Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaczynał ćwiczyć na bramce piłkarskiej. Teraz jedzie na mistrzostwa świata!

Rozmawiała Ewa Tokarewicz
Jordan Ogorzelski często opowiada o swej pasji.
Jordan Ogorzelski często opowiada o swej pasji. archiwum
Rozmowa z Jordanem Ogorzelskim, reprezentantem Polski na tegoroczne moskiewskie mistrzostwach świata w kalistenice.

- Jak zaczęła się pana przygoda z kalisteniką (dyscypliną siłową, polegającą na wykonywaniu ćwiczeń z wykorzystaniem własnej masy mięśniowej - przyp. red.)?
- Zaczynaliśmy z Adrianem Gorzyckim na bramce piłkarskiej, dwa lata temu w wakacje, od zwykłego podciągania się na drążku. Z biegiem czasu przerodziliśmy się w klub sportowy, następnie w organizację sportową, którą jesteśmy teraz, czyli Calisthenics Academy.

- Czy do uprawiania kalisteniki trzeba mieć jakieś konkretne predyspozycje, warunki fizyczne, budowę ciała?
- Nie trzeba mieć żadnych szczególnych predyspozycji, kalistenikę może ćwiczyć każdy. U nas ćwiczy chłopak bez ręki, chłopak, który waży 120 kg. Tylko ćwiczenia muszą być dostosowane do danej osoby.

- Jak wygląda pana typowy trening?
- Teraz, w okresie przygotowawczym przed mistrzostwami świata, trenuję prawie codziennie, sześć razy w tygodniu, oprócz soboty. W sobotę regeneruję się, chodząc na basen lub masaż. Ćwiczę przez około trzy godziny dziennie, i jest to na tyle duży wysiłek, że potem raczej nic nie robię.

- Zdarzały się panu poważniejsze kontuzje, które mogłyby wykluczyć pana z uprawiania sportu przez dłuższy czas?
- Jeszcze nigdy w życiu nie miałem żadnej kontuzji. To jest pewnie spowodowane tym, że ćwiczę od dziecka, bo oprócz kalisteniki sportem zajmuję się od czternastu lat, a mam 21.

- Jak wyglądał pański epizod z boksem?
- Nie mogę nazwać tego epizodem, bo ćwiczyłem dwanaście lat, to fragment życia. Byłem kilka razy na mistrzostwach Polski, walkach w Anglii, Litwie. Wygrałem kilka zagranicznych turniejów. Nigdy nie udało mi się zdobyć żadnego miejsca ma mistrzostwach Polski, ale pomogło mi to zdobyć siłę, umiejętności oraz doświadczenie, które teraz przekuwam w kalistenikę.

- Poruszając temat mistrzostw świata w Moskwie, na które pan jedzie, jak wyglądały kwalifikacje do nich?
- Każdy kraj organizował swoje mistrzostwa kraju. W Polsce miały zostać zorganizowane w Warszawie, ale nie wyszło i z Warszawy turniej został przeniesiony do internetu, gdzie każdy z uczestników wrzucał dwa krótkie filmiki. Sędzia z Estonii je oceniał i wybrał dwie osoby, które zakwalifikowały się na mistrzostwa świata.

- Brał pan udział w jakichś krajowych zawodach?
- W dwóch. W kwietniu w Lublińcu, na których zająłem 3. miejsce oraz w Łodzi, na których zająłem 1. miejsce.

- Czy profesjonalna kalistenika może być sposobem na życie, czy to raczej pasja?
- To tak jak z każdym sportem. Jeśli jest się profesjonalnym sportowcem i treningi są częścią życia, to błędem jest po zakończeniu kariery sportowej z dnia na dzień przestać. Jeśli ćwiczy się przez wiele lat, trzeba ćwiczyć do końca życia, bo to trzyma przy zdrowiu.

- Nie ciągnęło pana do innych dyscyplin siłowych?
- Od 8. roku życia ćwiczyłem boks i zajmowałem się nim aż do klasy maturalnej. Dwanaście lat "siedziałem" więc tylko w jednej dyscyplinie. W tym czasie nauczyłem się, że trzeba się skupić na celu, oddać się jednej dyscyplinie. Nie potrzebuję znajdować co chwilę jakiegoś nowego zajęcia.

- Na mistrzostwa świata do Moskwy jedzie pan podekscytowany, z nadzieją na jakiś konkretny wynik? Medale są w zasięgu pańskich możliwości?
- Jadę podekscytowany, myśląc o jak najlepszym wyniku. Jest to największa z dotychczasowych imprez w świecie kalisteniki na świecie. Nie nastawiam się na żadne miejsce, ale dam z siebie wszystko, żeby wypaść jak najlepiej. Wiem, jak dobrzy zawodnicy tam jadą, ale wychodzę z założenia że wszystko jest do zrobienia. Niezależnie od wyniku będę zadowolony z samego udziału.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska