Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kacper Piekarski wygrał walkę z rakiem. Chorował dwa lata. Ale zwycięstwo okupione jest okrutną ceną

Renata Kudeł
A jeszcze do niedawna Kacper, uczeń II LO im. Mikołaja Kopernika we Włocławku, był zdrowym, pełnym życia i pasji chłopakiem. Od dziecka kochał koszykówkę i  miał na koncie sukcesy w tej dyscyplinie sportu.
A jeszcze do niedawna Kacper, uczeń II LO im. Mikołaja Kopernika we Włocławku, był zdrowym, pełnym życia i pasji chłopakiem. Od dziecka kochał koszykówkę i miał na koncie sukcesy w tej dyscyplinie sportu. archiwum
Kacper Piekarski , młody, zapalony koszykarz, wygrał walkę z rakiem. Chorował dwa lata. Ale zwycięstwo okupione jest okrutną ceną.

W środę, na Twitterze, Kacper, będący w jednej z niemieckich klinik, napisał bolesne wyznanie, będące podsumowaniem leczenia: " Nie wszystko poszło tak, jak sobie wszyscy zakładaliśmy. Lekarze zrobili wszystko bardzo dobrze, niestety czasami jest tak, że organizm dyktuje inne warunki. (...) Musimy zdecydować się na amputację nogi, ale lekarze będą walczyć, żeby tej nogi zachować jak najwięcej. To chyba na tyle, jeżeli chodzi o złe wiadomości. Informacja, która ucieszyła mnie najbardziej to wyniki prześwietlenia płuc i scyntygrafii kośćca."

"Okazało się, że nie ma żadnej wznowy, organizm jest zdrowy i jak na dwa lata po wykryciu choroby to można śmiało powiedzieć, że ona już nie wróci". W tych słowach jest wiele nadziei, ale Kacper wie, co pisze. Wie, co przeszedł. To nie była łatwa droga, raczej codzienna bitwa z chorobą, słabościami, złymi diagnozami, a przede wszystkim bólem i ciągłą niepewnością.

A jeszcze do niedawna Kacper, uczeń II LO im. Mikołaja Kopernika we Włocławku, był zdrowym, pełnym życia i pasji chłopakiem. Od dziecka kochał koszykówkę i miał na koncie sukcesy w tej dyscyplinie sportu. Aż do dnia 2 lutego 2012 roku, kiedy na treningu złamał nogę w kości udowej. - Lekarze we Włocławku poskładali nogę, jednak po operacji okazało się, że skrócili kończynę o siedem centymetrów - opowiada chłopak. Ani on, ani rodzice nie mieli świadomości, jak poważne problemy będą im wkrótce spędzać sen z powiek.

Przeczytaj także: Dramatyczne wołanie o pomoc! Potrzebne są pieniądze na operację 18-letniego koszykarza z Włocławka
Dość stwierdzić, że kiedy po pobytach i konsultacjach w wielu szpitalach. Między innymi w Łodzi, w Centrum Onkologii w Warszawie padła diagnoza - osteosarcoma, kstniakomięsak, złośliwy guz, osteoblastyczny. Potem była chemioterapia i kolejny cios - lekarze uznali, że przed śmiertelną chorobą może go uchronić tylko amputacja nogi. - Nie mogłem się z tym pogodzić - mówi Kacper. - Nie wyobrażałem sobie życia z jedną nogą - przyznaje.

Rodzice zaczęli szukać pomocy u lekarzy poza granicami Polski. Tu upatrywali ratunku dla młodego sportowca.

W klinice w Münster w Niemczech rodzice i Kacper poznali zespół lekarzy pracujący pod wodzą profesora GeorgaGoshegera. - To tutaj po dwugodzinnym spotkaniu usłyszałem pierwszą po półtora roku leczenia wiadomość: wykonają operację i zrobią wszystko, aby zachować nogę - mówi Kacper. Koszt operacji był duży, znacznie przekraczał możliwości rodziny. I wtedy rozpętała się prawdziwa batalia o zebranie pieniędzy, w którą zaangażowało się wiele osób. Wielką rolę odegrał w niej tata Kacpra, Marcin Piekarski, trener Akademii Koszykówki Młodzieżowej, w której to zresztą chłopak ćwiczył. Wzięli w niej udział: rodzina, znajomi, sportowcy, ludzie którzy znali Kacpra i zupełnie obcy. W to wielkie przedsięwzięcie charytatywne zaangażowali się także Czytelnicy "Gazety Pomorskiej". Udało się poruszyć wiele serc. W środę Kacper napisał: "Dziękuję wszystkim tym, którzy mnie wspierali, gdyby nie wy, na pewno nie dałbym rady. Było ciężko, ale było warto! Mam nadzieję, że nadal będziecie ze mną, bo moja walka jeszcze się nie kończy!"

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska