Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Papryka gnije, urzędnicy Unii są na urlopach

Lucyna Talaśka-Klich
Marek Sawicki twierdzi, że jest zawiedziony postawą niektórych unijnych urzędni-ków. I biurokracją w Brukseli
Marek Sawicki twierdzi, że jest zawiedziony postawą niektórych unijnych urzędni-ków. I biurokracją w Brukseli archiwum GP
Z Markiem Sawickim, ministrem rolnictwa, o pomocy dla polskich gospodarzy, którzy ponieśli straty po wprowadzeniu rosyjskiego embarga.

Dzwonił do pana Dacian Ciolos? Ten unijny komisarz do spraw rolnictwa obiecał niebawem podjąć decyzję w sprawie pomocy dla polskich producentów owoców i warzyw. Ile ma na to czasu?
Powiedział, że decyzję podejmie za kilka dni, najwyżej dziesięć.

To dlaczego wrócił pan z Brukseli rozgoryczony?
Bo szlag mnie trafił, gdy usłyszałem, że unijni urzędnicy potrzebują góry dokumentów, analiz, żeby podjąć decyzję dopiero we wrześniu. Trzeba działać teraz, a nie wtedy, kiedy papryka albo ogórki zgniją na polach.

Podobno postraszył pan unijnych urzędników, że jeśli nie będzie szybkiej pomocy, to polskie warzywa i owoce wylądują w Brukseli?
Z unijnymi urzędnikami tak trzeba rozmawiać, żeby się obudzili i zareagowali. Powiedziałem, że tony gnoju wylądują przed budynkiem w którym obraduje Rada Europejska, bo bomby biologicznej w Polsce nie chcemy. Jeśli gnijące warzywa zostaną na polach, to będziemy mieli problem z chorobami. Dlatego powiedziałem komisarzowi, że możemy im to przywieźć. A za kilka tygodni dokumentami o które prosił, tymi analizami rynku, będzie mógł sobie co najwyżej buty wytrzeć. Po tej wymianie zdań powiedział, że w sprawie owoców i warzyw szybko psujących się decyzja będzie wcześniej i niezależnie od urlopu.

Przeczytaj również: Na jakie produkty obowiązuje embargo Rosji?

Wielu unijnych urzędników jest na urlopie.
I to też mnie denerwuje! Potrzebna jest szybka reakcja. Przecież Unia Europejska ma w budżecie 400 milionów euro rezerwy kryzysowej. Może je wydać do 15 października, potem będą kolejne pieniądze na ten cel. A są jeszcze przecież środki na pomoc socjalną w Unii Europejskiej - to około 5 miliardów euro.

Wczoraj, w radiowej Trójce Mariusz Błaszczak, szef klubu parlamentarnego PiS, powiedział że w Brukseli poniósł pan porażkę, bo nie wywalczył pomocy dla polskich rolników.
Nie będę komentował zaczepek tego pana. Chciałem o pomocy dla gospodarzy porozmawiać także z ministrami rolnictwa Włoch, Austrii i Francji, ale oni też są urlopach! Nie ma z kim gadać! Mimo urlopu mam telefoniczny kontakt z ministrem rolnictwa Niemiec i pewne sprawy z nim konsultujemy.

Sadownik z podbydgoskiego Wtelna powiedział, że źle się stało, iż rosyjskie embargo dotyczy całej Unii, bo nie ma szansy, by część towaru, który nie wyjechał do Rosji sprzedać w Europie Zachodniej. Ma rację?
Rolnik myśli "po gospodarsku". Moim zdaniem dobrze się stało, że embargo dotyczy także na przykład Berlina i Paryża. Gdyby to był tylko polski problem, to wielu unijnych urzędników do końca wakacji tyłka by nawet nie ruszyło, żeby pomóc gospodarzom! A tak - zauważyli, że jest problem. Postaram się, żeby się obudzili.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska