Dwanaście medali na ME, oczywiście, bardzo cieszy, ale w lekkoatletyce jest cała masa problemów, głównie z powodu braku miejsc do treningów, co często odstrasza młodych ludzi do zainteresowania się tą dyscypliną sportu. Jest jednak nadzieja, że wkrótce wiele się zmieni.
Skończył się tak udany rządowy proces budowy orlików, których powstało w całym kraju ponad 2000. Od razu ruszył projekt - orlików lekkoatletycznych. Zapowiedział to już kilka miesięcy temu Andrzej Biernat, minister sportu.
Program ma polegać na rozbudowie o infrastrukturę lekkoatletyczną już istniejących obiektów, a nie na budowaniu nowych. - Tam, gdzie będzie to możliwe, chcemy uzupełnić istniejące już orliki 200-metrową bieżnią lekkoatletyczną - powiedział minister. - Jeśli nie da się zbudować bieżni, będą to przynajmniej instalacje do skoku w dal, skoku wzwyż lub skoku o tyczce.
Już od dwóch lat realizowany jest ten pomysł, ale pełnię środków resort zapewni dopiero w przyszłym roku (około 10-15 mln zł).
Cały czas czeka na wnioski samorządów o dofinansowanie. Koszt budowy jednego lekkoatletycznego orlika to średnio 600 tysięcy złotych. Połowę tej kwoty przekazuje samorząd województwa, resztę dopłacają gminy. Można się spodziewać, że wiele gmin z naszego regionu przyłączy się do tego programu.
Drugim pomysłem jest konkurs ogłoszony przez Ministerstwo Sportu i Turystyki na realizację Narodowego Programu Upowszechniania Lekkiej Atletyki. PZLA złożył swoją aplikację i jeśli wygra, to w Polsce powstanie 16 regionalnych ośrodków oraz kilkadziesiąt ośrodków szkolenia "Kids Athletics". Centralnym ośrodkiem dla tej sieci będzie Bydgoszcz, jako najlepszy od lat w kraju ośrodek lekkoatletyczny.
- Konkurs jeszcze nie został rozstrzygnięty, ale mam nadzieję na jego pozytywny finisz i nie ma innej opcji, żeby punktem głównym była Bydgoszcz - mówi Sebastian Chmara, wiceprezes PZLA, który w przyszłości na stanąć na czele tego przedsięwzięcia. - Niemcy na przykład mają 130 hal, bardzo prostych i tanich, żeby zachęcić młodzież do treningów lekkoatletycznych. My praktycznie nie mamy takich obiektów. To się musi zmienić.
Miasta czy gminy w pojedynkę nie są w stanie udźwignąć finansowo takich inwestycji. Ale to nie oznacza, że nic nie robią. Robią na miarę własnych, dość skromnych możliwości.
W Bydgoszczy wkrótce ruszy podwyższenie hali treningowej na Zawiszy, gdyż szczególnie dla skoczków o tyczce jest ona za mała.
- Brakuje przynajmniej metra i to na całej długości rozbiegu, żebyśmy mogli spokojnie trenować i przygotowywać się do igrzysk w Rio de Janeiro - mówi Paweł Wojciechowski, aktualny wicemistrz Europy w skoku o tyczce.
Dużą inwestycją jest przebudowa stadionu na Sielskiej w Fordonie: remont bieżni boiska głównego, która ma mieć sześć torów o długości 110 m na prostej z wybiegiem 18 m, budowa czterech torów o długości 400 m na okrężnej, poszerzenie bieżni pod rów z wodą, budowa rowu do biegu z przeszkodami, budowa skoczni do skoku w dal z rozbiegiem o długości 46 m i zeskoku usytuowanego na wysokości końca bieżni 6-torowej). - Fordon jest dużym osiedlem i tam też chcą uprawiać lekkoatletykę w dobrych warunkach - mówi prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Piotr Gąsowski pokazuje w Polsacie drugą twarz?! Stroi fochy na młodszego kolegę
- Tak wygląda grób Krzysztofa Krawczyka tydzień przed rocznicą. Szczegół łamie serce
- Gessler bito po rękach, gdy zrobiła to przy stole! Makłowicz też wspomina katorgę
- Tak żyje po zwolnieniu z TVP. Dawno niewidziana Nowakowska przyłapana na mieście!