Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rachunek za ogrzewanie wystawili taki, że mrozi krew w żyłach

Katarzyna Piojda
Pani Anna (na zdjęciu) uważa, że to niemożliwe, by rachunek za ogrzewanie był tak horrendalnie wysoki. - Nikt z naszych sąsiadów takiego nie ma - dodaje ocierając łzy. - Nie zużywamy tyle ciepła...
Pani Anna (na zdjęciu) uważa, że to niemożliwe, by rachunek za ogrzewanie był tak horrendalnie wysoki. - Nikt z naszych sąsiadów takiego nie ma - dodaje ocierając łzy. - Nie zużywamy tyle ciepła... Jarosław Pruss
- Prawie 8 tysięcy złotych mam zapłacić za ogrzewanie mieszkania - mówi pan Henryk. Spółdzielnia mówi za to, że naliczenia są prawidłowe. Pani Anna uważa, że to niemożliwe.

W bloku przy ul. Piłsudskiego w Fordonie jest 120 mieszkań. - A tylko my mamy problemy z ogrzewaniem - twierdzi żona pana Henryka.

Małżeństwo mieszka z córką i wnukami. W sumie sześć osób. W narożnikowym mieszkaniu na parterze.- Człowiek chciałby mieć wreszcie spokój, a tu ciągle pod górkę - wzdycha bydgoszczanka.

Chodzi jej o rachunek za ogrzewanie. - Za każdy sezon grzewczy mamy dopłacić po ponad 3 tysiące złotych - wyjaśnia pani Anna. - Gdy półtora roku temu dostaliśmy pierwszą fakturkę, od razu zaczęliśmy pisać do spółdzielni reklamacje. Przecież niemożliwe, żeby tyle ciepła zużyć.

Mąż zaznacza: - Musielibyśmy przez pół roku mieć grzejniki nastawione na maksimum przy otwartych oknach dzień i noc. Nigdy tak nie mamy.

Sterta pism

Małżeństwo uważa, że termostaty są uszkodzone albo odczyty błędnie robione.

Składa więc kolejne pisma do spółdzielni. Stertę ich ma. Podobnie, jak odpowiedzi ze spółdzielni.- Ta jednak sądzi, że wina leży po naszej stronie - dodaje żona pana Henryka. - Nie chce nam pomóc. Tylko do zapłaty wzywa. Za dwa ostatnie sezony grzewcze jesteśmy winni już prawie 8 tysięcy złotych, bo odsetki doszły.
Dwie emerytury małżeństwa wynoszą w sumie trochę ponad 2100 złotych. - Musielibyśmy przez cztery miesiące je odkładać, żeby mieć na spłatę. A żyć za co? - zastanawia się głośno bydgoszczanka.

Jan Popa, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Komunalni, do której należy blok na Piłsudskiego, dobrze zna sprawę. Tłumaczy, że rachunek jest taki, jaki powinien być.

Jedni z niewielu

W całym bloku występuje znaczna nadwyżka za centralne ogrzewanie. Jest jedynie kilka rodzin, które muszą dopłacić. W tym - ta wspomniana, pana Henryka.- Jego mieszkanie jest źle eksploatowane - mówi Popa. - W dużym pokoju kaloryfer jest zastawiony meblami.

Prezes mówi też, że spółdzielnia za każdym razem interweniuje. - Przeprowadzamy regularne kontrole urządzeń i odczytów. Nawet producent z Danii sprawdził podzielniki z mieszkania tej rodziny. Wszystko jest sprawne.

Spółdzielnia proponowała, że założy specjalną głowicę na grzejniki, żeby można było regulować ciepło. I rodzina może się zgodzi.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska