Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pokazali, jak żyli bydgoszczanie podczas okupacji

Anna Stasiewicz-Mąka
Pomnik Fryderyka II Wielkiego zdemontowano w 1919 roku, ponownie na Starym Rynku pojawił się w 1941 roku i stał do 1945 r. Ulica Mostowa. Jej wyburzanie zaczęło się w 1940 roku, bo Niemcy potrzebowali przestrzeni do defilad wojskowych
Pomnik Fryderyka II Wielkiego zdemontowano w 1919 roku, ponownie na Starym Rynku pojawił się w 1941 roku i stał do 1945 r. Ulica Mostowa. Jej wyburzanie zaczęło się w 1940 roku, bo Niemcy potrzebowali przestrzeni do defilad wojskowych Jarosław Pruss
W tym roku przypada 75. rocznica wybuchu II wojny światowej. Jak wyglądało życie w Bydgoszczy w tych tragicznych czasach, pokazuje najnowsza wystawa Muzeum Okręgowego.

Całą ekspozycję zatytułowaną "W cieniu wojny. Bydgoszcz i jej mieszkańcy w czasie II wojny światowej" podzielono na trzy części.

Etap pierwszy to sala na parterze. Wprowadza nas w atmosferę codzienności lat 30. XX wieku, ukazując wspólną, często od pokoleń, egzystencję Polaków i Niemców. Na wystawie będzie można oglądać zdjęcia i dokumenty z tamtych czasów, przedmioty codziennego użytku. Im bliżej wybuchu wojny, tym wymowa ekspozycji staje się związana właśnie ze zbliżającym się konfliktem. Oglądamy plakaty informujące o budowaniu schronów przeciwlotniczych, powszechnej mobilizacji.

Wystawa pokazuje oczywiście wydarzenia z pierwszych dni września 1939 roku, czyli 3 i 4 znane jako Bydgoska Krwawa Niedziela oraz 5 września, kiedy do Bydgoszczy wkroczyły wojska niemieckie.

Początek okupacji w mieście to czas terroru zaprowadzonego przez nowe władze - łapanki, aresztowania, egzekucje, internowania, wysiedlenia. Polaków i Żydów przetrzymywano na terenie koszar przy ul. Gdańskiej. Z Bundesarchiv udało się pozyskać bardzo ciekawe zdjęcie przedstawiające właśnie obywateli polskich i żydowskich w tych koszarach. Ze zbiorów Włodzimierza Kałdowskiego pochodzą natomiast fotografie pokazujące napis umieszczony na drzwiach synagogi "To miasto jest wolne od Żydów" oraz prowadzenie zakładników ulicą Gdańską.

Etap drugi symbolicznie pokazany został na klatce schodowej. Przedstawia pierwsze dni wojny, kiedy zaczęły się naloty i na Bydgoszcz spadły bomby. Wielu mieszkańców miasta podjęło decyzję o ewakuacji. Uciekali m.in. w kierunku Inowrocławia, przez Bydgoszcz przewinęło się też sporo uchodźców z północnej Polski, którzy uciekali dalej na południe.

W samej Bydgoszczy dochodziło z kolei do wysiedleń Polaków, przede wszystkim z centrum miasta. - Przenoszono ich najczęściej na Szwederowo do mieszkań pozbawionych wszelkich wygód, często po kilka rodzin do jednego lokalu - opowiada Anna Pruss-Świątek, jedna z kustoszek wystawy.

Przymusową wędrówkę i przemieszczanie się ludności, przedstawiono symbolicznie umieszczając na ścianach zarysy ludzkich sylwetek.

Przeczytaj również: Zabili prezydenta. Byliśmy na planie paradokumentalnego filmu o Leonie Barciszewskim [zdjęcia]

Etap trzeci w sali na trzecim piętrze, rozpoczyna się zarządzeniami informującymi o wprowadzeniu niemieckiej administracji. Realia życia codziennego ówczesnej Bydgoszczy, widziane są z perspektywy Niemców-okupantów i Polaków-okupowanych.

Oczywiście życie tych pierwszych zdecydowanie różniło się od egzystencji polskich mieszkańców Bydgoszczy. Wszyscy powyżej 15 roku życia mieli obowiązek pracy. Polaków kierowano m.in. do D.A.G. Fabrik czy Luftmuny, pracowali też w podbydgoskich gospodarstwach. Obowiązywał oczywiście zakaz używania języka polskiego, za jego złamanie przewidziano surowe kary. - Dysponujemy relacją jednej z kobiet, która podczas okupacji pracowała w sklepie. Opowiadała, że na głównych ulicach słychać było oczywiście język niemiecki, ale na bocznych uliczkach Polacy, chociaż cicho, starali się mówić w ojczystym języku - mówi Anna Pruss-Świątek.

Życie Polaków w czasie okupacji to również problemy z zaopatrzeniem. Racje żywnościowe były o wiele mniejsze od niemieckich. Obowiązywały oczywiście kartki, wielu rzeczy brakowało - zwykłą kawę zastępowano zbożową. - Polacy mogli korzystać z niektórych sklepów tylko w określonych godzinach, z innych w ogóle. Wstęp do ogrodu botanicznego był na przykład zakazany - wyjaśnia kustoszka. - Mogli za to korzystać z kin, ale to akurat Polacy bojkotowali.

Z drugiej strony wystawa pokazuje życie Niemców, którzy korzystali z życia kulturalnego, chodzili na wystawy do teatru. Na jednym ze zdjęć z Bundesarchiv widać na przykład inaugurację teatru miejskiego w 1940 roku. Na innym, pozyskanym z Narodowego Archiwum Cyfrowego, widać wizytę Josepha Goebbelsa w Bydgoszczy we wrześniu 1939 roku.

Wystawa "W cieniu wojny" to również relacje świadków tamtych wydarzeń, pochodzące m.in. z Muzeum Wojsk Lądowych i Muzeum Okręgowego. MWL wypożyczyło m.in. na ekspozycję niemiecką bombę zapalającą - takie spadały na Bydgoszcz.

Odwiedzając wystawę będzie można też skorzystać z dwóch ścieżek edukacyjnych: jedną poprowadzi nas kobietą, drugą nastoletni chłopak, będzie więc okazja zobaczyć wojnę i okupację oczami młodego człowieka. - Zależało nam, by na wystawie pokazać jak najwięcej codziennego życia w czasie niemieckiej okupacji - wyjaśnia Anna Pruss-Świątek. - Oczywiście nie unikamy też pokazywania najważniejszych wydarzeń. Myślę jednak, że ekspozycja zainteresuje nie tylko tych, którzy interesują się historią, ale i takich, których ciekawi codzienne życie w mieście w tamtych czasach.

Otwarcie wystawy "W cieniu wojny" odbędzie się 4 września o godz. 18 w Spichrzach przy ul. Grodzkiej 7-11. Ekspozycję można oglądać do 6 stycznia przyszłego roku.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska