Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Życie bydgoszczanki? Za 320 zł miesięcznie. Daję radę!

Katarzyna Piojda
Zaradna z niej kobieta: żyje za 320 złotych miesięcznie, opiekuje się chorym mężem, a i wnuki - jak trzeba - przypilnuje.
Zaradna z niej kobieta: żyje za 320 złotych miesięcznie, opiekuje się chorym mężem, a i wnuki - jak trzeba - przypilnuje. Paweł Skraba
- Niektórzy się skarżą, że tysiąc nie wystarcza im do następnej wypłaty. Ja z tego tysiąca bym się cieszyła - mówi bydgoszczanka.

58-letnia, zadbana kobieta. Ciuchy skromne, ale eleganckie. Ładna fryzura, ładna cera. Ktoś by pomyślał, że firmę prowadzi. Albo przynajmniej w jakimś biurze pracuje i na pewno dobrze zarabia. - Nie uwierzyłby, że muszę wyżyć za 320 złotych zasiłku stałego - mówi bydgoszczanka. - Od kilku lat tak mam i długów nie narobiłam.

Jest po rozwodzie. Mieszka z byłym mężem, ale w osobnych pokojach. - Opiekuję się nim. On choruje na raka - mówi eksżona. - Nie ma nikogo innego, kto by pomógł.

Przeczytaj również: Samotnie wychowuje siedmioro dzieci. Żyją z zasiłków i alimentów

Wyszukane ciuchy

On lata temu też jej pomagał. - Prowadziłam sklep w Śródmieściu - wspomina kobieta. - To był ekskluzywny butik z odzieżą. Wiele żon biznesmenów i dyrektorów u mnie się ubierało. Towar z mężem przywoziłam aż z Warszawy. Wyszukane ciuchy.

Dobrze małżonkom szło. Do czasu. - Na początku lat 90. powstało dużo sklepów, a my splajtowaliśmy - kontynuuje 58-latka. - Po 17 latach musieliśmy zamknąć sklep. Długów z tytułu prowadzenia działalności na szczęście nie było.

Szukała pracy, ale już wtedy słyszała, że "jest za stara". Coraz częstsze kłótnie, głównie o pieniądze, doprowadziły małżonków do rozwodu. Teraz eksmąż, chociaż ciężko chory, nadal pracuje. Jako portier. - Ma tysiąc złotych miesięcznie, ale to są jego pieniądze. Ja za moje 320 muszę żyć, żeby przeżyć - dodaje kobieta.
Poszłaby do pracy. Lekarz zabronił jednak całkowicie podejmować zatrudnienia. - Dostaję dodatek mieszkaniowy do czynszu za mieszkanie komunalne, więc stać mnie, żeby płacić połowę - wyjaśnia.

Lista zakupów

Na duże zakupy chodzi raz w tygodniu do najtańszego marketu. - Biorę największą margarynę i serki topione w promocji. I dwa jabłka. Na wieczór przed telewizorem. Lekarstwa też powinna kupić. - Ale nie kupuję, bo kosztowałyby 150 złotych, a u mnie przecież stawka dzienna to około 10 złotych.

Bogusława Bajgot, kierownik Rejonowego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bydgoszczy, mówi: - Wśród naszych klientów jest ponad 100 osób w podobnej sytuacji. Sami się dziwimy, jak za tak małe pieniądze potrafią gospodarować.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska