Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To widać nawet z daleka: jest zła rywalizacja między Bydgoszczą i Toruniem

Jolanta Zielazna
Czyżby Włocławek był w regionie najbardziej dynamicznie rozwijającym się dużym miastem?
Czyżby Włocławek był w regionie najbardziej dynamicznie rozwijającym się dużym miastem? MOW
Czyżby Włocławek był w regionie najbardziej dynamicznie rozwijającym się dużym miastem? Może trzeba będzie zmienić obecne stereotypowe spojrzenie na to miasto.

Ranking "Wspólnoty"

Ranking "Wspólnoty"

Ranking zamożności samorządów uwzględnia dane za 2013 rok Autor (prof. Paweł Swianiewicz jest ekonomistą, kierownikiem Zakładu Rozwoju i Polityki Lokalnej na Wydziale Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego) pod uwagę wziął dochody własne i subwencje , pominął dotacje celowe. Odjął tzw. "janosikowe" a dodał skutki ulg i zwolnień w podatkach, zastosowane przez gmi -ny. Uzyskane w taki sposób wyniki dotyczące najlepszych samorządów województwa kujawsko-pomorskiego pokazujemy na infografice. bJako województwo uplasowaliśmy się na siódmym (w ubiegłym roku na piątym) miejscu w kraju z dochodem 218 zł na mieszkańca. Najlepsze jest dolnośląskie - 264 zł. b Wśród powiatów najlepszy w kraju jest przysuski (Mazowsze) a tuż za nim - człuchowski (woj. pomorskie), który przez trzy wcześniejsze lata był pierwszy. Na czwartym miejscu jest mogileński Utrzymał ubiegłoroczną pozycję

Kujawsko-pomorskie to dolna strefa stanów średnich - mówi w rozmowie z pomorska.pl prof. Paweł Swianiewicz.

- Od kilku lat przygotowuje pan rankingi samorządów, zwane potocznie "rankingami bogatwa", bo mówią o ich dochodach ...
- dokładniej mówiąc, od kilku lat przygotowuję kilka zestawień dla tygodnika "Wspólnota" i jedno z nich mówi o zamożności samorządów.

- Jak na tle kraju wypada nasz region, województwo kujawsko-pomorskie? W jakikolwiek sposób zwraca uwagę podczas badań?
- Nie wybija się bardzo wyraźnie w żadnym kierunku. Określiłbym go jako "dolną strefę stanów średnich". To nie jest ani województwo lubelskie czy podlaskie, w którym natężenie gmin ubogich jest dużo większe, ale też nie jest to województwo wielkopolskie czy najbogatsze części Mazowsza koło Warszawy. Wypada stosunkowo przeciętnie, chociaż zależy, na którą kategorię patrzymy. Jeśli spojrzymy na miasta wojewódzkie, to szczególnie Bydgoszcz wypada dosyć blado.

- Ooo, to jest pan bardzo uprzejmy! Ja bym powiedziała bez owijania w bawełnę: wypada bardzo źle!
- Tak, Toruń wypada trochę lepiej. Toruń to dolna strefa stanów średnich, natomiast Bydgoszcz... Bydgoszcz jest daleko, jak widzimy. Bydgoszcz jest na ostatnim 18. miejscu i od 2010 roku zajmuje najniższe miejsca w tym rankingu. Z czego to wynika? Nie odpowiem na to pytanie, bo nie robiłem żadnych badań w Bydgoszczy na ten temat. Mógłbym próbować spekulować, zgadywać, ale to naprawdę byłyby tylko spekulacje. Natomiast myślę, że zarówno Bydgoszcz, jak i Toruń niestety nie umieją wykorzystać takiego waloru, jak wzajemne bliskie położenie. Doskonale wiemy, że między Bydgoszczą i Toruniem jest więcej rywalizacji niż w współpracy. Tak bywa. Między Gdańskiem i Gdynią jest podobnie.

- Ale efekt jest inny.
- Bo to jednak jest wielka aglomeracja trójmiejska, z wielkimi tradycjami gospodarczymi, bardzo atrakcyjna. Natomiast aglomeracja bydgosko-toruńska musiałaby dopiero budować swoją atrakcyjność. I okazje do budowania nie do końca wykorzystuje.

Zobacz także: Porozumienie w sprawie ZIT zostało podpisane!

- Albo ich nie szuka.
- Trudno mi się wypowiadać będąc osobą z zewnątrz. Z zewnątrz wygląda na to, że jest zbyt wiele osób, które mówią: "Byle wyszło na nasze, a nie we współpracy z tymi drugimi". Absolutnie nie zamierzam mówić, czyja to wina, bo nie mam ku temu żadnych danych. Pewnie rozkłada się między oba miasta.

- Ale ważne jest to, co pan mówi, jak to widać z zewnątrz, jak jesteśmy postrzegani.
- Tak, tak to widać.

- Wśród miast na prawach powiatu Włocławek jest na 10. miejscu. W tym roku skoczył z 16.
- Grudziądz jest 26. wśród 48 miast, czyli niemal dokładnie w środku. Włocławek, gdy spojrzeć na jego miejsca w poprzednich latach, widać, że jest to najlepsza jego pozycja w historii tego rankingu. Szczerze mówiąc - trochę jestem nawet zaskoczony i nie bardzo umiem powiedzieć, skąd się bierze ta poprawa sytuacji. Wygląda, że jest to najbardziej dynamiczne z dużych miast w regionie.

- Jest zupełnie inaczej postrzegane.
- Właśnie, jest taki stereotyp. Trzeba by się temu dokładniej przyjrzeć.

- Czy bogactwo samorządu przekłada się na dobrobyt jego mieszkańców?
- Powinno się przekładać. Chyba że jakaś gmina podejmuje ze decyzje dotyczące inwestycji. Albo pakuje pieniądze w przedsięwzięcie, które jest nieefektywne lub nie odpowiada oczekiwaniom mieszkańców.

Wobec indywidualnej gminy byłbym ostrożny, by z samej informacji o wzroście dochodów wnioskować, że wzrasta dobrobyt mieszkańców. Choć na ogół tak jest, bo jeśli gmina ma więcej pieniędzy, to więcej może przeznaczyć na realizację zadań, na których zależy mieszkańcom. Czy to będzie poprawa stanu dróg lokalnych, wyższy poziom edukacji w szkole, imprezy kulturalne. Jeśli te decyzje podejmowane są w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem, to wzrost dochodów wpływa na poprawę jakości życia mieszkańców.

Muszę jednak zrobić jedno istotne zastrzeżenie -pod warunkiem, że nie zmieni się zakres zadań, za które samorząd odpowiada, regulacje prawne, które zmuszają do ponoszenia wydatków niekoniecznie uznanych przez gminę za najbardziej potrzebne.

A nie można odwrócić sytuacji? Im bardziej zamożni mieszkańcy, im więcej zarabiają, tym zamożniejsza gmina. Przecież część wpływów z ich podatków to są dochody gminy.
- Na ogół jest tak, jak pani mówi. Wpływy z PIT to średnio około 1/4 dochodów budżetowych gminy. pośrednio zamożność mieszkańców wpływa na innego rodzaju dochody. Jeśli są zamożniejsi mieszkańcy, to zapewne aktywność gospodarcza w takiej gminie jest jest większa i dochody, na przykład z podatku od nieruchomości, również są wyższe.

Ale jest kilka gmin, które zamożność zawdzięczają specyficznym czynnikom, na przykład kopalniom,,,

-... albo, jak w Nowym Warpnie, któremu pieniądze spały z nieba.
- Raczej wypłynęły z wody, (Nowe Warpno skorzystało na wyroku sądowym dotyczącym opodatkowania akwenów - dop. jz). Takich gmin jest jeszcze kilka. Kleszczów, który na swoim terenie ma elektrownię i kopalnię Bełchatów i z tego ma gigantyczne dochody, gminy w zagłębiu miedziowym koło Legnicy czy Puchaczów koło Lublina, gdzie też są kopalnie. te gminy płaca wysokie podatki w związku z występującym tam bogactwem. Ale w tych sytuacjach nie musi być bezpośredniego przełożenia na zamożność mieszkańców.

- Pan w swoim rankingu zastrzega, że nie bierze pod uwagę pieniędzy unijnych, bo one raz są, raz ich nie ma. Ale nie da się ukryć, że one mają wpływ na rozwój samorządów. Co będzie po 2020 roku, gdy się te pieniądze skończą?
- Dobre pytanie. Na szczęście mamy jeszcze siedem lat i można liczyć, że miasta na tyle się rozwiną, że dadzą sobie radę bez tego. Ja najbardziej zastanawiam się, co będzie z województwami samorządowymi. Bo w zasadzie silna pozycja, również pozycja polityczna województw samorządowych...

- ...marszałkowie mają w tej chwili silną pozycję wynikającą z zasady "Dziel i rządź".
- No właśnie. Tak naprawdę, gdyby wyjąć pieniądze unijne z samorządów wojewódzkich, ich rola jest baaardzo słaba i ograniczona. Więc przed 2020 rokiem trzeba wymyślić, czym mają być województwa po 2020 roku. Mówimy o aspekcie "Dziel i rządź", ale można również mówić o aspekcie politycznym, tzn., że samorządy wojewódzkie dzięki pieniądzom unijnym mają szansę tworzyć jakąś politykę rozwojową, politykę regionalną. Natomiast gdyby te unijne pieniądze nagle im zabrać, to zostają bez instrumentu, który może ich do tego zmuszać.

- Samorząd wojewódzki dobrze tworzy politykę rozwojową? Sprawdza się w tej roli?
- Ogólnie rzecz biorąc uważam, że tak. Jedni lepiej, inni gorzej, ale radzą sobie nieźle. Dwa lata temu robiliśmy z zespołem badanie, jak przez beneficjentów postrzegane są programy unijne. Okazało się, że programy, którymi zarządzają marszałkowie, są postrzegane dobrze, lepiej od realizowanych bezpośrednio z poziomu centralnego, ministerstw. Administracja sejmikowa postrzegana jest jako przyjazna beneficjentom, dobrze oceniono dostęp do informacji. Świadczy to, że samorządy wojewódzkie z tym zadaniem radzą sobie nie najgorzej.

- Ktoś już sygnalizuje, że trzeba zastanowić się, jak samorządy wojewódzkie będą miały działać po 2020 roku?
- Od kilku lat w różnych opracowaniach eksperci przypominają, że przed takim wyzwaniem staniemy. Pytanie, czy również rząd myśli na temat struktur administracji publicznej po 2020 roku? Wydaje się, że nie. Wydaje mi się, że administracja rządowa w tak długiej perspektywie, tak szczegółowo nie myśli.

- Jest pan ekspertem Rady Europy do spraw samorządów i finansów samorządowych. Jak z tego punktu widzenia wyglądają nasze samorządy?
- Znakomicie! To znaczy, zależy z czym porównywać. Jeśli porównywać z Danią, Szwecją, Finlandią, Holandią, Szwajcarią to mamy mnóstwo rzeczy, których możemy i powinniśmy się uczyć. Natomiast, jeśli porównać z którymkolwiek, podkreślam - którymkolwiek - krajem byłej Europy Wschodniej (w sensie politycznym), to polskie samorządy są zdecydowanie najsilniejsze w sensie znaczenia w gospodarce, w sektorze publicznym, zdrowych podstaw finansów samorządowych. Tu absolutnie nie mamy się czego wstydzić. Nie tylko porównując się z krajami, które są bardziej opóźnione w reformach, jak Ukraina, Mołdawia, ale również porównując się z Czechami czy Węgrami - naprawdę, nasze samorządy wypadają bardzo dobrze.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska