Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olimpia Grudziądz, grając bez napastników, przywiozła z Siedlec punkt [wideo]

(DARK), wideo: Orange sport/x-news
Gol Roberta Szczota zapewnił biało-zielonym punkt w Siedlcach.
Gol Roberta Szczota zapewnił biało-zielonym punkt w Siedlcach. Piotr Bilski
Grudziądzcy zawodnicy po meczu z Pogonią byli zawiedzeni. - Jesteśmy rozczarowani wynikiem - przyznał Dariusz Kłus, kapitan Olimpii.

W dramatycznej sytuacji znalazła się Olimpia przed wyjazdem do Siedlec. Okazało się, że jedyni napastnicy: Arkadiusz Aleksander i Adam Cieśliński doznali kontuzji, które eliminują ich nie tylko z meczu przeciwko Pogoni, ale wyłączają z gry na kilka tygodni. Aleksander praktycznie od początku rundy zmaga się z bolącym mięśniem łydki. Po badaniach okazało się, że jest on naderwany. Z kolei Cieśliński skręcił nogę w kostce. W związku z tym w wyjściowym składzie biało-zielonych zaszły dwie zmiany w porównaniu ze spotkaniem przeciwko Bytovii. Kontuzjowanych zawodników zastąpili Marcin Smoliński i Robert Szczot, który - zamiast na skrzydle - zagrał jako napastnik.

Grudziądzanie od początku narzucili swój styl gry. Przejęli inicjatywę i zaczęli stwarzać sobie strzeleckie okazje. Jednak długo nie potrafili zamienić ich na gola. Dopiero po pół godzinie gry przeprowadzili akcję, po której objęli prowadzenie. Maciej Rogalski idealnie zagrał do Szczota, a ten pewnym strzałem pokonał bramkarza. Wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą i kolejne gole są tylko kwestią czasu.

Po przerwie zawodnicy Olimpii zamiast podwyższyć wynik dali sobie wbić gola. Tradycyjnie stracili bramkę po stałym fragmencie gry. Po rzucie rożnym pod bramką grudziądzan powstało spore zamieszenie. Nikt nie potrafił wybić piłki. Dopadł do niej Adrian Dziubiński i doprowadził do remisu.

Chwilę po stracie gola zespół Dariusza Kubickiego miał wielką szansę, by ponownie objąć prowadzenie. Jednak Denis Popović zmarnował sytuację sam na sam z Jackiem Kozaczyńskim.Potem grudziądzanie kilka razy oddawali strzały z dystansu. Niestety, z reguły były one niecelne i wynik już nie uległ zmianie. Tym samym biało-zieloni wywalczyli tylko punkt.

- Jesteśmy rozczarowani wynikiem - powiedział Dariusz Kłus, kapitan Olimpii. - Stworzyliśmy sobie kilka dogodnych okazji do zdobycia bramek, ale ich nie wykorzystaliśmy. Mamy duży niedosyt, bo powinniśmy wygrać przewagą dwóch, trzech goli, a skończyło się tym, że mamy tylko punkt. Tą stratę będziemy musieli sobie powetować w następnym meczu z Zagłębiem Lubin - twierdzi pomocnik biało-zielonych

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska