Policjanci opanowali Rynek w Toruniu. Powód? Ich święto [zdjęcia, wideo]

Uroczyste obchody święta policji w Toruniu zaczęły się nietypowo. Od rana na Rynku Staromiejskim można było podziwiać pokazy psów służbowych. - Najbardziej podobało mi się, jak te psy skakały na złodziei - mówi pięcioletni Jasio, który wybrał się z rodzicami na Rynek. - Jak będę duży, też zostanę policjantem albo strażakiem, bo mają fajne mundury.

Swoje umiejętności pokazał m.in. Black - policyjny pies-specjalista od wykrywania ładunków wybuchowych. A po uroczystej mszy św. mundurowi zebrali się przed Dworem Artusa, by odebrać odznaczenia. Sześciu policjantów otrzymało nagrody za wzorowe wypełnianie obowiązków służbowych od Michała Zaleskiego, prezydenta Torunia. Kolejnych dwóch nagrodził marszałek województwa.

Ceremonię wręczenia nagród oglądali najbliżsi policjantów.

- Mój syn jest sierżantem, dziś stał w kompanii reprezentacyjnej - cieszy się pani Lidia, która obserwowała uroczystość z wielką różą w dłoni. - Szczerze powiem, że jestem z niego niezwykle dumna. Ale za każdym razem, kiedy jedzie na akcję, to czuję niepokój i zniecierpliwienie - kiedy wróci?

Na swojego partnera czekała z bukietem kwiatów również pani Monika. - Gdy na początku znajomości dowiedziałam się, że jest policjantem, to w pierwszej chwili aż chciałam się odkochać, bo po co wiązać się z kimś, kto ma tak niebezpieczną pracę - żartuje torunianka. - Ale nijak nie wyszło. Miłość nie minęła. I teraz jest tak, jak przewidywałam: za każdym razem stresuję się, gdy wychodzi do pracy. Żeby tylko cało wrócił.

A czego życzyli sobie sami policjanci?

- Lotnikom życzy się tylu lądowań, ile startów - mówi Antoni Stramek, szef toruńskich policjantów. - Z policjantami rzecz ma się podobnie. Poza tym życzyłbym nam wszystkim zrozumienia, życzliwości i współpracy. Bo nie da się pracować bez współpracy z ludźmi. Czasami to trudne, bo przecież nikt nie kocha chirurga, gdy ten przeprowadza zabieg. Ale ten zabieg może uratować życie. Nikt nie lubi płacić mandatów - ale mandat wystawiony piratowi drogowemu będzie z pożytkiem dla wszystkich innych kierowców. Dlatego tak ważna jest dla nas ludzka życzliwość i cierpliwość. Bo policjant to też człowiek.

W toruńskiej policji pracuje ponad 600 mundurowych. Opiekują się dziewięcioma gminami. Na co dzień pracują w trzech toruńskich komisariatach (na Podgórzu, Rubinkowie i w śródmieściu) oraz w komisariatach w Chełmży i Lubiczu. Większość z nich nie brała udziału w popołudniowej uroczystości, bo nie pozwoliły im na to obowiązki służbowe.

Mundurowi mają powody do świętowania: przestępczość w całym województwie maleje. I to niemal na każdym polu - mamy mniej przestępstw kryminalnych, mniej kradzieży samochodów i pomniejszych włamań. Wzrosła tylko liczba zabójstw - w 2013 roku mieliśmy ich w naszym województwie aż 23 (z czego cztery w Toruniu), podczas gdy rok wcześniej o 2 mniej. Na szczęście zabójcy zostali zatrzymani.

Toruńscy mundurowi zatrzymali w 2013 roku prawie 15 kilogramów marihuany i zlikwidowali 4 uprawy konopi indyjskich. Spadła (w porównaniu z 2012 rokiem) liczba wypadków na drogach, mniej było zabitych i rannych.
Ale ten rok zaczął się dla toruńskich mundurowych nie najlepiej. Najpierw Bartosz P., policjant, spowodował po pijanemu wypadek.

Czytaj także: W samo południe: Policjanci, o których się nie mówi

Na salę sądową trafili mundurowi, którzy wypłacali sobie pieniądze z zepsutych bankomatów, a jeden z byłych toruńskich dzielnicowych usłyszał akt oskarżenia. Brał udział w brutalnym napadzie pod Przemyślem. Z kolei inny funkcjonariusz oszukiwał, parkując za darmo samochodem na Starówce.