Czy głód władzy w PiS zwycięży?

Jak szanse połączenia prawicy ocenia prof. Andrzej Zybertowicz, socjolog z UMK w Toruniu?

Obecna sytuacja sprzyja konsolidacji prawicy. Platforma jest słaba jak nigdy, a odpływ wyborców od PO nie jest tak intensywny, jak powinien wynikać z jej błędów. Politycy ugrupowań prawicowych uświadomili sobie, że bez premii za łączenie obozu patriotycznego - nie uda się uzyskać większego poparcia. Niezależnie od problemów osobowościowych i programowych - perspektywa premii, sukcesu politycznego ułatwi rozmowy.

Wszyscy politycy obozu patriotycznego zrozumieli, że niezależnie od swoich wad, Jarosław Kaczyński ma jedną zaletę - zbudował potężną instytucję prawicową, która przetrwała wszystkie burze. Natomiast ci przystojniejsi, bardziej wygadani i mniej kłótliwi - szybko topili swoje okręty. A lotniskowiec zbudowany przez Jarosława Kaczyńskiego, pomimo nieustannego ostrzału, zachowuje pływalność. To daje do myślenia wielu osobom po prawej stronie sceny politycznej.

Przykładem wejście Marka Jurka do Parlamentu Europejskiego z listy PiS. To pokazuje kierunek ewolucji prawicy. Marek Jurek i jego Prawica Rzeczpospolitej samodzielnie byliby skazani na porażkę, a znowu zaistnieli w głównym nurcie politycznym. Wyborcy czekają na konsolidację prawicy.

Pierwsze spotkanie Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobro nie przyniosło rezultatu, ale obie strony chcą dalej rozmawiać, by podczas sobotniego kongresu ogłosić sukces zjednoczenia prawicy.

Wszystko zależy od Jarosława Kaczyńskiego, czy Ziobro i Gowin mogą mu zaufać - mówi poseł Tomasz Lenz (PO). - Historia pokazuje, że kto zaufał Kaczyńskiemu - źle na tym wychodził. Gowin z Ziobrą są pod ścianą, nie przekroczyli progu. Muszą sami zdecydować o swojej przyszłości.
- Jeśli do soboty zakończą się rozmowy, to pewnie sobotni kongres odbędzie się - ma nadzieję poseł Zbigniew Girzyński (PiS). - A jeśli będziemy potrzebowali więcej czasu, to przeprowadzimy go w innym terminie. Jesteśmy w momencie, w którym trzeba schować dawne urazy i pomyśleć, co można zrobić dobrego. Bilans urażonych ambicji i potencjalnych zysków związanych z uporządkowaniem sceny politycznej, a później całego państwa wypada na korzyść rozmów i łączenia prawej strony.

Poseł PiS zapewnia, że jak trzeba będzie posunąć się na listach wyborczych, to nie ma sprawy, posuną się. Podaje przykład Marka Jurka, Michała Ujazdowskiego, którzy kiedyś byli w PiS, wystąpili, później wrócili i startowali w ostatnich wyborach z list PiS-u.

Maciej Wydrzyński, poseł Twojego Ruchu, przypomina, iż prezes Kaczyński deklarował wcześniej, że rozłamowcy z Solidarnej Polski nigdy nie wrócą do PiS. - Widocznie głód władzy w PiS jest tak ogromny, że dojdzie do połączenia po prawej stronie - uśmiecha się poseł Wydrzyński. - Są widocznie zapędy, żeby w Polsce rządził PiS. Podbudowani sondażami chcą sięgnąć po władzę.

Zdaniem posła Twojego Ruchu, Jarosław Kaczyński nie nadaje się do rządzenia Polską. Dlaczego? Dlatego, że nigdy nie prowadził własnej firmy, nie ma konta w banku i prawa jazdy. - Bez doświadczenie z prowadzeniem firmy nie można rządzić krajem - przekonuje poseł Twojego Ruchu. - Podobnie Donald Tusk. Oni nas nie przeprowadzą przez czas kryzysu. Proszę zobaczyć, że jedzenie kosztuje tyle samo w Polsce, co w Niemczech, ale Polak zarabia średnio dwa tysiące złotych, a Niemiec - dwa tysiące euro. A ile płacimy za paliwo? - W Polsce nigdy nie będzie dobrze, jeśli ludzie bez doświadczenia w prowadzeniu biznesu będą rządzić. Dlatego uważam, że prezes Kaczyński tym bardziej nie zrobi niczego dobrego dla Polski. Będziemy żyli w marazmie i w ogonie Europy, jak dotychczas.

- Ziobrzyści i ludzie od Gowina już wiedzą, że w pojedynkę nic nie zrobią, dlatego konsolidacja prawicy może się odbyć - komentuje poseł Eugeniusz Kłopotek (PSL). - Jak trwoga, to do Kaczyńskiego. Prezes Kaczyński przygarnie ich, ale równocześnie wyznaczy im właściwe pozycje. Jeśli ich nie zaakceptują - to wiadomo.

Poseł Kłopotek przypomina, że w kwestii dzisiejszego głosowania nad odwołaniem ministra Sienkiewicza jeszcze nie wie, jak zagłosuje on i część ludowców. Tymczasem nie wiadomo, czy z przyczyn proceduralnych do takiego głosowania w ogóle dojdzie. Jeśli najpierw koalicja obroni rząd, to czy za zasadne uzna głosowanie nad ministrem, który chwilę wcześniej został obroniony? Podobno Platforma może wykonać taki ruch, który znowu wybije PiS-owi oręż z ręki.

Zdaniem posła Kłopotka, skoro śledztwo w tzw. aferze taśmowej zatacza coraz szersze kręgi, to może nie skończyć się do końca wakacji. A to termin zmian, który premierowi wyznaczyli ludowcy. - Czy będziemy bronić ministrów? Nie wiem. Jeśli ich poprzemy, to na tym strasznie stracimy - komentuje poseł Kłopotek. Nie bardzo chce mi się umierać za ministra Sienkiewicza.