Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przystanek w Bydgoszczy do poprawki. Nasz Czytelnik samotnie walczy z drogowcami

Andrzej Muszyński
Przejazd przez nowy przystanek przy Wojska Polskiego wykorzystują nie tylko właściciele garaży, ale też klienci i dostawcy pobliskiego pasażu handlowego. Wszyscy przejeżdżają tuż obok pasażerów.
Przejazd przez nowy przystanek przy Wojska Polskiego wykorzystują nie tylko właściciele garaży, ale też klienci i dostawcy pobliskiego pasażu handlowego. Wszyscy przejeżdżają tuż obok pasażerów. Andrzej Muszyński
Pan Zdzisław Sawrutin, mieszkaniec Wzgórza Wolności samotnie walczy z naszymi drogowcami. Wypatrzył fuszerkę na swoim przystanku autobusowym, którą uparcie stara się usunąć.

Po kilku miesiącach wymiany kolejnych pism z zarządem dróg w końcu udało mu się zaangażować w spór władze miasta. A chodzi o wybudowany w tym roku przystanek autobusowy przy ul. Wojska Polskiego na wysokości bloków nr 13 i 15.

Przeczytaj także: Jeszcze budują, a już trzeba poprawiać! - To bubel roku - mówią bydgoszczanie

Auta wśród pasażerów

- Problem w tym, że przez prawie sam środek peronu autobusowego wytyczono drogę dojazdową do garaży znajdujących się za przystankiem - twierdzi Zdzisław Sawrutin, mieszkaniec i społecznik ze Wzgórza Wolności. - Czy przejazd przez sam środek przystanku jest rozwiązaniem rozsądnym i bezpiecznym? A przecież samochody mogą dojechać do tych garaży przynajmniej na dwa inne sposoby: albo przez ul. Jana Biziela i Słowiańską, albo na skróty, za marketem Polo - twierdzi nasz Czytelnik.

Mężczyzna od kilku miesięcy wymienia w tej sprawie kolejne pisma. Zaczął od Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, który był inwestorem budowy przystanku, ale bez skutku. W końcu zaczął słać listy do ratusza, najpierw do Łukasza Niedźwieckiego, zastępcy prezydenta miasta, a w końcu do Rafała Bruskiego, którego wręcz poprosił, żeby "ktoś wreszcie potraktował tę sprawę poważnie".

- No i chyba pomogło, bo właśnie dostałem informację, że niedługo dojdzie do spotkania urzędników z drogowcami i różnymi instytucjami, które są właścicielami gruntów za tym nieszczęsnym przystankiem - przyznaje Zdzisław Sawrutin.

- Zdecydowaliśmy się na nie, bo przyznam, że zarówno w argumentach mieszkańca Wzgórza Wolności, jak i drogowców jest sporo racji. Dlatego chyba najlepiej będzie się spotkać i wspólnie popracować nad tą sprawą - potwierdza nam Łukasz Niedźwiecki.

Trudna sytuacja

Maciej Gust, naczelnik wydziału przygotowania inwestycji ZDMiKP, przyznaje natomiast, że spotkanie planowane jest na wrzesień. - Zdajemy sobie sprawę, że wybrane przez nas rozwiązanie może być uciążliwe - mówi. - Niestety, sprawy własnościowe gruntów za przystankiem są bardzo skomplikowane. Mówimy o kilku właścicielach, w tym o spółce prawa handlowego. Dlatego szykując się do budowy przystanku zdecydowaliśmy się ulokować ją w całości na terenie należącym do miasta. Mimo to postaramy się poszukać jakiegoś rozwiązania - tłumaczy drogowiec.

Zdzisław Sawrutin nie kryje zadowolenia. - W końcu, być może uda się zlikwidować tę fuszerkę. Przecież ten przystanek obsługuje aż pięć linii autobusowych i w godzinach szczytu ludzie zwyczajnie się na nim nie mieszczą - dodaje.

MZK Bydgoszcz i ZDMKiP Bydgoszcz - rozkłady jazdy

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska