Olaf Ś. założył firmę impresaryjno-reklamową "Cipris". Pod jej szyldem organizował castingi dla młodych osób, które marzyły o karierze telewizyjnej. Odbywały się one w mniejszych miejscowościach. Olaf Ś. wynajmował na ten cel domy kultury i restauracje. Tam zapraszał osoby spragnione kariery w reklamie.
Oskarżony wraz ze swoimi wspólnikami zamawiał wizytówki i foldery reklamowe, na których widniał numer konta bankowego. Rozdawał je dla wszystkich chętnych, którzy chcieli wziąć udział w jego fałszywych castingach.Pierwsze takie spotkania odbywały się w 2001 roku m.in. w Chojnicach, Człuchowie, Brodnicy i Ciechocinku. Później były także inne miejscowości z naszego województwa. Na castingi przychodziło po kilkadziesiąt osób. Byli to głównie młodzi ludzie, którzy marzyli, że udział w tych spotkaniach otworzy im drzwi do wielkiej kariery w telewizji.
Zobacz także: Dożywocie pani Stefanii. W bydgoskim sądzie nie pamiętają, by w sprawie karnej oskarżoną była 93-letnia kobieta!
Okazało się, że przed laty Olaf Ś. oszukał w ten sposób niemal tysiąc osób. Każdy chętny, aby wziąć udział w sesji reklamowej musiał najpierw zapłacić 600 złotych. To był warunek do udziału w sesjach. Jak się jednak okazało, kariera w modelingu była wielkim oszustwem, na którym oskarżony chciał się wzbogacić. Odpowiedzialność za wyłudzanie pieniędzy Olaf Ś. próbował zrzucić na swoich współpracowników. Oni jednak zeznali, że zwracali się do niego "szefie".
W sierpniu Sąd Rejonowy w Bydgoszczy nie miał wątpliwości, że to Olaf Ś. jest głównym winowajcą. Skazał go na półtora roku więzienia i nakazał pokrycie kosztów sądowych. Ś. od wyroku się odwołał. Sprawa apelacyjna miała miejsce w ubiegły piątek. Dla oskarżonego nie zakończyła się ona pomyślnie. - Nigdy nie chciałem nikogo oszukać - zeznawał w zeszłym tygodniu Olaf Ś.
Rozpatrywana apelacja w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy nie przyniosła zmiany wyroku. Wymiar sprawiedliwości podtrzymał karę dla Olafa Ś. Ponadto obciążył go wydatkami, poniesionymi za postępowanie odwoławcze.- Znamienne są zeznania świadków, którzy potwierdzają, że oskarżony organizował castingi i pobierał za to pieniądze. Był on prokurentem całego przedsiębiorstwa i miał dostęp do konta. W jego mieszkaniu znalazły się dokumenty, dotyczące sesji zdjęciowych - argumentował decyzję bydgoski sąd.
Wyrok jest prawomocny. Olaf Ś. zapowiedział, że złoży wniosek o jego kasację.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?