Błażej Radler z Chojniczanki: Ligowe mecze to nie sparingi, ale dźwigniemy!

- O co zamierzacie grać w tym sezonie? Ustaliliście już cel minimum?
- Żaden konkretny cel nie został nam jeszcze przedstawiony. Nie chcemy też sztucznie pompować balona. Zależy nam na tym, aby wygrywać każdy mecz. Na pewno moim marzeniem jest, abyśmy uniknęli tak nerwowej końcówki, jak w ubiegłym sezonie. Cieszy, że kadra jest większa, bo w poprzednich rozgrywkach, gdy zdziesiątkowały nas kontuzje, mieliśmy problem i nie mogliśmy grać tak, jak sobie to założyliśmy. Wielu zawodników musiało występować nie na swoich pozycjach. Teraz praktycznie każdy z piłkarzy ma na swojej pozycji konkurencję.

Więcej o Chojniczanka Chojnice
- A który z nowych zawodników może okazać się odkryciem sezonu?
- W tej chwili, po kilku meczach kontrolnych, trudno jeszcze powiedzieć, czyj talent rozbłyśnie na pierwszoligowym boisku. Na pewno największym odkryciem będzie ten, kto będzie zdobywał bramki. Na razie nawet nie wiemy, kto będzie grał od początku w podstawowej jedenastce. Większość zawodników znam z boiska, lecz mam świadomość, że liga rządzi się swoimi prawami. To zupełnie inna adrenalina i stres, zwłaszcza dla młodych zawodników, gdy na stadionie jest kilka tysięcy kibiców, niż podczas sparingów. Zobaczymy, kto udźwignie ten ciężar.

- Których rywali obawiacie się w tym sezonie najbardziej?
- Przekonaliśmy się już w ubiegłym sezonie, że każdy z każdym może wygrać. Wśród przeciwników są zespoły, które będą grać od początku o najwyższe cele. Wśród nich są: Olimpia Grudziądz, która bardzo się wzmocniła, jak również Arka Gdynia. Spodziewać się można, że trudna będzie przeprawa ze spadkowiczem - Zagłębiem Lublin, bo zechce wrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej.