Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pucharowa ścieżka okazała się dla zawiszan zbyt wyboista. Rywal był do... ogrania!

Tomasz Malinowski
Zawisza Bydgoszcz -  Zulte Waregem.
Zawisza Bydgoszcz - Zulte Waregem. Jarosław Pruss
Gotów jestem postawić euro przeciwko orzechom, aby udowodnić, że Zawisza mógł w meczu rewanżowym pokonać graczy z Waregem. Czy awansowałby...?

Pucharowa ścieżka okazała się dla zawiszan, tym razem, zbyt wyboista. Po zdobyciu Pucharu Polski, prestiżowej wygranej w Superpucharze z mistrzem Polski, w 2. rundzie eliminacji do Ligi Europy, bydgoszczanie nie dali rady czołowemu klubowi z Belgii - Zulte Waregem (w 2013 r wicemistrz swego kraju).

Nie potrafię ocenić wprost, czy drużyna awansowałaby do dalszego etapu eliminacji. Bardziej prawdopodobne wydaje się, że zdolna była pokonać klub z Belgii przynajmniej w rewanżu. Sprawić radość licznej grupie kibiców, przysporzyć satysfakcji sobie.

Na początek zagadka: co łączy dwójkę zawodników Zawiszy: Łukasza Nawotczyńskiego i Pawła Strąka? Obaj byli ostatnio kontuzjowani - Łukasz złamał rękę, Paweł doznał wstrząśnienia mózgu); mieli przerwę w treningach. Decyzją trenera Jorge Paixao wrócili do wyjściowego składu w bardzo ważnym meczu. Portugalski szkoleniowiec i zawodnicy przed czwartkowym rewanżem mówili jednym głosem: "Myślimy o wygranej, chcemy awansować". To była postawa właściwa dla profesjonalnego sportowca. Tylko taka do zaakceptowania.

Dlaczego więc w ważnym, dla gospodarzy, spotkaniu doszło do eksperymentu w formacji obrony? Dlaczego wypadł z niej Micael, grający w środku regularnie? Najprościej można powiedzieć, bo w Waragem drużyna popełniła błędy - dwa z nich zdecydowały o przegranej. Błędów nie ustrzegła się także w czwartek, lecz było to już pasmo i całe szczęście, że skończyło się na stracie trzech goli.

Dlaczego zabrakło stabilizacji personalnej w tej kluczowej formacji? Trener Paixao mówił na pomeczowej konferencji, że jego decyzja o pominięciu w wyjściowym składzie Micaela wynikała z obserwacji zachowań piłkarzy w treningu i meczach. Pytany: czy nie żałował, że tak późno wpuścił na plac Micaela, bo po jego wejściu na boisko goście mieli już problemy z przedostaniem się pod pole karne Zawiszy, odpowiedział zaskakująco: - Jeśli ktoś tak uważa, to oglądał zupełnie inne spotkanie. Zapraszam wobec tego na pomeczową analizę taktyczną, gdzie omawiamy takie sprawy.

Przeczytaj także: Zespół Zulte Waregem lepszy od bydgoszczan. Zawisza odpada z Ligi Europy! [zdjęcia]

Szanowny Panie trenerze: byliśmy, naprawdę, na tym samym meczu. Meczu, w którym Nawotczyński nie wyczuwał dystansu, spóźniał się z interwencjami, nie trzymał linii (Samuel mu zresztą dzielnie w tym wtórował). Sprokurował pierwszą bramkę już w 30 sek, przy drugiej zawinili wspólnie. A Strąk? Kapitan "Zetki" nie był też gotowy do gry w meczu. Wyskoczył do składu trochę na zasadzie "królika z kapelusza". Irytowały jego braki w szybkości i zwrotności, nie było między nim a Drygasem chemii; obaj dublowali się często w realizacji boiskowych zadań, mieli wiele problemów z przerywaniem akcji przeciwnika w centralnej strefie. A rywale najchętniej konstruowali akcje środkiem.

Co ma grać Zawisza? Pytanie z pozoru tylko wydaje się być retoryczne. Kilka dni temu z tego miejsca padł postulat, aby Zawisza miał swój styl, czy jak kto woli sposób gry. Filozofia poprzednika Paixao była czytelna - jego podopieczni opanowali (jak potrafili najlepiej) szybkie przejście z obrony do kontrataku. Ważkim argumentem był także stały fragment, bo Petasz ma znakomicie ułożoną stopę i po jego rożnych czy wolnych bramka zawsze wisi w powietrzu.

W rewanżu z Waragem gospodarze byli, przynajmniej na papierze, dynamiczni, silni i szybcy w ofensywie. Kwartet: Wagner-Alvarinho-Luis Carlos- Vasco (wspierany przez Drygasa), nie potrafił tego przełożyć na bramki. Zabrakło wyuczonych schematów.

Dziś zespół myśleć musi już o niedzielnym spotkaniu z Jagiellonią. Czasu na regenerację sił będzie odrobinę więcej. Głowy, udziałem w pucharach, powinny być też odciążone. Część zawodników i kibiców chciałaby rewanżu za ubiegłoroczną przegraną 0:1 na inaugurację. Początek meczu o godz. 15.30. Okazując bilet z Ligi Europy zapłacisz połowę taniej.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska