Nie mamy szpitali, do których mogliby trafić chorzy na Ebolę

Z powodu epidemii gorączki krwotocznej w krajach Afryki Zachodniej zachorowało ponad 2200 osób, zmarło przeszło 1200. Mamy się czego obawiać?
Zgodnie z informacjami Światowej Organizacji Zdrowia ryzyko zachorowania osób podróżujących do Gwinei i państw z nią sąsiadujących jest bardzo niskie - przede wszystkim z uwagi na fakt, iż przeniesienie wirusa następuje przez bezpośredni kontakt z krwią, wydzielinami i wydalinami osoby zakażonej.

Dlaczego Ebola zbiera tak tragiczne żniwo?
Główną przyczyną bardzo wysokiej śmiertelności wśród zarażonych tym wirusem jest brak skutecznej szczepionki. Nie ma również możliwości przyczynowego leczenia tej choroby.

Zobacz także: Szczepionka przeciwko Eboli może trafić do użytku już w 2015 roku

Jakie są charakterystyczne objawy tej choroby?
Gorączka, bóle głowy, mięśni, stawów, gardła i brzucha, bóle w klatce piersiowej, osłabienie, biegunka, wymioty, utrata apetytu. Pojawia się także wysypka, zapalenie spojówek, trudności w oddychaniu, jak również krwawienia. Okres inkubacji choroby wynosi od 2 do 21 dni (średnio 8-10). Choroba może prowadzić do niewydolności wielonarządowej, a w konsekwencji zgonu. Śmiertelność w zakażeniu tym wirusem wynosi od 50 do 90 proc. Oczywiście, że zmniejsza się w przypadku zastosowania leczenia.

Czy po powrocie z któregoś z krajów, w którym utrzymuje się epidemia gorączki krwotocznej, powinniśmy zbadać się profilaktycznie?
Nawet w przypadku osoby mieszkającej na obszarach objętych chorobą lub odwiedzającej takie tereny, ryzyko zakażenia wirusem Ebola jest bardzo niskie. Jeśli nie doszło do bezpośredniego narażenia na kontakt z płynami ustrojowymi żywej czy zmarłej osoby zakażonej (lub kontaktów seksualnych z taką osobą), bądź żywego lub martwego zakażonego zwierzęcia, to nie ma wskazań do badań profilaktycznych.

Niepokój wywołała informacja o licealistach z Wrocławia, którzy, jako wolontariusze, byli w ogarniętej epidemią Liberii. Podobno jedna z uczennic zgłosiła się do tamtejszego sanepidu, zapewniając, że nie miała kontaktu z wirusem. Uwierzono jej na słowo i uznano, że kwarantanna jest niepotrzebna. Jakie są procedury na wypadek pojawienia się osoby z objawami gorączki krwotocznej?
W przypadku zachorowania, w trakcie pobytu w kraju występowania ogniska wirusa, należy niezwłocznie prosić o pomoc lekarską. Natomiast w razie wystąpienia objawów chorobowych już po powrocie z zagrożonych regionów, należy natychmiast skontaktować się z lekarzem i przekazać mu wszystkie niezbędne informacje. Dodam, że wskazówki i zalecenia dla podróżujących dostępne są na stronie internetowej Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Nie ma konieczności stosowania specjalnych procedur wobec wszystkich osób powracających z krajów, w których utrzymuje się epidemia. Specjalne procedury, wzmożony reżim sanitarny czy kwarantanna wymagane są w przypadku powrotu do kraju osób zarażonych bądź też chorujących już z powodu wirusa.

Czy oddziały zakaźne w szpitalach na Kujawach i Pomorzu są przygotowane na kryzysową sytuację?
W przypadku wystąpienia chorób szczególnie niebezpiecznych, takich jak np. gorączka krwotoczna Ebola, służby sanitarne w regionie dysponują odpowiednimi mechanizmami i środkami zapewniającymi bezpieczeństwo epidemiologiczne. Jednak na Kujawach i Pomorzu żaden ze szpitali nie jest obecnie wyposażony dostatecznie na przyjęcie tzw. pacjentów wysoce zakaźnych, do których niewątpliwie zalicza się osoby zakażone wirusem Ebola. Najbliższe placówki, posiadające warunki do przyjęcia i leczenia pacjentów zakażonych wirusem gorączki krwotocznej znajdują się w Poznaniu i w Gdyni.