Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sataniści w Chełmnie? Nie, tylko aktorzy-mimowie

mona
Dziewczyny uczyły się pantomimy w Warszawie, potem w  Chełmnie pokazały nowe umiejętności w etiudach.
Dziewczyny uczyły się pantomimy w Warszawie, potem w Chełmnie pokazały nowe umiejętności w etiudach. nadesłane
Wielką przygodą dla 12-osobowej grupy aktorów Teatru Agrafka i zaprzyjaźnionej z nimi grupy teatralnej Lehká mozková dysfunkce Kuntát z Czech był udział w projekcie wymiany "europejski-MIMOchodem". Od maja trwały przygotowania do spotkania.

- Celem było zderzenie kultur Polski i Czech, poznanie i wzbogacenie techniki pantomimy, a zwłaszcza stworzenie uniwersalnego języka kulturowego - wymienia jednym tchem Kamila Cieślewicz, zdolna chełmnianka, która napisała projekt i pozyskała fundusze na jego realizację z programu "Młodzież w działaniu" z Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji.

Najpierw ponad 20-osobowa grupa udała się do Warszawy, gdzie skorzystała z warsztatów prowadzonych przez Bartłomieja Ostapczuka, aktora-mima, reżysera przedstawień teatru pantomimy, autora choreografii i ruchu scenicznego. - Te warsztaty dały nam bardzo dużo, to świetny nauczyciel pantomimy - mówi Iga Jambor-Skupniewicz, instruktorka teatralna. - Potem, z tym, czego się nauczyliśmy, przyjechaliśmy do Chełmna. I tu już nie było tak wesoło. Tam, gdy wychodziliśmy z etiudami do ludzi, reagowali pozytywnie, gromadzili się, by obejrzeć to, co przygotowaliśmy. W Chełmnie, podczas pokazu przy ulicy Grudziądzkiej, spotkaliśmy się z niepochlebnymi komentarzami. Wyzwano nas nawet od satanistów, bo mieliśmy - jak klasyczni mimowie - czarne stroje i białe twarze. Czesi stwierdzili, że nasze miasto jest piękne, ale ludzie dziwni. Mieliśmy okazję porozmawiać o kulturze, wymienić się doświadczeniami, nawet pośmiać z ich języka. Tłumaczyliśmy im, że nie mamy wychowanej publiczności. Jeśli robimy spektakle to przychodzą głównie osoby 50 plus. Dla młodych teatr to sztywniactwo, nuda, oni wolą kino i komputer.
Zwiedzili Toruń, byli na przedstawieniu "Medea" Doroty Kędzierzawskiej w warszawskim Teatrze Polonia i spektaklu muzycznym "Jeszcze bardziej zielona gęś" wystawionym na Scenie Letniej w Gdyni.

Do udanych zaliczają występ na rynku. - Tu publiczność była już spontaniczna - dodaje Jambor-Skupniewicz. - Ciekawe były pokazy filmów w plenerze, polskich i czeskich, także bajek dla dzieci - m.in. "Krecika". Nasi goście zaproponowali gry podwórkowe, w które udało nam się wciągnąć najmłodszych na starówce. To była świetna zabawa. Liczę na to, że to dopiero początek, ponieważ południowi sąsiedzi zaprosili nas do siebie. Fundusze musimy znaleźć jedynie na dojazd.

Tatr Agrafka istnieje od 3,5 roku.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska