Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Darcy Ward zdyskwalifikowany za doping? Coraz więcej wątpliwości

(jp)
Kariera Darcy Warda jest poważnie zagrożona.
Kariera Darcy Warda jest poważnie zagrożona. Mariusz Murawski
Nawet na 2 lata może zostać zdyskwalifikowany Darcy Ward. Na razie Australijczyk wynajął kancelarię prawną w Wielkiej Brytanii i czeka na werdykt FIM. Kłopot w tym, że niejasności w jego sprawie jest coraz więcej.

Australijczyk może drogo zapłacić, jeżeli nadużywanie alkoholu zostanie potraktowano jako doping. Przypomnijmy - Ward został przyłapany tuż przed startem turnieju Grand Prix Łotwy w Daugavpils w sierpniu.

Czy to możliwe, żeby żużlowiec został skazany za stosowanie dopingu? W niedawno aktualizowanych przepisach WADA (Światowej Agencji Antydopingowej) alkohol rzeczywiście znalazł się wśród substancji zakazanych. Oprócz żużla zakazem objęto szereg innych dyscyplin motorowych oraz m.in...łucznictwo. To jednak rodzi wiele wątpliwości. Alkohol nie jest zakazany na co dzień, nikt żużlowcom nie zabrania pić piwa, wina czy nawet mocniejszych trunków w przerwie między startami.

Na pewno nie można startować pod jego wpływem w wyścigach, ale przecież Warda nie zbadano podczas zawodów, ale przed ich startem. To kolejna wątpliwość. I to wcale nie największa w tej sprawie.

- Jest jakiś bałagan w dokumentacji z Łotwy - usłyszeliśmy od jednego z rozmówców. Przepisy WADA dokładnie precyzują, kiedy alkohol staje się dopingiem. Wtedy, gdy jego stężenie we krwi przekracza 0,1 g w litrze krwi. Ward jednak twierdzi, że na Łotwie nikt mu nie pobierał krwi do badań. Jedynie trzy razy dmuchał w alkomat. Dlatego dokumentacja z Łotwy jest niejasna.

Same przepisy antydopingowe nie są w tym wypadku precyzyjne. Nie wiadomo jak interpretować zapis, że "stężenie badane jest w wydychanym powietrzu i/lub we krwi". Czy w takiej sytuacji badanie krwi jest obowiązkowe? A jeśli tak, to czy nie powinno być wykonywane w laboratorium z akredytacją WADA, którego na Łotwie w ogóle nie ma?

Oskarżenie o doping w tej sprawie wydaje się mocno naciągane - mówi Jacek Gajewski, przyszły menedżer toruńskiej drużyny. - Błąd chyba popełniła Komisja Wyścigów Torowych FIM, która mogła od razu Warda ukarać 30-dniowym zawieszeniem. Taka kara jest przewidziana w przepisach dyscyplinarnych na spożywanie alkoholu przed startem i pewnie nikt by już do tego nie wracał. Tymczasem w ciągi następnych dni zawodnik wystartował w kilku zawodach i mam wrażenie, że teraz nikt nie wie, co z tym dalej zrobić - dodaje.

Ward wynajął w Wielkiej Brytanii kancelarię prawną, która już przejrzała całą dokumentację. Jest praktycznie przesądzone, że w przypadku długiej dyskwalifikacji żużlowiec zaskarży wyrok do Trybunału Arbitrażowego (CAS). Tam jednak proces może potrwać nawet rok.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska