiego wykorzystał Sebastian Ułamek, który dowiózł do mety 2 punkty. Orzeł doprowadził do remisu 9:9 i później zaczął powiększać przewagę.

Zgodnie z przewidywaniami, bardzo szybki był Jason Doyle. W 4. wyścigu wygrał niezagrożony. Z kolei w drużynie GKM od początku zwyciężał Rafał Okoniewski. Słabiej szło tym razem jego partnerowi, Norbertowi Kościuchowi.

Na starcie do 6. wyścigu poruszył się Doyle, zanim taśma poszła w górę. Sędzia nie zareagował i puścił zawodników. Australijczyk wystartował jak rakieta. Był poza zasięgiem. Niektórzy kibice doszukiwali się w lotnycyh startów Australijczyka, jednak sędzia był innego zdania.

Świeżo po wyleczonej kontuzji obojczyka łodzianin Jakub Jamróg radził sobie nadspodziewanie doibrze. W 7. biegu, z Antonio Lindbäckiem, ograł Andrija Karpowa i Nowaka. Było już 24:18.

Para GKM wystartowała na 5:1 w 9. biegu. Lindbäck po szerokiej zamierzał wyprzedzić obu, ale zdołał . tylko Ułamka. Ten obronił się przed Jamrogiem.

Miłą niespodziankę sprawił junior GKM Mike Trzensiok. Po dwóch słabych startach miał nie jechać w 10. biegu. - Bardzo się wkurzyłem - przyznał później Mike. - Gdy ostatecznie stanęło na tym, że jednak jadę, wezbrała we mnie sportowa złość - tłumaczył Trzensiok.- Po prostu musiałem wygrać.

Po profesorsku pokonał Madsa Korneliussena (drużynowego mistrza świata) i Puszakowskiego. Cieszył się z tego niesamowicie.Wykonywał gesty radości. Jechał triumfalnie na jednym kole. Było 32:28.

Skrzydlewski: - W Grudziądzu raczej przegramy

Niestety, GKM nie zmniejszał straty od 11. wyścigu, przeciwnie, gdy Doyle z Jamrogiem wygrali 5:1, Orzeł odskoczył na 8 pkt. (37:29).

Jeszcze szansa na zwycięstwo była, po zwycięstwie "Okonia" i Trzensioka w 12. (przewaga Orła zmalała do 6 pkt, 39:33), ale to się grudziądzanom nie powiodło.

Daniel Jeleniewski miał jechać w obu wyścigach nominowanych. Wygrał 14. bieg, ale w 15. Doyle, wyprzedzając Jeleniewskiego, lekko go zahaczył. Grudziądzanin wpadł pod bandę. Wyjechała karetka, ale ostatecznie Jeleniewski sam zaszedł z toru. - Ściągnął mi nogę z haka, co miałem zrobić? - mówił tuż po powrocie do parkingu rozżalony Jeleniewski.- Sędzia chyba tego nie widział, bo by tak nie zdecydował.

Sędzia T. Proszowski wykluczył Jeleniewskiego, a nie Doyle'a. Ze zwycięstwa cieszyła się drużyna i kibice Orła. - Nas porażka nie cieszy. Wynik mógł być lepszy. Teraz musimy na swoim torze odrobić 6 punktów - mówi Robert Kempiński, trener GKM. - Dobrze, że zawierzyłem umiejętnościom Trzensioka i kazałem mu jechać w 10. wyścigu. Udowodnił, że nadaje się do żużla.

Jakub Jamróg (Orzeł) zauważył, że: - Sebastian Ułamek do perfekcji opanował blokowanie rywala na caej szerokości toru. Z kolei Mariusz Puszakowski (Orzeł) cieszył się ze zwycięstwa i z tego, że wszyscy zakończyli zawody cało i bez kontuzji. - Okoniewski to żużlowiec jak z ekstraklasy - dodał "Puzon".,

Rafał Okoniewski (GKM): - Sześć punktów do odrobienia to niby mało, ale i dużo. Orzeł nawet osłabiony potrafi nam zagrozić na naszym torze, tak było w rundzie zasadniczej.

Kapitan GKM, Norbert Kościuch, choć nie jest usatysfakcjonowany swoją postawą, to wyraża optymizm, że w Grudziądzu drużyna odpracuje stratę i to Grudziądz awansuje do finału play off.

Witold Skrzydlewski, prezes Orła, nie był do końca zadowolony: - Wygraliśmy, ale miało być zwycięstwo zdecydowane, wyższe. Wydaje mi się, że niektórym naszym zawodnikom zabrakło determinacji. GKM ma Okoniewskiego i na swoim torze, nie czarujmy się, jest faworytem. Czy wystąpimy w najsilniejszym składzie? Jeszcze nie wiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska