Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od maja do połowy lipca utonęło w Polsce ponad 240 osób. Czy wśród ofiar byli tacy, którzy skoczyli do wody "na główkę" i już nie wypłynęli?

Aleksander Knitter
Najczęstszymi ofiarami brawury nad wodą są nastolatkowie i młodzi mężczyźni. Skaczą do nieznanej wody, bo chcą się popisać przed kolegami. Nierzadko sprawcą tragedii jest alkohol
Najczęstszymi ofiarami brawury nad wodą są nastolatkowie i młodzi mężczyźni. Skaczą do nieznanej wody, bo chcą się popisać przed kolegami. Nierzadko sprawcą tragedii jest alkohol Aleksander Knitter
Tego nie wiemy, bo takich statystyk nikt w kraju nie prowadzi. Pewne natomiast jest, że każdego roku, z głupoty i braku wyobraźni wielu młodych ludzi zostaje kalekami.

Płytka wyobraźnia to kalectwo

Płytka wyobraźnia to kalectwo

Tak zatytułowana jest akcja społeczna, mająca na celu ostrzeżenie młodych osób przed nierozważnymi i często tragicznymi w skutkach skokami do wody.

- Miałem wówczas 16 lat. Byłem dobrze zapowiadającym się koszykarzem. Chodziłem do ciekawej szkoły. Miałem mnóstwo przyjaciół. I w jednej chwili wszystko straciłem... Przez jeden bezmyślny skok do wody. Byłem z kolegą, kąpaliśmy się w rzece, która akurat w tym miejscy była bardzo płytka. Skoczyłem i uderzyłem głową o dno. Jak wielu młodych ludzi żyłem w przekonaniu, że owszem, coś się może stać, ale to nie tragedia, zrośnie się, wyjdę ze szpitala i wszystko będzie dobrze. Odnalezienie się w nowej sytuacji bardzo dużo mnie kosztowało. Z tego powodu ta kampania jest moim oczkiem w głowie - mówi Piotr Pawłowski, prezes Integracji.

Gdyby skakali do wody w sprawdzonych miejscach, gdyby nie szarżowali, wypoczynek nad wodą nie skończyłby się dramatem. Rdzeń doznaje szoku Uderzają głową o dno, kamień lub korzeń, w wyniku czego dochodzi do uszkodzenia kręgosłupa i rdzenia kręgowego. Lekarze mówią, że rdzeń "doznaje gwałtownego szoku".

W efekcie zawsze następuje porażenie kończyn dolnych (paraplegia) i głęboki niedowład kończyn górnych (czterokończynowe porażenie to tetraplegia). Po długiej rehabilitacji udaje się pacjentom odzyskać częściowo umiejętność posługiwania się rękoma, niestety, nie dotyczy to kończyn dolnych. Zostają inwalidami jeżdżącymi na wózkach. Jedną z ofiar niefortunnego skoku do wody jest 30-letni mężczyzna, który od kilku dni leży w Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 w Bydgoszczy. - Doznał czterokończynowego porażenia. Jest w stanie ciężkim - informuje Marta Laska, rzeczniczka prasowa "Jurasza". W tej samej lecznicy przebywa pacjent, który po pijanemu wskoczył do wody. - Wyjdzie z tego - zapewnia rzeczniczka. Jeden pacjent ze złamanym kręgosłupem był niedawno leczony w "Bizielu".

Czytaj: Tragedia nad wodą. 31-latka i 28-latek utonęli w Jeziorze Czarownic

- Na szczęście u tej osoby nie doszło do porażenia kończyn - mówi Kamila Wiecińska, rzeczniczka prasowa lecznicy. Kampania daje efekty Prof. Andrzej Swincow, szef oddziału neurochirurgii w Szpitalu Uniwersyteckim nr 2 potwierdza, że ofiar skoków do wody jest mniej niż przed laty. Uważa, że to efekt kampanii w mediach, gdzie ostrzega się młodych ludzi przed tragicznymi w skutkach konsekwencjami skoków do wody. "Wyobraź sobie, że skaczesz do wody i uderzasz głową o dno. Wyobraź sobie, że resztę życia spędzasz na wózku inwalidzkim. Możesz to sobie wyobrazić"??? Tej treści spot reklamowy znowu można usłyszeć w radio. Od połowy lat 90. przed skutkami brawurowych skoków ostrzega Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji. Powtarzana w okresie letnim kampania pt. "Płytka wyobraźnia to kalectwo" ma na celu uświadomienie młodym ludziom, którzy są najczęstszymi ofiarami brawury nad wodą, jak wielkim zagrożeniem są nieprzemyślane skoki do wody.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska