Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażacka młodzież z Czerska wróciła z wycieczki do Boizenburga

(KL)
Czerszczanie ze swoimi przyjaciółmi z Niemiec zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie przy jednym z samochodów strażackich. Niestety, nie wszyscy mogli usiąść u góry na drabinie.
Czerszczanie ze swoimi przyjaciółmi z Niemiec zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie przy jednym z samochodów strażackich. Niestety, nie wszyscy mogli usiąść u góry na drabinie. nadesłane
Aż szesnaście osób pojechało do partnerskiego miasta Boizenburg na wymianę. Obóz był właściwie w sąsiednim Schwartow. Podobało się.

Obóz był w Schwartow nad Łabą. To był już dziesiąty wspólny obóz młodzieży studenckiej. Uczestnicy byli zakwaterowani w namiotach na polu biwakowym przy basenie kąpielowym w Schwartow. Program zwiedzania był niezwykle atrakcyjny. Ale wiadomo, młodzi strażacy nie byliby sobą, gdyby nie zajrzeli do tamtejszej remizy. Aż zaparło im dech, choć nie ma już tak wielkiej różnicy między Polską a Niemcami w używanym sprzęcie gaśniczym czy ratunkowym, to jednak Niemcy częściej wymieniają go na nowy. Drabina, która w Polsce służyłaby jeszcze lata, tam jest już wymieniana na nowszy model.

Do Niemiec wybrała się szesnastoosobowa grupa z drużyn młodzieżowych w Czersku. Nie wszyscy, bo w młodzieżówce działa aż 27 młodych ludzi. Mają po 13 i 14 lat. Są dwie drużyny dla chłopców i jedna dla dziewcząt. Do Boizenburga pojechało aż siedem dziewcząt. Reszta to chłopacy. I bawili się świetnie, bo gospodarze zadbali o moc atrakcji. Najważniejsze, że czerszczanie nie byli sami. W wymianie partnerskiej między strażacką bracią chodzi bowiem o nawiązywanie relacji i kontaktów. - Nie było z tym żadnych kłopotów - mówi Stanisław Leszczyński, prezes zarządu Ochotniczej Straży Pożarnej w Czersku. - Nasza młodzież uczy się języków w szkołach: nie tylko angielskiego, ale i właśnie niemieckiego. Młodzi szybko się zintegrowali. Grali ze sobą choćby w piłkę siatkową, wieczorami spędzali ze sobą dużo czasu.

W Hamburgu w porcie

Ale na co dzień było zwiedzanie. Zwiedzili m.in. Park Miniatur w Hamburgu. W hanzeatyckim mieście nie mogło się obyć bez rejsu statkiem po porcie. Czerszczanie mieli okazję podziwiać największy pasażerski statek na świecie, który był akurat zacumowany przy nabrzeżach w Hamburgu. Była to Queen Mary II, która liczy... ponad 300 metrów długości.

Było też współzawodnictwo sprawnościowe w Parku Linowym w Schwerinie. Lepsi okazali się czerszczanie. Było trudno, ale warto było. Dla strażackiej braci taka adrenalina na wysokościach była jak znalazł. Emocji dostarczył też pobyt w Parku Rozrywki Hansa-Park w Sierksdorf koło Lubeki. Z kolei Park Natury w Egestorf czerszczanie zwiedzali... boso. Chodziło o to, by zwiedzający poczuli możliwie jak najbardziej osobiście, jak natura jest nam bliska. Wszyscy wyszli stamtąd z białymi stopami. Młodzież zwiedziła też starówkę w Luneburgu.

To był już X wspólny obóz strażacki. Czerszczanie wyjeżdżają co cztery lata, bo zasadą jest, że co dwa lata obóz organizuje któraś ze stron. Raz Niemcy, a raz Polacy. Podsumowanie obozu odbyło się z udziałem komendanta wojewódzkiego OSP w Schwerinie i powiatowego w Ludwigslust. Miłym zaskoczeniem było wręczenie medali "Za współpracę międzynarodową" nadanym przez zarząd OSP w Berlinie. Odznaczono Stanisława Leszczyńskiego i Kazimierza Stoltmanna.

Czerszczanie ze swoimi przyjaciółmi z Niemiec zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie przy jednym z samochodów strażackich. Niestety, nie wszyscy mogli usiąść u góry na drabinie

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska