Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znów alarm w parku 1000-lecia. Opozycja zaprasza eksperta w tej sprawie

Maria Eichler
Rafał Chmara podkreślał, że park 1000-lecia wymaga kompleksowego podejścia
Rafał Chmara podkreślał, że park 1000-lecia wymaga kompleksowego podejścia Maria Eichler
Wczoraj, gdy dr Rafał Chmara omawiał na konferencji stowarzyszenia Projekt Chojnicka Samorządność sytuację w parku 1000-lecia, znowu doszło tam do awarii.

Kiedy wczoraj opozycyjne stowarzyszenie Projekt Chojnicka Samorządność prowadziło konferencję o sytuacji w parku 1000-lecia, tam po raz kolejny wypompowywano wodę, bo znowu została zanieczyszczona. - Nie znamy bezpośredniej przyczyny - mówił nam wczoraj na gorąco Jarosław Rekowski, dyrektor wydziału komunalnego w ratuszu. - Ale pocieszające jest to, że wychwyciliśmy wszystkie nieczystości do beczek.

Tak więc uwagi Jacka Studzińskiego, który przed konferencją PChS spacerował po parku, że fetor jest tam straszny, nie były przesadzone.

Przeczytaj także: Park 1000-lecia w Chojnicach według opozycji wymaga pilnych działań
By uwiarygodnić spostrzeżenia o tym, że park wymaga nadal troski, na spotkanie z mediami zaproszono dr. Rafała Chmarę, specjalistę od wód powierzchniowych, autora kilkudziesięciu publikacji naukowych.

- Nie należy zapominać, że te zbiorniki wodne są częścią ciągu hydrologicznego, który obejmuje Jarcewską Strugę i Jezioro Charzykowskie - mówił Chmara. - Problem nie jest nowy, ale nigdy nie był kompleksowo załatwiony.

Chmara podkreślał, że zaistniałe przekroczenia norm bakterii e-coli, które zanotowano w parkowych wodach, są niepokojące także z uwagi na doniesienia naukowe, że ta bakteria w sprzyjających warunkach może przeżyć nawet do 30 dni. - Jej obecność w wodzie świadczy o stałym dopływie ścieków - mówił.

Zarzucał, że ratuszowe badania były fragmentaryczne i na ich podstawie nie można przeprowadzić klasyfikacji wody. Przywoływał ministerialne rozporządzenia, z których wynika, że przy określaniu klasy wody trzeba wziąć pod uwagę co najmniej dwanaście parametrów, a wzięto tylko siedem. Podpowiadał, że trzeba najpierw określić i zinwentaryzować ogniska skażeń.

- Co można zrobić? - pytał. - Stawy powinny być wyłączone z funkcji deponowania wód deszczowych. Trzeba też kompleksowo podejść do rozwiązania problemu całej zlewni i rozpocząć merytoryczną dyskusję o funkcjonowaniu jeziora Wegner.

Zapytany, czy park należy zamknąć, dopowiedział, że nie, ale można zmienić sposób natleniania wody, co wcześniej proponował Jacek Studziński. Jak przyznał, sam nie jadłby ryb żyjących w stawach.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska