Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Putin złamał psychologicznie Zachód

Roman Laudański
Prof. Piotr Grochmalski, autor książek poświęconych tematyce wschodniej. Były dziennikarz Wprost i Rzeczpospolitej. Jako korespondent wojenny był w Czeczenii, Afganistanie i Armenii. Współpracownik Ośrodka Studiów Wschodnich w Warszawie. Laureat nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich za najlepszą publikację prasową w 1996 roku poświęconą wojnie rosyjsko-czeczeńskiej.
Prof. Piotr Grochmalski, autor książek poświęconych tematyce wschodniej. Były dziennikarz Wprost i Rzeczpospolitej. Jako korespondent wojenny był w Czeczenii, Afganistanie i Armenii. Współpracownik Ośrodka Studiów Wschodnich w Warszawie. Laureat nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich za najlepszą publikację prasową w 1996 roku poświęconą wojnie rosyjsko-czeczeńskiej. nadesłane
Rozmowa z prof. Piotrem Grochmalskim, politologiem z UMK w Toruniu o konsekwencjach imperialnych marzeń Putina.

- Po zastrzeleniu malezyjskiego samolotu wśród Holendrów dało się słyszeć głosy, że może na Ukrainę trzeba wysłać wojska NATO lub ONZ, które rozdzieliłyby walczące strony.
- Byłoby to realizacją putinowskiego scenariusza. Wtedy powstałoby separatystyczna enklawa na Ukrainie wspierana przez Rosję. Nie wolno podważać suwerenności Ukrainy. Konieczne jest natomiast dostarczanie Ukraińcom sprzętu wojskowego, szkolenie ich armii i wysyłanie obserwatorów. Dobrze byłoby, gdyby Ukraińcy sami przeszli okres pęknięcia tożsamościowego swojego państwa.

Przeczytaj także: Putin mówi o... pokoju
- Ukraińcy muszą samodzielnie wywalczyć pokój?
- Jednak z dużym wsparciem sprzętowym i logistycznym ze strony NATO. Broń Boże nie wolno zrobić tego, co czyniła dotąd ekipa Tuska - nie wolno zostawić Ukrainy samej sobie. Jak to dosadnie wyraził przed swoją śmiercią Bogdan Osadczuk, wielki Ukrainiec, przyjaciel Polski, ekipa Tuska zdradziła jego naród. Wulgarne wypowiedzi przy kotlecie Radosława Sikorskiego, ministra spraw zagranicznych, podważające sens kluczowego dla Polski i Europy sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi, dobrze to ilustrują. To pokazuje, co myślą ludzie w otoczeniu Tuska. To haniebne i niebezpieczne. Takie myślenia bardzo odpowiada Rosji.

- "Nie możemy zakończyć wszystkich wojen i sprawić, że ich więcej nie będzie, ale możemy doprowadzić do zakończenia niektórych. Nie możemy ocalić wszystkich kobiet i dzieci, ale możemy uratować część z nich. Nie możemy zrobić wszystkiego, ale musimy zrobi
- Jeśli chodzi o Stany Zjednoczone, to przypomnę istotną wypowiedź prezydenta Obamy z Warszawy, że Polska nigdy nie zostanie pozostawiona sama sobie. To otwarte nawiązanie do tego, że dotąd wielokrotnie byliśmy zdradzeni - m.in. przez Francję i Wielką Brytanię, a po wojnie przez USA. Dziś, po tym, co zrobił Putin widać, że dąży on nie tylko do przebudowy Europy, ale i świata. Można to porównać do postawy Hitlera przed wybuchem II wojny światowej. Niestety, politycy Unii Europejskiej zbyt łatwo ulegają presji Rosji.

- Po upadku muru berlińskiego krajom "starej" Europy wydawało się, że mogą skończyć ze zbrojeniami, a z Rosją będą robili już tylko dobre interesy?
- Unia Europejska jest projektem bardzo nowoczesnym. Jeremy Rifkin mówił, iż amerykański sen zastąpiło wielkie, europejskie marzenie. Wydawało się, szczególnie w gospodarce, że oto mamy do czynienia z gigantem. W tym czasie Rosjanie podjęli próbę stworzenia nowoczesnego, demokratycznego państwa. Jego rdzeniem mieli być Rosjanie. Ale o swoje prawa upomniały się inne narody. Otoczenie Jelcyna przestraszyło się, że jeśli Rosja będzie zmierzała w tym kierunku, to po prostu się rozpadnie. Dlatego zaczęli odbudowywać imperium.

- Kiedy pojawiły się pierwsze próby odbudowy imperium rosyjskiego?
- Pierwsza wojna czeczeńska, za cenę ludobójstwa, przekreśliła szanse Rosji na normalność. Zwyciężyła koncepcja, że Rosja nie odda ani centymetra ziemi. To największe obszarowo państwo świata jest skazane na rozpad. Dalekowschodni Okręg Federalny to ponad jedna trzecia Rosji. Mieszka tam dwa razy mniej ludzi niż w maleńkiej Belgii. Masowo napływa tam ludność chińska. Wbrew majaczeniom Kremla o euroazjatyckim imperium, jest to państwo przede wszystkim europejskie, które skazane jest na utratę swoich wschodnich kresów. Rosja dziś znów próbuje straszyć swoją armią, ale uruchamiając wyścig zbrojeń dozna kolejnej katastrofy.

- Konflikt na Ukrainie służy odbudowie imperialności Rosji?
- Putin chce znacznie więcej, dlatego uzasadnione są jego porównania do Hitlera. Rosyjska politolog Lilia Szewcowa napisała: "Patrząc na rozwój wydarzeń doznajemy szoku, że nagle stanęliśmy w obliczu wyzwań analogicznych do tych, które poprzedzały wybuch drugiej wojny światowej". Putin ma ogromne ambicje geopolityczne, chce przebudować mapę świata. Tu nie chodzi tylko o Ukrainę, o Krym. Warto sięgnąć do casusu Monachium. Rozbiór Czechosłowacji miał zaspokoić apetyty Hitlera. Putin marzy o przesunięciu Rosji w głąb Kontynentu.

- Aż boję się zapytać, dokąd?
- Do granic, jakie będą możliwe. Jak w przypadku Hitlera - do momentu, w którym Europa dalej nie będzie ustępować i wybuchnie wojna.

- Czy z Putinem można się układać?
- Oczywiście - nie! Hitler był bandytą, który osiągnął szczyty władzy. Putin jest szefem układu mafijnego, który sięgnął po władzę nad tym państwem. Rosja, po raz pierwszy w swych dziejach, stała się własnością służb głównie FSB i GRU. W Rosji jest obecnie ponad 3,4 miliona funkcjonariuszy służb mundurowych! To ok. 12 proc. wszystkich mężczyzn zdolnych do pracy. Na ich czele stoi wąska grupa powiązana więzami mafijnej lojalności. Oni dorobili się kolosalnych pieniędzy. Majątek samego Putina ocenia się na 43 - 45 miliardów dolarów! Jego ludzie kontrolują najważniejsze resorty.

- Część komentatorów przyrównuje zestrzelenie malezyjskiego cywilnego samolotu do zamachu na arcyksięcia Ferdynanda. Zamachu, który rozpoczął I wojnę światową. Trzeci wojna puka do naszych drzwi?
- W tej sytuacji nigdy za mało ostrożności. Mamy do czynienia z państwem, które jakościowo różni się od Unii Europejskiej. UE buduje swą przyszłość na prawie i gospodarce. Rosja jest anachronicznym, zapóźnionym w rozwoju państwem, które swą słabość nadrabia zdolnością do używania brutalnej siły. Unia Europejska nie ma armii i służb specjalnych, które zdiagnozowałyby właściwie obecną sytuację. Bardzo łatwo ją infiltrować. Rosjanie z GRU, FSB i SWZ eksportują na Zachód najbardziej niebezpieczną broń - korupcję. Jeśli były kanclerz Niemiec, Gerhard Schroeder bierze od Putina ogromne pieniądze, to dlaczego nie ma tego robić szeregowy, niemiecki urzędnik? A - przypomnę - dziś Rosja jest postrzegana jako normalne państwo a nie imperium zła jak było to w czasach Związku Radzieckiego. Nie ma już wobec niej strachu i nienawiści. Dlatego wielu europejskich urzędników stosunkowo łatwo ulega urokowi rosyjskich łapówek.

- Zachód zgnuśniał. Już nikt nie będzie umierać za Ukrainę?
- A czy kiedyś chcieli umierać za Czechosłowację najechaną przez Układ Warszawski lub za Gdańsk w 1939 roku?! Dlaczego przypominam wcześniejsze scenariusze? Powinna nas niepokoić determinacja z jaką Angela Merkel namawiała do zawarcia porozumienia, ponad głowami Ukraińców, w sprawie przyszłości tego państwa. Proponowała aby Niemcy, Francuzi, Rosjanie i separatyści zasiedli do okrągłego stołu. Przecież to jest powrót do logiki monachijskiej. Chciano pozbawić Ukrainę jej suwerenności. Decydować o jej losie. Wrócilibyśmy do przedwojennych standardów politycznych, które doprowadziły do katastrofy. I ta tendencja nadal panuje. Cały świat patrzy jak kanclerz Merkel przyjacielsko rozmawia sobie z Putinem podczas finałowego meczu mistrzostw świata w piłce nożnej. Niedługo po tej przyjacielskiej pogawędce dochodzi do potężnej prowokacji Rosji - zestrzelenia cywilnego samolotu pasażerskiego.

- To było przekroczenie czerwonej linii?
- Trzeba nazwać rzeczy po imieniu. To rosyjscy agenci GRU obsługiwali wyrzutnię BUK. Nie podlegali oni separatystom ale swoim przełożonym w Rosji. Była to świadoma decyzja. Także agencji GRU i oficerowie specnazu (wojsk specjalnych - przyp. Lau.) dowodzą separatystami na Ukrainie. Bzdurą jest gadanie, że zestrzelenie było przypadkowe. Nie, to była świadoma prowokacja. Putin pokazał Zachodowi jego bezsilność. Złamał psychologicznie Zachód. Będą nowe sankcje? Ojcu oprawca morduje kolejne dziecko, a ten w reakcji, mówi do niego, że jeśli się to powtórzy to straci cierpliwość. Tak wygląda obecna reakcja UE na działania Rosji. Następnym razem?! Rosja prowadzi regularną wojnę na Ukrainie, a Francja chce sprzedać okręty desantowe Rosji. Służby rosyjskie są coraz bardziej agresywne. W wielu miejscach Europy będzie dochodziło do znaczących epizodów destabilizujących sytuację w państwach Unii Europejskiej. Putin toczy już z nami wojnę ale nie ma ona cech klasycznego konfliktu

- Uczula pan również na stosunki amerykańsko - chińskie.
- Rosjanie podpisali w maju "kontrakt stulecia" na dostarczanie Chinom gazu. Putinowi bardzo zależało na zawarciu tego porozumienia. Trudno nie odnieść wrażenia, że Chińczycy - podpisując ten kontrakt - dali dodatkowy impuls Rosji, żeby umocnić jej determinację do działań w Europie. W ten sposób Amerykanie będą zmuszeni do większego zaangażowania w Europie, kosztem osłabienia swych działań w Azji Południowo-Wschodniej i na Oceanie Indyjskim. Chiny są zainteresowane tym, żeby za czuby wzięła się Rosja, Unia Europejska i Stany Zjednoczone, bo to wzmocni ich pozycję.

- Amerykanie zadeklarowali wzmocnienie wschodniej granicy NATO.
- Deklaracje są niewystarczające. W NATO liczą się obecnie tylko Stany Zjednoczone. Większość państw europejskich NATO zmniejszyła wydatki na zbrojenia. Realne znaczenia mają tylko deklaracje amerykańskie. Putin dostał ostatnio czytelny sygnał, że Amerykanie nie odpuszczą Polski. Rok temu Rosja i Białoruś przeprowadziły ogromne manewry Zachód 2013. Obie armie ćwiczyły w nich atak na państwa bałtyckie i na Polskę. Przewidywały one atomowy cios wymierzony w Warszawę. Kreml chciał wysondować postawę NATO na tą ewidentną prowokację.
Odpowiedzią Waszyngtonu były manewry NATO w Polsce i Estonii i na Bałtyku. Amerykanie przestali też wycofywać się z Europy, tylko chcą zwiększyć swoją obecność. Naszym celem byłoby wymuszenie, także na Niemcach, zgody na stacjonowanie w Polsce znaczących sił amerykańskich. Jest to jedyna realna i najlepsza gwarancja bezpieczeństwa dla Polski i tej części Europy. W obliczu chorych ambicji Putina dla USA Polska jest najważniejszym sojusznikiem na Starym Kontynencie. Jako kraj leżący między Niemcami i Rosją, prącą na Zachód, jesteśmy żywotnie zainteresowani w przeciwdziałaniu odradzania się idiotycznych i paranoicznych koncepcji w głowach niektórych polityków niemieckich i rosyjskich marzących o połączeniu potencjału gigantycznej gospodarki niemieckiej z wielkimi zasobami surowcowymi Rosji. Byłaby to współczesna realizacja wizji Karla Haushofera stworzenia euroazjatyckiego superpaństwa, mającego dominować nad światem. To, niestety, ciągle chodzi Niemcom po głowie. Jak inaczej interpretować obronę Rosji przez kanclerz Merkel?

Więcej wartościowych tekstów na www.pomorska.pl/premium

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska