Moim zdaniem: Stary dworzec popadł w ruinę. Ale to dobra wiadomość

Burzenie budynku dworca PKP wywołało wśród mieszkańców niemałą sensację. Wielu przystawało i patrzyło, jak buldożery obracają w pył mury kolejowego dworca.
A więc jednak mamy do tego miejsca sentyment, chociaż od kiedy pamiętam trwała dyskusja, co z tym dworcem zrobić. Bo wizytówką Bydgoszczy z pewnością nie był. A przecież to często przez pryzmat dworca wyrabiamy sobie opinię o danym miejscu. Chociaż po wyjściu z bydgoskiego dworca podróżnych witał napis "Witamy w Bydgoszczy", ich pierwsze wrażenie nie było chyba najlepsze. Chociaż zawsze możemy odbić piłeczkę, że przecież warszawski Dworzec Centralny tez urodą nie grzeszy. Za to Wrocławiowi już urokliwego budynku dworca kolejowego możemy zazdrościć.
Ale i w Bydgoszczy zmiany zaczęły się na dobre. Po starym dworcu pozostało już tylko wspomnienie. Przez długi czas wydawało się, że się nie uda. Bo wielu obiecywało nam remont dworca i nic. A przecież tuż obok swoją siedzibę ma Pesa, firma, która podbija światowe rynki. Dworzec rodem z PRL-u pasował więc trochę jak pięść do nosa. Czy nowy projekt dworca znajdzie uznanie i stanie się nowym symbolem miasta, czas pokaże. Jak to w naszym kraju bywa, już dziś jego wygląd jest krytykowany. Niektórzy już zdążyli nazwać go żelazkiem.
Jedno jest pewne, bydgoski dworzec na pewno będzie wyglądał bardziej nowocześnie niż polski tabor kolejowy. Chyba, że do tego czasu dotrze do nas już szybka kolej XXII wieku.