Szkoły powiatowe czekają na ponad pół tysiąca nowych uczniów.

Co roku pracownicy szkół z niepokojem czekają na wyniki naboru do szkół ponadgimnazjalnych. Od liczby uczniów zależy czy będzie praca. O ile w szkołach podstawowych i gimnazjach można przewidzieć znacznie wcześniej ilu uczniów rozpocznie naukę, o tyle w szkołach prowadzonych przez powiat dopiero lipcu okazuje się ile będzie pierwszych klas. W szkołach powiatu mogileńskiego wyniki naboru są zaskoczeniem.

Uczniów jest więcej niż się spodziewano. Jak mówi Andrzej Konieczka, naczelnik wydziału oświaty starostwa: - Obawialiśmy się, że będziemy mieć trzy oddziały mniej. A mamy dwa oddziały mniej. Nabór jest lepszy niż zakładały prognozy.

W liceach ogólnokształcących naukę rozpocznie 160 osób, w technikach 237, a w szkołach zasadniczych zawodowych - 160. Jak mówi Andrzej Konieczka to znaczy, że uczniowie wybierają kierunki edukacji pro rynkowo. Po szkole dającej zawód łatwiej o pracę. W tym roku gimnazja w powiecie mogileńskim ukończyło 493 uczniów. Do szkół ponadgimnazjalnych przyszło blisko 560 pierwszoklasistów. To oznacza, że szkoły wybrało blisko 70 osób spoza powiatu mogileńskiego. Na dojeżdżanie decydują się uczniowie m.in. z gminy Janikowo i Trzemeszno, ale technikum hodowli koni wybrała także osoba spod Warszawy. Uczniowie z dalszych zakątków, wybierający szkołę w Bielicach mają zapewnione miejsce w internacie. Jak mówi Andrzej Konieczka, od września będzie tu mieszkało aż 130 osób. W Bielicach będzie od września jedna pierwsza klasa liceum, cztery technikum, jedna zasadnicza zawodowa oraz trzy gimnazjum. W Mogilnie: trzy klasy liceum, trzy technikum i trzy zawodowe. W Strzelnie - jedna klasa LO, jedna technikum, dwie zasadnicze zawodowe i dwie gimnazjum.

Absolwenci gimnazjum, wybierający szkoły w powiecie mogileńskim mogą liczyć nie tylko na gruntowną edukację. Wszystkie placówki są objęte systemem stypendialnym. Przewiduje on wsparcie uczniów z wysokimi wynikami w nauce. Na pomoc mogą także liczyć młodzi ludzie dojeżdżający do szkół. Dzięki stypendiom zwraca im się, przynajmniej częściowo koszt dojazdów.

Dobry nabór, mimo niżu demograficznego to dobra wiadomość dla nauczycieli. Nie będzie trzeba drastycznie ograniczać zatrudnienia. Ale i tak część pracowników oświaty będzie miała mniej godzin pracy. Dwie lub trzy osoby przejdą w stan nieczynny, kolejne trzy pójdą na emerytury.