Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe: W OFE zostało więcej, niż się spodziewano. Ale i tak niedużo

Jolanta Zielazna
Jolanta Zielazna, autorka dzisiejszego komentarza "W samo południe"
Jolanta Zielazna, autorka dzisiejszego komentarza "W samo południe" archiwum GP
Rządowa strategia wyboru przez nicnierobienie - jak było do przewidzenia - zwyciężyła. Dlatego ministerstwo finansów i ZUS mogą być zadowolone. Cel udało się osiągnąć. Do ZUS wpłynie więcej pieniędzy ze składek, mniej będzie musiał dołożyć budżet na bieżące wypłaty świadczeń.

Na razie wiadomo, że jednak 1,5 miliona przyszłych emerytów wykazało się aktywnością. Chciało im się wypełnić druk, iść z nim na pocztę lub przejść się do ZUS, gdzie sprawnie można było oddać go w okienku.

Przewiduje się, że ostatecznie tych, którzy ponownie złożyli deklarację zostania w otwartym funduszu emerytalnym będzie około 200 tysięcy więcej, ale to okaże się, gdy dotrą wszystkie listy, także te nadane 31 lipca, tuż przed północą.

To jednak nie znaczy, że tylko tyle osób zostało w OFE. To jedynie oznacza, że od tylu osób składki będą wpływały na bieżąco. Kapitał do tej pory w OFE zgromadzony tam zostaje, nie "idzie" do ZUS.

Przeczytaj również: W ZUS tłumy deklarują wybór OFE!

Oczywiście, nie dotyczy to osób, które nie miały wyboru, bo zostało im mniej niż 10 lat do emerytury.

Z drugiej strony patrząc, Ministerstwo Finansów ma powody do zadowolenia, że w OFE chce pozostać tylko - bo z tego punktu widzenia patrząc jest to "tylko" 1,7 mln uczestników. Ale jednocześnie pojawiła się wiadomość, która wiele osób powinna zaniepokoić. Prezes NIK stwierdził, że w dłuższej perspektywie ZUS może zabraknąć pieniędzy na wypłaty.

Od razu chciałoby się dodać: mimo że emerytury będą niższe niż dziś.

Słówko "może" ze strony prezesa NIK jest tylko grzecznościowym wtrętem, bo o tym, że dotacje z budżetu będą musiały rosnąć wiadomo już od dawna. Pokazują to wszystkie prognozy opracowywane przez ZUS. Zakład dysponuje tymi pieniędzmi, które wpłyną jako składki. Jest mniej osób pracujących, bo rodzi się mniej dzieci, do tego trwa emigracja pracujących, a liczba emerytów rośnie.

I nawet gdyby w ogóle zlikwidować fundusze emerytalne, przenieść pieniądze do ZUS, to poprawi to sytuację tej instytucji na jakiś czas, ale deficytu nie zlikwiduje.

Pytanie, czy budżet będzie miał z czego dokładać, by wypłacić emerytury...

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska